Nowa Huta – druga młodość

Nowa Huta – druga młodość

Gdyby nie Nowa Huta, Kraków byłby dzisiaj miastem wielkości Rzeszowa lub Lublina Z upływem lat dyskusje o Nowej Hucie stają się coraz mądrzejsze. Ubywa oszołomów, którzy chcieli doszczętnie wymazać z pamięci gigantyczny wysiłek tysięcy budowniczych miasta i kombinatu i chwalili tylko tych, którzy tu obalili komunizm. Nawet kultowy plac Centralny nazwali imieniem prezydenta USA Ronalda Reagana. Na szczęście minęły czasy, gdy po zmianie ustroju Nowa Huta zaczęła zamierać, budynki niszczały, rosła przestępczość. Robiono wszystko, aby ten niepowtarzalny zabytek socrealizmu zniknął na zawsze. Zmieniano nazwy ulic, burzono pomniki, likwidowano architektoniczne detale, wyrywano z murów pamiątkowe tablice. Wszelkimi siłami próbowano zmienić tożsamość tego jedynego w swoim rodzaju miejsca. Bardzo ważnym wydarzeniem tegorocznych obchodów 70-lecia Nowej Huty była sesja zorganizowana 11 maja w Nowohuckim Centrum Kultury przez władze Krakowa i Stowarzyszenie „Kuźnica” przy współpracy Fundacji im. Róży Luksemburg. Jej tematem były zarówno historia powstania tego miasta i kombinatu metalurgicznego, jak i współczesność. Otwierając sesję, prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, powiedział, że budowa tego nowego miasta to ewenement na skalę europejską. W tej chwili jest to pięć dzielnic zajmujących jedną trzecią powierzchni Krakowa, gdzie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2019, 21/2019

Kategorie: Kraj