Tag "Adam Nawałka"
Lewandowski na trenera reprezentacji
Po Czesławie Michniewiczu zostanie do bólu szczera ocena naszych piłkarzy: „Nie potrafię zmienić wody w wino”. Ano, nikt nie potrafi. Z tej grupy dość drewnianych piłkarzy, a takich teraz mamy, niewiele wyciśnie nawet najlepszy trener z zagranicy. Szkoda kasy. I szkoda dobrych trenerów, którzy trafią na Lewandowskiego z muchami w nosie. Kulisy relacji Lewandowskiego z Nawałką, Fornalikiem, Brzęczkiem i Michniewiczem dopiero poznamy. Na razie obowiązuje zawodowa omerta. Wielu wie. Ale nikt nie powie. Jest jednak coś, czym możemy
Katar przeminął, bóle głowy pozostały
Kolejni trenerzy mieli znikomy wpływ na postawę i sposób gry Lewandowskiego „Po 36 latach zagraliśmy w jednej ósmej finału mistrzostw świata, ale okrzyknięcie tego sukcesem byłoby gigantycznym błędem. Jeśli uznamy to za dobry udział w turnieju, to pogrążymy się w bylejakości na lata”, podsumował występ naszej reprezentacji w Katarze jeden z najlepszych piłkarzy w polskiej historii, Włodzimierz Lubański. Fatalny obraz zmagań grupowych (0:0 z Meksykiem, 2:0 z Arabią Saudyjską i 0:2 z Argentyną) nieco przesłoniły niezłe fragmenty
Nowy selekcjoner, czyli 711 (razy) zgłoś się!
Osoba przyjaźniąca się kiedyś z szefem mafii piłkarskiej nigdy nie powinna zostać trenerem reprezentacji Prezesi Polskiego Związku Piłki Nożnej – jeden po drugim – wycinają sympatykom biało-czerwonego futbolu niezłe numery. Przed rokiem Zbigniew Boniek zatrudnił selekcjonerskie objawienie rodem z Portugalii, Paula Sousę. Ten, po niespełna roku, sam się zwolnił, a dokładniej zrejterował do Flamengo Rio de Janeiro. Stanowisko szefa kadry narodowej nie znosi pustki, więc do jej wypełnienia zabrał się następca Zibiego
Bajerant Paulo Sousa abdykuje
Zbigniew Boniek też w 2002 r. zostawił kadrę To była wiadomość dnia. W świąteczną niedzielę, 26 grudnia, gruchnęła wieść, która zburzyła spokój sympatyków biało-czerwonej. Do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy zatelefonował selekcjoner Paulo Sousa z informacją, że kroi mu się znacznie lepiej płatna robota, na dodatek w kraju, którego urzędowym językiem jest portugalski. Chociaż szef piłkarskiej centrali nie zgodził się na odejście Sousy (nadal obowiązuje go umowa) do brazylijskiego Flamengo, zdaje sobie sprawę, że praca Portugalczyka z naszą reprezentacją
Katar na razie tylko w marzeniach
Na skutek fanaberii byłego prezesa trwa najdroższy eksperyment w historii polskiej piłki nożnej Kiedy 20 stycznia 2021 r. portugalski szkoleniowiec Paulo Sousa został selekcjonerem futbolowej reprezentacji Polski, do wykonania dostał jedno zadanie – wprowadzenie ekipy biało-czerwonych do finałów mistrzostw świata w Katarze w 2022 r. Z góry założono, że naszą grupę eliminacyjną wygrają Anglicy, a my zajmiemy pewne drugie miejsce. Zajęliśmy, ale już nie tak pewnie, na skutek wpadki 1:2 w ostatniej konfrontacji z Węgrami. Sami sobie napytaliśmy
Kapela PZPN w rytmie disco polo
Cezary Kulesza nowym dyrygentem Przez emocje, emocje, emocje – oszalałem! Nasza reprezentacja strzeliła kolejny gol A my z ręką na sercu śpiewamy hymn biało-czerwonych Wszyscy Polacy ze swej drużyny tak dumni są*. Tak miało być i było – 18 sierpnia 2021 r. dokonano zmiany na stanowisku prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Po 3235 dniach dobiegła końca era Zbigniewa Bońka. Miała zakończyć się w roku 2020, lecz z uwagi na pandemię została przedłużona do tego roku. „Zróbcie wszystko,
Niemoc nie tylko pandemiczna
Rok biało-czerwonych do zapomnienia Piłkarska reprezentacja Polski zakończyła tegoroczny sezon. Biało-czerwoni (18. miejsce w rankingu FIFA) zwyciężyli w połowie rozegranych spotkań, ale umieli pokonać wyłącznie niżej notowanych przeciwników. Szczęśliwie 23. Ukrainę, bardziej przekonująco 51. Bośnię i Hercegowinę (dwa razy) oraz 55. Finlandię. Z wyżej klasyfikowanymi rywalami, Włochami i Holandią, udało się w czterech spotkaniach Ligi Narodów zaledwie raz zremisować. I zdobyć tylko jednego gola. Wymowna pauza Reprezentacja Polski kierowana przez Jerzego Brzęczka
Niby-kapitan Lewandowski
Dobry trener, ale pechowy. Tak Kazimierz Górski zwykł mówić o kolegach, którym nie szło. Oby nie dotknęło to Jerzego Brzęczka. Spadek po Nawałce ma marny. Przeciętni piłkarze. W nadmiarze mają tylko rozbuchane ego. Nawet Ronaldo wysiada. Co gorsza, ta drużyna nie ma lidera. Bo Lewandowski to klasyczny niby-kapitan. Gość, który w meczu z Włochami nie oddał ani jednego strzału na bramkę. A im jest słabszy, tym więcej ma pretensji. Do trenera. Do kolegów z drużyny. Tylko nie do siebie. Nie lider, ale gwiazdorek. Kręcił Nawałką. A teraz próbuje tego samego z Brzęczkiem. Jaka puenta? Z Brzęczka
Jak zaczęli, tak skończyli
Jak zmieniło się pojęcie honoru, zobaczyliśmy w końcówce meczu Polaków z Japończykami. Przez kilkanaście minut obie drużyny pozorowały grę. Japończycy zadowoleni niską przegraną kopali sobie piłkę na własnej połowie. Bez kontaktu z Polakami. A orły Nawałki? Czekały na końcowy gwizdek i powrót do domu. Żałosna była ta końcówka w wykonaniu zespołu, któremu w czasie przygotowań nie zabrakło ptasiego mleka, ale ambicji, by pokazać milionom widzów na świecie, że reprezentacja Polski ma charakter – już tak. Czy po takim mundialu ktoś dobrze wspomni