Nowe twarze telewizji

Nowe twarze telewizji

Medialne gwiazdy szybko się pojawiają i znikają

W polskiej telewizji zaroiło się od nowych twarzy. Kolejni prezenterzy przewijają się przez ekrany telewizorów z nadzieją, że uda im się zostać tam na dłużej. Jednak nie wszyscy potrafią tego dokonać. Edyta Wojtczak, Krystyna Loska czy Jan Suzin gościli w domach odbiorców przez kilkadziesiąt lat. Pozostawili po sobie miejsce, które trudno wypełnić. W efekcie już od kilku lat media poszukują ich następców.
Inaczej dzieje się w USA. Amerykańska gwiazda sieci ABC, Barbara Walters, na antenie gości od 25 lat i cieszy się ogromną popularnością. Znany dzięki sieci CBS News Walter Cronkite pracował w zawodzie 60 lat i jest uważany za ucieleśnienie najlepszych cech dziennikarstwa. To właśnie magia ich nazwisk, a nie tylko ciekawa formuła programów, przyciąga miliony widzów przed odbiorniki. Ale w USA wprowadzenie nowej osoby na antenę poprzedzają wielomiesięczne próby i sondaże. Potem prezenter prowadzi program przez cały rok, by utrwalić się w świadomości widzów. Podobnie jest na całym świecie. W Polsce kariera telewizyjnych gwiazd nierzadko trwa jeden sezon, najwyżej kilka.
– Nie szkoli się tych, którzy występują publicznie i mogliby robić to jeszcze lepiej. Nauczyliby się odporności na pochwałę i krytykę – zauważa prof. Wiesław Godzic z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Nie przyjęło się również, że karierę buduje się pomału, zaczynając w stacjach lokalnych.

Presja nowości

Zabłysnąć nie jest łatwo, ale utrzymać zainteresowanie publiczności własną osobą jeszcze trudniej. Potrzeba i presja nowości sprawia, że współcześni idole wylansowani przez telewizję zużywają się kilkakrotnie szybciej niż jeszcze parę lat temu. W efekcie w Polsce panuje głód nowych twarzy.
Na topie przestał być lansowany niemal we wszystkich stacjach duet: Wojciech Mann i Krzysztof Materna. Szybko zbladła sława Piotra Najsztuba i Jacka Żakowskiego. W niepamięć odeszli też inni: Alicja Resich-Modlińska, Mariusz Szczygieł, Wojciech Pijanowski i Małgorzata Domagalik. Przygasa blask takich idoli jak Wojciech Jagielski, Hubert Urbański czy Krzysztof Ibisz.
– Jeżeli ktoś zaczyna prowadzić nowy program, na początku widzowie chcą go oglądać. Potem emocje związane z tą osobą są już mniejsze, a twarz się opatrzyła. W takiej sytuacji ma dwa wyjścia. Może stać się autorytetem, ale na to musi pracować wiele lat. Tak było w przypadku Andrzeja Turskiego. Może też występować bardzo często, by ludzie traktowali go jak swojego. Doskonałym przykładem tego mechanizmu są gwiazdy Krystyna Loska czy Jan Suzin – tłumaczy Walter Chełstowski, reżyser i odkrywca Małgorzaty Domagalik. Dobrym przykładem telewizyjnej gwiazdy dbającej o to, by nie znudzić się widzom, jest Tomasz Kamel. W telewizji zajmuje się wszystkim: jest prezenterem, prowadzi własny program „Wykrywacz kłamstw” oraz „Randkę w ciemno”. Nie unika też realizacji programów na obrzeżach kiczu, jak „Tour de Maryla”. Ale jest cały czas obsadzany w jednej roli: showmana. Własny styl znalazła również Grażyna Torbicka. Kuba Wojewódzki jest zarazem jurorem w nadawanym w Polsacie „Idolu” i główną postacią własnego talk show. Nie ukrywa, że wykorzystuje swoje pięć minut, bo może zniknąć z ekranu tak szybko, jak się na nim pojawił. – Nie można być jednocześnie sędzią i aktorem – przestrzega prof. Godzic.

Idol Kowalski

Dziś, gdy żyjemy w epoce mediów, atutem telewizyjnych gwiazd jest przede wszystkim ich ekranowa świeżość. Tę prawidłowość doskonale obrazują losy uczestników pierwszej edycji programu „Big Brother”. Gdy wchodzili do domu w Sękocinie, byli nieznani. Gdy go opuszczali, w Internecie roiło się od ich stron, a dziennikarze ustawiali się w kolejce po wywiady. Przez pewien czas kariera bigbrotherowców kwitła. Sebastian Florek dostał się do Sejmu z list SLD. Do sklepów trafia płyta nagrana przez Monikę Sewioło. Wszyscy zagrali w filmie Jerzego Gruzy „Gulczas, a jak myślisz?”. Jednak ich czas minął. – Sewioło była primabaleriną jednego sezonu – komentuje prof. Wiesław Godzic. – Nic nie słychać o zwycięzcach i skandalistach. Nie weszli na drogę sław.
Dziś na telewizyjnym ekranie pozostała jedynie Manuela Michalak, prowadząca program „Maraton uśmiechu”, i Małgorzata Maier, gospodyni programu o urządzaniu wnętrz. Za to karierę robią prezenterzy kanału informacyjnego TVN 24, mimo że dociera on zaledwie do kilkuset tysięcy gospodarstw domowych. Wyznacznikiem telewizyjnej popularności stały się nazwiska Justyny Pochanke czy Anity Werner. Kolejny dziennikarz tej stacji, Maciej Dowbor, obecnie podbija serca widzów telewizyjnej Dwójki. W Jedynce publiczność czaruje Magda Mołek. Wszyscy starają się znaleźć pomysł na siebie.

Intruz w telewizorze

Dlaczego twarze kandydatów na medialne osobowości przemykają przez ekrany naszych telewizorów, a niewiele na nich pozostaje? Z badań wynika, że gusta widzów są zmienne i nieprzewidywalne. Kilka lat temu w sondażu TNS OBOP 80% badanych wystawiło najwyższe noty Maciejowi Orłosiowi za prowadzenie „Teleexpressu”. Ale gdy Orłoś, w parze z Barbarą Górską, pojawił się w roli gospodarza głównego wydania „Wiadomości”, audytorium odrzuciło ten pomysł. O 17 był w domach widzów najmilej widzianym gościem, lecz o 19.30 uznano go za intruza. W dodatku widzowie w myśl zasady „nieobecni głosu nie mają” szybko zapominają o telewizyjnych twarzach. Nie mają nawyku podążania za ulubionymi postaciami ekranowymi. Rzadko zdarza się, że gwiazdy telewizyjne przyciągną odbiorców dzięki sile swojej osobowości. Gdy duet Mann i Materna przeniósł się z telewizji publicznej do TV Puls, widzowie nie sięgnęli po piloty. Podobnie stało się w przypadku „Tok Szoku” Piotra Najsztuba i Jacka Żakowskiego, gdy zadecydowali o przeniesieniu swej audycji z Dwójki do Polsatu. – Bardzo łatwo się spalić. Jest wiele talentów, które potem znikają – zauważa Walter Chełstowski. – Poza tym zmieniły się rynek i gusta. W Polsacie Mariusz Szczygieł przez kilka lat zadawał intymne pytania. I na tym polegał jego fenomen. Dziś skończyło się otwieranie obyczajowych drzwi.
– Czas pędzi coraz szybciej, jesteśmy jego niewolnikami, a wtedy rzeczy zyskują inny wymiar – mówi prof. Wiesław Godzic. – Dlatego gwiazdy powinny wiedzieć, że w pewnej chwili to się skończy.


Gdzie się podziały gwiazdy z tamtych lat?

Mariusz Szczygieł
W Polsacie prowadził talk show „Na każdy temat”. Obecnie mieszka w Pradze i pisze teksty dla „Dużego Formatu” – dodatku „Gazety Wyborczej”.
Max Cegielski
Nazywany „cudownym dzieckiem mediów”. Prowadził audycje w radiu Tok FM i własny talk show w niekodowanym paśmie Canal Plus. Ostatni ślad: podróż do Indii (ku odnowie ciała i duszy) i owoc tej wyprawy – książka „Masala”.
Małgorzata Szelewicka
Drobna kobietka z wyczuciem smaku zachwycała Polaków. Tej opinii nie podzielali ówcześni szefowie „Wiadomości”, które prowadziła Szelewicka. Uznali, że nie pasuje do koncepcji programu. Teraz jest rzecznikiem Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.
Adrianna Niecko
Przez kilka lat prowadziła „Teleexpress”. Popularność podgrzewała kolorowa prasa, która rozpisywała się o romansach, a potem wystawnym ślubie i rychłym rozwodzie. Obecnie jest rzecznikiem PZU Życie.
Filip Łobodziński
Znany z „Podróży za jeden uśmiech”, prowadził w TVP „Wiadomości”. Potem odszedł do agencji reklamowej. Obecnie współpracuje z „Przekrojem” i „Gazetą Wyborczą”.
Marta Grzywacz
Przez długi czas czarowała Polaków, prowadząc „Wiadomości”. Telewizję porzuciła, jak zapewniła, bez żalu, by urodzić dziecko Bogusławowi Bagsikowi. Od tamtej pory słuch po niej zaginął.
Monika Luft
Podziękowano jej za pracę, gdyż miała najgorsze notowania wśród telewizyjnych twarzy. Szybko dostała propozycję z Tele5 – kanału o oglądalności w granicach błędu statystycznego.


Nowe twarze w telewizji

Magda Mołek
Telewizyjną karierę zaczynała w Canal Plus, potem pracowała w RTL 7 i TV Puls. W TVP 1 od razu od razu rzucono ją na głęboką wodę: razem z Tomaszem Kamelem poprowadziła festiwal w Sopocie.
Katarzyna Trzaskalska
Znana prezenterka pogody, która przedtem pracowała w TVN i TV Puls, w styczniu rozpoczęła pracę w „Panoramie”. Na zmianę z Jackiem Skibą i Agnieszką Dymecką przedstawia prognozy pogody.
Maciej Dowbor
Syn Katarzyny Dowbor pierwsze kroki w dziennikarskiej profesji stawiał w radiowej Trójce. Potem prezentował informacje sportowe w TVN 24. Jego ostatnią przystanią jest TVP 2, gdzie został prezenterem.
Anita Werner
Zagrała w filmie Władysława Pasikowskiego „Słodko-gorzki”. Wcześniej pracowała w Wizji Sport. Obecnie prezenterka TVN 24, prowadzi też autorski magazyn „Styl”.
Justyna Pochanke
Dziennikarską karierę zaczynała w Radiu Zet, gdzie prezentowała poranne wiadomości. Teraz prowadzi „Nie do zobaczenia” w TVN 24.

Wydanie: 07/2003, 2003

Kategorie: Media

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy