Obywatel Radek Sikorski tweetuje

Obywatel Radek Sikorski tweetuje

Dziwne jest także to, że to raczej nasza „zielona wyspa” poprzez (nad) szeroko otwarty przez PO dla penetracji kapitału zagranicznego rynek wspomaga rozwój gospodarczy równie peryferyjnej jak Polska- Portugalii. Kraju „pułapki średniego rozwoju”, który od wielu lat pogrążony jest w ciężkim kryzysie finansowym, do którego transferowane są korzyści ze wzmożonych obrotów ich faktorii w Polsce. Więc może to raczej naszemu byłemu ministrowi należy się order od Portugalii?

Media nie wspominają także o tym, co głosi od lat „Stowarzyszenie Stop Wyzyskowi –Biedronka”. Nie „owijając w bawełnę”, językiem uciemiężonej lewicy mówi o skolonizowaniu Polski przez Portugalczyków i założeniu przez nich, obozów pracy dla 58 tys. osób pracujących pod hasłem przewodnim:, Jakie to szczęście, że Biedronka jest tak blisko. Ale póki, co, Stowarzyszenie dostrzega jedynie nieszczęścia w postaci wyzysku pracowników przez cudzoziemskich kapitalistów. Od dawna przecież wiadomo, że najgorszymi płatnikami faktur wystawianych przez producentów są firmy z sektora sprzedaży detalicznej i hurtowej (tylko 44% faktur jest opłacanych w terminie), które przeterminowując płatności dostają nieoprocentowaną pożyczkę i w ten sposób finansują swoją bieżącą działalność. Dodatkowo Polska pod rządami POPiS na tle innych krajów UE, pod względem moralności płatniczej znajduje się nieomal na samym końcu . Nieomal, bo pod tym względem najgorzej jest już tylko w… Portugalii.

Od 2003 r. przed polskimi sądami ponad wszelką wątpliwość udokumentowana została teza, że Biedronka wprowadzała nowoczesny system wyzysku XXI wieku. Składało się na ten system: funkcjonujące niezmiennie od wielu lat łamanie prawa do wynagrodzenia, do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, łamanie podstawowych praw pracowniczych i związkowych, godności pracowniczej, doprowadzanie do bankructwa dostawców (element strategii sieci, jak twierdzi Stowarzyszenie itp.) Biedronka oficjalnie zaprzecza, twierdzi, że to manipulacja, ale sprawa jest „rozwojowa”, bo Stowarzyszenie uparcie zgłasza roszczenia poszkodowanych do wypłaty zasądzonych już ok. 290 mln zł, i wyraźnie liczy na polityczne wsparcie przy egzekucji długu przez nadchodzącą nową władzę.
Bardziej inteligentni obrońcy politycznej linii partii władzy zadają jednak trudne pytania o nasz los zbiorowy, to znaczy:, Kto inny, jeśli nie kapitał zagraniczny ma wypełniać w Polsce nowoczesne role właścicielskie? Czy chroniąc nasz rynek wewnętrzny nie jesteśmy skazani na reaktywację systemu pracy w niekonkurencyjnym koncernie typu „Społem”, a nie w nowoczesnej firmie typu rynkowego? I czy ta nowa klasa prekariatu w obronie której staje dziś nie Zjednoczona Lewica, ale Stowarzyszenie i PiS będzie w stanie upodmiotowić się ?

Wbrew temu, co się zdawać może istnieje jednak realna alternatywa. Są nią spółki pracownicze, które całkiem nieźle sprawdzają się zagranicą zwłaszcza w t branży FMCG. Sęk w tym, że w Polsce od samych początków transformacji z uporem preferowany jest jeden tylko model przekształceń własnościowych. Tymczasem dane z badań (finansowanych z funduszy UE) odnoszących się do ekonomicznej efektywności tych rozwiązań pokazują, że już w 2011 r. było ok. 10 mln właścicieli (najwięcej we Francji- 4 mln i w Wielkiej Brytanii -2, 6 mln), którzy posiadali 232 mld euro w akcjach swoich przedsiębiorstw. W Wielkiej Brytanii sukces spółek pracowniczych oznaczał, że do 2020 roku rząd zapowiedział trzykrotny wzrost wartości firm będących własnością pracowników. Obecnie sektor ten ma 3% we wzroście PKB i rośnie w tempie ok. 10% rocznie.

A jaki może być realny finał tej historii? Sądząc po dotychczasowych wyrokach sądów, w których uznano winnym tylko personel średniego szczebla Biedronki, ambasador RP w Lizbonie może się pakować, bo nie ma innego kozła ofiarnego, kogo można by rzucić na pożarcie. To, że ambasador wnioskuje o odznaczenie tylko na podstawie znaczenia i wpływu osoby na kształtowanie wizerunku Polski w kraju akredytowania, nie bada sporów pracowniczych ani nie wchodzi w role organu regulacyjnego, nie ma tu znaczenia. Obywatel Sikorski jak umiał to przeprosił, a prezydenta mamy już nowego, który pilnie zajęty jest poszukiwaniem pieniędzy na realizację swoich obietnic wyborczych.

A rozstrzygniecie czy przyznany order był tynfa wart i czy w ogóle jest wart jakichkolwiek wyłożonych pieniędzy okaże się po wyborach późną jesienią. Ale PiS już działa i zapowiada nałożenie specjalnych danin na banki i hipermarkety. W wypadku sieci handlowych proponowany jest powrót do formuły podatku obrotowego, o stawkach pomiędzy 0,2 a 1 proc., zwiększających się wraz ze skalą obrotu. I choć dobrze by było jeszcze gdyby PiS wsparł także narodowy charakter ruchu spółek pracowniczych, dający tak jak u swojego zarania możliwości samoobrony gospodarczej i politycznej przed uciskiem administracji każdego z państw zaborczych, to nic takiego nie zapowiada się.

Strony: 1 2

Wydanie:

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy