Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Tydzień temu pisaliśmy o spotkaniu w New Delhi polskich ambasadorów z państw regionu Azji i Pacyfiku. To, oczywiście, żadna nowość – spotkania tego typu, minizjazdy ambasadorów czy konsulów z regionu, są przecież w MSZ organizowane. Afryka i Bliski Wschód obradują w Kairze, Azja i Pacyfik w New Delhi, Europa Wschodnia w Moskwie, decydują o tym wszystkim względy logistyczne, łatwość połączeń, no i koszty – taniej jest przewieźć np. do Kairu wiceministra i dwóch dyrektorów niż kilkunastu ambasadorów do Warszawy. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest, że właśnie ten model współpracy z ambasadorami i koordynowania polityki zagranicznej będzie obowiązywał w tym roku. Nie będzie, jak mówi się w centrali, tradycyjnego wielkiego zjazdu ambasadorów RP z całego świata, co zawsze miało miejsce na przełomie lipca i sierpnia. Powód jest prozaiczny – kalendarz polityczny. Bo albo to będzie okres tworzenia się nowej władzy (po czerwcowych wyborach), albo też pełnia kampanii wyborczej (przed wyborami wrześniowymi). Jakież więc poważne ustalenia z udziałem premiera i ministrów można w takiej atmosferze – zupełnie przejściowej – czynić? Już latem ub.r., podczas poprzedniego zjazdu, mogliśmy widzieć ambasadorów pielgrzymujących do rozmaitych, z reguły ważnych, polityków. Oni nie mieli głowy do dyskusji ani obrad. Dlatego zamiast wielkiego

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2005, 2005

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché