Nowe Rapallo gazowe

Animozje pomiędzy Polską i Rosją mają długą historię. Zresztą nie możemy narzekać na brak nieżyczliwych sąsiadów. Przed wojną światową, Niemcy prowadziły z Polską wojnę celną. Obecnie, jak dowiaduję się z amerykańskich gazet, Putin zamierza przeprowadzić gazociąg z Rosji do Europy tak, ażeby omijał wszystkie sąsiadujące z Rosją państwa, a zatem Ukrainę, Białoruś i kraje nadbałtyckie. Rurociąg ma wychodzić z enklawy kaliningradzkiej i dotrzeć do Greifswaldu. Koszt tej inwestycji oblicza się na wiele miliardów euro, zaś czas budowy na około sześć lat. Termin ten może znacznie się wydłużyć, ponieważ na dnie Bałtyku spoczywa niemało wraków okrętowych, zatopionych podczas II wojny światowej. Należy więc liczyć się z niemiłymi niespodziankami. Zasadniczo budowa tego rurociągu, który w pewnym sensie jest formą represji, zastosowaną wobec sąsiadujących z Rosją państw, ma doprowadzić do Niemiec, a także prawdopodobnie do Anglii, gaz z gigantycznego złoża, ocenianego na 500 milionów metrów sześciennych. W Polskiej prasie pisze się o tym bardzo mało, co jest raczej dziwne, ponieważ mimo wielkiej żałoby po zgonie Papieża, państwo istnieje dalej, a więc powinna też istnieć jego długofalowa polityka zagraniczna. Jasnym promykiem staje się w tej sytuacji rola Ukrainy pod prezydentem Juszczenką, który jest nam życzliwy,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 17-18/2005, 2005

Kategorie: Felietony