Uderzenie Armii Czerwonej na Niemców pod Mińskiem 22 czerwca 1944 r. to największa klęska Niemiec w II wojnie światowej Gdyby w jakimś kwizie telewizyjnym padło pytanie o najbardziej katastrofalne niepowodzenie Niemiec w II wojnie światowej, z pewnością natychmiast – i to z nieukrywanym zdumieniem na twarzy pytanego, że z tak łatwą indagacją ma do czynienia – usłyszelibyśmy: Stalingrad, no, może jeszcze Kursk ze swoją gigantyczną bitwą pancerną albo lądowanie aliantów zachodnich w Normandii, bitwa o Berlin… Wątpić należy, by ktoś, nawet lepiej orientujący się w sprawach II wojny światowej, odpowiedział: uderzenie Armii Czerwonej na Niemców na wschód od Mińska 22 czerwca 1944 r. A tak właśnie ocenia ową operację sprzed 60 laty najwybitniejszy z pewnością niemiecki znawca wojskowości, płk Karl Heinz Frieser, kierownik Oddziału Wojen Światowych w Militärgeschichtlichen Forschungsamt der Bundeswehr (MGFA) w Poczdamie (Wojskowo-Historyczny Urząd Badawczy Bundeswehry), opierając swój osąd na dogłębnych badaniach i analizach porównawczych, studiach dokumentów operacyjnych, sztabowych, i to pochodzących zarówno z archiwów niemieckich, jak i rosyjskich. Ten historyk wojskowości, spec od czysto militarnych działań, idzie w swoich ocenach tak daleko, że określa – uczynił to ostatnio na łamach „Die Welt” – rezultaty owej operacji Rosjan (kryptonim „Bagration”) jako „największą katastrofę w niemieckiej historii militarnej”. Argumentem koronnym jest to, że w rezultacie uderzenia czterech frontów radzieckich (1. Bałtyckiego i trzech frontów białoruskich) z 12 korpusami pancernymi, przemieniła się w nicość – nieomal dosłownie! – najważniejsza hitlerowska grupa armii „Mitte” („Środek”), stanowiąca główną siłę uderzeniową Wehrmachtu na froncie wschodnim. Nieomal 30 dywizji Hitlera w ciągu dziesięciu dni zostało zmiecionych z powierzchni ziemi. Straty niemieckie wyniosły jedynie do 10 lipca około 250 tys. poległych, rannych i zaginionych, gdy pod Stalingradem w czasie trzy razy dłuższym straty Hitlera sięgnęły około 170 tys. ludzi! Ogrom klęski O niespotykanym dotąd wymiarze dynamiki walki i wielkości zaangażowanych sił, jak i determinacji atakujących świadczyć może podany przez płk. Freisera fakt, że gdy podczas całej ofensywy aliantów zachodnich od 6 czerwca (lądowanie w Normandii) do końca sierpnia 1944 r. straty po obu stronach łącznie wyniosły maksymalnie 100 tys. ludzi, to jedynie główne uderzenie radzieckie pochłonęło w krótszym czasie prawie dziesięć razy więcej ofiar. Dodajmy – w rezultacie bezwzględnej taktyki dowództwa rosyjskiego padło więcej własnych żołnierzy aniżeli Wehrmachtu. Cztery armie lądowe i flota powietrzna Hitlera zniknęły – albo zniszczone, albo rozpierzchły się, czego dotąd nie notowano w kronikach Wehrmachtu, zawsze potrafiącego nawet w najgorszej sytuacji utrzymać zwartość i rygory dyscypliny. Na froncie wschodnim na szerokości 300 km powstała niemalże pustka, w którą wdarły się błyskawicznie pięści pancerne Rosjan. Sytuację znamionowały po stronie niemieckiej chaos, rozprzężenie i panika. Na nic się nie zdało szybkie zdymisjonowanie dowódcy „Mitte”, feldmarszałka Buscha, i objęcie kontroli nad tym kłębowiskiem bezwładu przez feldmarszałka Modela, uchodzącego za mistrza walk defensywnych. Rezultaty: w szóstym dniu uderzenia „Bagration” nie istniał już front niemiecki na Białorusi… Do 3 lipca Rosjanie przesunęli się o 300 km na zachód i ciągle parli dalej, wspierani cały czas przez armię blisko 150 tys. partyzantów dokonujących tysięcy zamachów bombowych na niemieckie linie komunikacyjne i ważne obiekty. Ten marsz wyhamowany został przez Niemców dopiero pod koniec lipca… Symboliczna data Operacja „Bagration” była dowodem, że siły radzieckie przejęły już całkowicie inicjatywę, dyktując na polu walki jej czas, warunki, rozmiary sił. Co więcej, wiele wskazuje na to, że wybrany czas ataku – 22 czerwca – był określony nie tyle czy nie tylko okolicznościami natury strategicznej, lecz również przez względy emocjonalne, a także propagandowe. 22 czerwca to przecież pamiętna, tragiczna dla ZSRR data napadu Hitlera i jego Blitzkriegu, data upokorzenia i zawstydzenia Stalina militarnym niepowodzeniem pierwszych miesięcy kampanii wschodniej. Teraz, 22 czerwca 1944 r., równo trzy lata po tamtej agresji, ruszyła stalowa lawina Rosjan. Tego odwołania się do czasów z czerwca 1941 r. nie wyczerpywała data uderzenia. Trzy lata wcześniej, wkrótce po rozpoczęciu agresji na ZSRR doszło do okrążenia przez Niemców wielkich sił radzieckich na zachód od Mińska. Niewiele
Tagi:
Janusz Roszkowski









