Odliczanie do Euro

Odliczanie do Euro

Photo: Piotr Matusewicz / East News Jurata 18.05.2016 Trening pilkarskiej reprezentacji Polski w Juracie przed Euro 2016 N/Z Arkadiusz Milik

Adam Nawałka odszedł od tego, co działo się w eliminacjach, i postawił na przyszłość Do inauguracji finałów piłkarskich mistrzostw Europy we Francji pozostało kilkanaście dni. Dwa dni po ich rozpoczęciu, 12 czerwca, pierwszy mecz rozegra nasza reprezentacja. Biało-czerwoni zmierzą się w Nicei na Allianz Riviera z Irlandią Północną. Można więc śmiało powiedzieć, że skończyły się żarty – podczas przygotowań liczą się nie tylko dni, ale nawet godziny i minuty. Przed ekipą kierowaną przez Adama Nawałkę jeszcze dwa międzynarodowe sprawdziany, z dwoma przegranymi w eliminacjach – najpierw 1 czerwca w Gdańsku z Holandią, potem 6 czerwca w Krakowie z Litwą. Z tej okazji na stadionie Wisły wymieniono nawet murawę. Koszt nowej nawierzchni niebagatelny – 498 tys. zł. Murawa pochodzi z plantacji w miejscowości Zavod nieopodal Bratysławy. Ci odlatują, ci zostają 12 maja selekcjoner Adam Nawałka podał nazwiska 28 piłkarzy tworzących szeroką kadrę na Euro. To efekt jego wielomiesięcznej pracy. Jak powiedział podczas konferencji prasowej: „Wybory były trudne, również decyzje były trudne. Rozmawiałem z wszystkimi, którzy nie otrzymali powołań. Nie były to łatwe rozmowy, ale jeżeli to ja podejmuję decyzje, muszę je przyjąć na klatę i jako pierwszy poinformować. To ciemna strona pracy selekcjonera, z którą trzeba się zmierzyć”. Przy ogłoszeniu powołań nie brakowało kontrowersji. Za taką należy uznać pojawienie się w składzie Pawła Dawidowicza. 20-letni były gracz Lechii Gdańsk jest obecnie zawodnikiem Benfiki Lizbona, ale dotychczas występował tylko w rezerwach portugalskiego klubu. Do tej pory w reprezentacji pojawił się tylko w jednym meczu, towarzyskim z Czechami, raptem na cztery minuty! Sporym zaskoczeniem jest nieobecność Łukasza Szukały, którego wielu uważało za pewniaka, chociażby z tego względu, że był w reprezentacji niemal przez całe eliminacje (na dziesięć meczów wystąpił w dziewięciu), partnerując Kamilowi Glikowi. Doświadczony stoper miał jednak duże problemy z grą w tureckim Osmanlisporze. Podobnie wyglądała sytuacja Pawła Olkowskiego. Obrońca Kolonii jeszcze niedawno grał przeciwko Irlandczykom w podstawowym składzie. Ostatnio w zespole „Kozłów” nie mieścił się nie tylko w pierwszym składzie, ale nawet na ławce rezerwowych. Do Francji nie poleci także pomocnik gdańskiej Lechii Sebastian Mila, który wystąpił w pięciu eliminacyjnych spotkaniach mistrzostw Europy i zdobył w nich dwie bramki – w wygranym 2:0 meczu z Niemcami oraz w konfrontacji z Gruzją (4:0). Interesująco skomentował powołania znany szkoleniowiec Bogusław „Bobo” Kaczmarek (Polsat, Sport.pl): „Adam Nawałka musiał dokonać wyboru pomiędzy Milą a Filipem Starzyńskim i jestem przekonany, że przy podjęciu tej decyzji miał ogromny dylemat. Wydaje mi się, że »Figo« wygrał rywalizację z Sebą rzutem na taśmę. Decydujące znaczenie mogła mieć postawa w meczach ligowych, a także bramka strzelona w wygranej 5:0 towarzyskiej potyczce z Finlandią we Wrocławiu… Na podstawie tych powołań widać wyraźnie, że selekcjoner odszedł od tego, co działo się w eliminacjach, i postawił na przyszłość. Dlatego w tym gronie jest kilku młodych zawodników. Generalnie trzeba jednak podkreślić, że z podstawowych piłkarzy nikogo nie brakuje. Poza tym w mistrzowskich imprezach z reguły na występ może liczyć 16 graczy, natomiast pozostałych siedmiu ogląda mecze głównie z ławki rezerwowych”. Największym pechowcem jest Paweł Wszołek, który podczas treningu w Jastarni złamał kość promieniową lewej ręki z przemieszczeniem i będzie musiał przejść operację. Przewidywany powrót zawodnika do treningów to około trzy miesiące, co wyklucza go z udziału w Euro. Selekcjoner Adam Nawałka nie planuje dodatkowego powołania. Ostateczny skład, 23 piłkarzy, zostanie podany 30 maja, czyli dzień przed ostatecznym terminem zgłoszeń do UEFA. Najpierw o wszystkim dowiedzą się zawodnicy, a dopiero później opinia publiczna. Nazajutrz po spotkaniu z Litwą nastąpi odlot do Francji. Najpierw morze, potem góry Nasi piłkarze mają już za sobą obóz regeneracyjny na Helu (w hotelu Bryza w Juracie, 17-21 maja). Mogli liczyć na pełen luksus i świetne warunki do odzyskania świeżości. Przebywali z rodzinami, zadbano nawet o zatrudnienie animatorek, które zapewniły rozrywkę dzieciom. Nic dziwnego, że reprezentanci chwalili sobie ten rodzaj relaksu, jak chociażby Kamil Glik: „To dla nas nowość, bo nie przypominam sobie, by w ostatnich latach było takie zgrupowanie. To dobry pomysł, mogliśmy lepiej się poznać i spędzić razem nieco

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2016, 21/2016

Kategorie: Sport