Fermy w Kruszynianach mają się znaleźć na obszarze Natura 2000. Regionalny dyrektor ochrony środowiska uznał, że nie zaszkodzą przyrodzie W liczącym ok. 900 mieszkańców Waplewie Wielkim lato w pełni. Śmigają jaskółki, czerwienią się róże w przydomowych ogródkach. Przy głównej ulicy szkoła z przedszkolem, sklep spożywczy, remiza Ochotniczej Straży Pożarnej i świetlica wiejska. Na końcu drogi figura Matki Bożej, a za nią ciemna plama starego parku. Wśród zieleni na wzniesieniu klasycystyczny pałac zasłużonej dla polskości na Powiślu rodziny Sierakowskich. W 1837 r. koncertował tu Fryderyk Chopin, bywali Jan Matejko, Józef Ignacy Kraszewski, Oskar Kolberg. Od 2006 r. w budynku mieści się Muzeum Tradycji Szlacheckiej, filia Muzeum Narodowego w Gdańsku. – Mamy we wsi taką perełkę, taki zabytek, który odrestaurowano z dużym wysiłkiem. W planach jest odbudowa części gospodarczej majątku – wozowni, gorzelni. W pałacu odbywają się koncerty, imprezy, przyjeżdżają turyści. Tymczasem chcą nas otoczyć fermami. Jest już jedna chlewnia w Waplewie, naprzeciw pałacu, zabudowania drugiej przy drodze na Tulice na razie są puste. W jej sąsiedztwie na polach po drugiej stronie drogi ma powstać trzecia ogromna ferma – 12 budynków na 40 tys. sztuk trzody chlewnej. Nazywają to pięknie centrum badawczo-rozwojowym trzody chlewnej. Zapewniają, że gnojowica będzie odprowadzana rurociągami do biogazowni, że powietrze oczyszczać będą filtry. Nikt u nas w te zapewnienia nie wierzy. W wyrobisku po żwirowni urządziliśmy jeziorko, zarybiamy je, postawiliśmy ławki, zrobiliśmy plażę. I teraz okazuje się, że będziemy wypoczywać w sąsiedztwie chlewni – mówi sołtys wsi Kazimierz Trussner. Najbardziej boimy się smrodu Smród, hałas, spadek wartości nieruchomości – wyliczają negatywne skutki powstania fermy mieszkańcy. Podkreślają, że inwestor musiałby mieć więcej ziemi, żeby zagospodarować odpady, a takich zasobów nie ma. Ferma ma powstać na powierzchni 10 ha. – Zdarzało się już, że gnojowicę z okolicznych chlewni po prostu wylewano nocą do lasów, bo utylizacja odpadów jest droga – dodają. – Jak się zdarzy zanieczyszczenie środowiska, winnego nie będzie. Obawiamy się też wzmożonego ruchu, zniszczenia dróg, przecież do chlewni trzeba będzie dowozić paszę, mają tam stanąć 23 silosy. Najbardziej jednak boimy się smrodu, u nas już przy jednej chlewni zalatuje gnojowicą. W niedzielę na mszy w kościele przy pałacu czasem trudno wytrzymać. – Za dużo tych ferm ostatnio powstaje, a zwierzęta są w nich sztucznie chowane – wtrąca mężczyzna, który pracuje u rolnika w Tulicach. – Inwestycja będzie ciosem dla turystyki na tym terenie – dodaje Andrzej Gałęzewski, który prowadzi ośrodek wypoczynkowy. Inwestorowi nie udało się przekonać ludzi obietnicami dofinansowania klubu sportowego ani parafii czy inwestycjami w infrastrukturę. Według raportu Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku „planowane przedsięwzięcie nie narusza standardów jakości powietrza poza terenem, do którego użytkownik ma tytuł prawny. Nie wpłynie też na stan klimatu akustycznego środowiska”. 21 i 28 lutego 2019 r. w świetlicy wiejskiej w Waplewie Wielkim odbyły się konsultacje społeczne w sprawie centrum badawczo-rozwojowego hodowli trzody chlewnej. Mieszkańcy wsi wypowiedzieli się przeciw planowanej inwestycji. 6 maja wójt gminy Stary Targ Wiesław Kaźmierski postanowił powołać biegłego, który dokonałby niezależnej oceny wpływu planowanej inwestycji na środowisko, a 29 maja zawiesił wydanie decyzji środowiskowej w sprawie fermy do momentu otrzymania raportu biegłego. Niezależną ekspertyzę przygotowuje biegła Anicenta Bubak. Opinia ma być gotowa we wrześniu. Grzegorz Przytuła z Urzędu Gminy Stary Targ informuje, że przeciwko inwestycji w Waplewie opowiedziały się Stowarzyszenie Razem Łatwiej, Stowarzyszenie Turystyczno-Wędkarskie „Żwirki”, ośrodek wypoczynkowy Gałęziaki i fundacja „Gospodarstwo Opiekuńcze Gałęziaki” oraz wspólnoty mieszkaniowe. Władze gminy na razie nie sprawdzają firmy, która ma budować fermę. Właścicielem pustych zabudowań gospodarczych przy drodze na Tulice jest jedna ze spółek inwestora centrum badawczego. Rzecznik wspiera Tatarów Na drugim krańcu Polski, w województwie podlaskim, mieszkańcy liczących zaledwie 100 osób Kruszynian próbują powstrzymać budowę dwóch ferm. We wsi jest zabytkowy meczet z XVII w. i muzułmański cmentarz, które przyciągają turystów. Mimo że fermy