Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

O ile w takiej Francji albo w Niemczech awansy i nominacje dyplomatów rządzą się jakimiś prawidłami, to u nas decyzje wykuwają się, nazwijmy to, w niebanalny sposób. Na początku był chaos – tak zaczyna się grecki mit o początku świata. A o MSZ min. Sikorskiego można powiedzieć tak: tu będzie chaos. Minister już zapowiedział, że zmieni zasady polityki kadrowej i szkoleń. Bardzo ciekawe, jak to sobie wyobraża. Bo jeśli chodzi o szkolenia, to najbardziej będzie pamiętany przez urzędników jako ten, który organizował kursy nauki obsługi telefonów BlackBerry i drukarek. To były masowe szkolenia i ta masowość została zachowana. Choćby w przygotowaniach osób wyjeżdżających na placówkę – system polega na szkoleniu grupami. Nieważne, czy ktoś wcześniej był na placówce, czy nie był, czy wyjeżdżał pięć razy, czy jedzie pierwszy raz; nieważne, na jakie stanowisko jedzie – dostaje przydział do grupy i wspólnie przerabia program. Pełna urawniłowka. A mówią, że komunizm w odwrocie… Pisaliśmy już o tym parokrotnie – o ile w takiej Francji albo w Niemczech awansy i nominacje dyplomatów rządzą się jakimiś prawidłami, to u nas decyzje wykuwają się, nazwijmy to, w niebanalny sposób. Na zasadzie błysku myśli Lenina. Przykładów tego jest całe morze. Marek Ziółkowski, który latami zajmował się sprawami

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 14/2012, 2012

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché