Panowie sędziowie, co z wami?

Panowie sędziowie, co z wami?

Paweł RACZKOWSKI: Karny z kapelusza

Grać i być skoncentrowanym trzeba do ostatniego gwizdka – i tak samo należy sędziować. Paweł Raczkowski najwidoczniej zapomniał o tej zasadzie i mecz Zagłębia z Pogonią (27. kolejka) poprowadził co najmniej poprawnie do… ostatniej sytuacji. Przy stanie 1:1 w ostatniej akcji gola dla lubinian strzelił Maciej Dąbrowski, ale sędzia go nie uznał i zakończył spotkanie. Dopiero potem okazało się, że chwilę wcześniej Ľubomír Guldan faulował Sebastiana Rudola, lecz główny arbiter pozwolił grać dalej, o przeoczeniu powiadomił go sędzia techniczny.
W meczu Ruchu z Wisłą (29. kolejka) pierwsza pomyłka jeszcze przed przerwą – brak karnego za faul na Kamilu Mazku. Druga, gdy po faulu na Zdenku Ondrášku oszczędził Michała Koja (a należała się czerwona kartka). Trzecia, w samej końcówce, gdy gwizdnął karnego z tzw. kapelusza, jednak zmarnowanego przez gospodarzy. Sędziowanie uznano za fatalne!

Paweł GIL: Błąd poprawiony błędem

W 24. kolejce mecz Legii Warszawa z Ruchem Chorzów wzbudził zdecydowanie największe kontrowersje. Maciej Stolarczyk z Onet.Sport widział to tak: „Akcję rozpoczął Duda, który prostopadle podał do Nemanji Nikolicia. Węgier był w tej sytuacji na spalonym, ale chorągiewka asystenta pozostała nieruchoma. Nikolić mocno dośrodkował w pole karne, gdzie fatalnie interweniował Oleksy. Zamiast wybić piłkę, kopnął ją do własnej bramki. W 50. minucie nie było już wątpliwości. Po rzucie rożnym piłkę głową zagrał Aleksandar Prijović, futbolówka trafiła do Adama Hlouška, który z bliska wepchnął ją do siatki, zdobywając pierwszą bramkę w barwach Legii. Hloušek rozgrywał dobre zawody, jeśli nie liczyć kilku nieczystych zagrań, jak uderzenie łokciem Kamila Mazka”. (Powinien być karny dla gości – przyp. red.).

W spotkaniu Podbeskidzia z Koroną (26. kolejka) jeden poważny błąd prawdopodobnie zaważył na wyniku. Zdaniem wielu obserwatorów Mateusz Szczepaniak faulował Vladislavsa Gabovsa przy wyskoku do piłki i bramka dla gospodarzy nie powinna być zaliczona. Zamiast remisu 1:1 Korona powinna wyjeżdżać z wygraną 1:0.
Podczas meczu Korona-Śląsk (27. kolejka) przy stanie 1:2 sędzia nie podyktował dla gospodarzy rzutu karnego za zagranie ręką Kamila Dankowskiego, bo błędnie uznał, że sekundę wcześniej wrocławianina faulował Kamil Sylwestrzak. Potem „naprawił” ten błąd, dyktując dla kielczan jedenastkę po przypadkowej ręce Toma Hateleya. Nie ma gorszej rzeczy w sędziowaniu niż chęć jak najszybszego naprawienia błędu kolejnym błędem. Ewidentnie z tego powodu pan Paweł nie był wyznaczany na mecze trzech ostatnich kolejek rundy zasadniczej, ale pojechał do Wiednia na… towarzyski mecz Austria-Turcja (29 marca).

Zdaniem byłego arbitra, „Gil jest niezłym międzynarodowym arbitrem. Z Polaków wyższe notowania ma tyko Marciniak, który znalazł się w elitarnej grupie wyznaczonej do prowadzenia meczów podczas finałów mistrzostw Europy. Dla międzynarodowych sędziów gwizdanie w Polsce to także ważny poligon doświadczalny. Gil z takimi testami ma kłopoty, choć później gwiżdże za granicą i nikt nie ma do niego większych zastrzeżeń. Tak samo pod koniec poprzedniego sezonu, kiedy po głośnym meczu Legia-Jagiellonia (1:0) został wysłany na przymusowy odpoczynek, ale później nieźle radził sobie w Europie”.

Bartosz FRANKOWSKI: Awantura na meczu Cracovii

Frankowski znalazł się w gronie ośmiu sędziów głównych nominowanych do prowadzenia meczów finałowych mistrzostw Europy U-17. Turniej odbędzie się w dniach 5-21 maja w Azerbejdżanie. Jak mawiał mój znajomy, dobre cokolwiek…

W trakcie meczu Cracovia-Legia (27. kolejka) trener gospodarzy Jacek Zieliński był zły na arbitra, głównie za sytuację, po której goście strzelili drugiego gola. „Przecież wszyscy widzieliście, że Lewczuk wyciął Cetnarskiego. Niech mi ktoś powie, że to było czyste zagranie. Poza tym sędzia parę razy puścił akcję, kiedy my już staliśmy i czekaliśmy na gwizdek. Podejmuje decyzje w czystych rękawiczkach, a ja za jego nieudolność maszeruję na trybuny”, denerwował się trener (zgodnie z regulaminem dyscyplinarnym został ukarany dwumeczową dyskwalifikacją – przyp. red.).

Daniel STEFAŃSKI: Dmitrij dusiciel

W 22. kolejce konfrontacja Lechii z Podbeskidziem. Mimo wygranej gospodarzy 5:0 sporo znaków zapytania. Przed przerwą ewidentny rzut karny dla Podbeskidzia, a co za tym idzie, nie powinno być czerwonej kartki dla Marka Sokołowskiego. Wcześniej takową zobaczył Kōhei Katō, więc bielszczanie, grając całą drugą połowę w dziewięciu, mieli zerowe szanse i stracili pięć goli. Pozostały zatem niesmak z początku meczu i gdybanie.

Znacznie gorzej było w Łęcznej, gdzie Górnik zmierzył się z Koroną (24. kolejka). Na wszystkich zrobiły wrażenie wyczyny Dmitrija Wierchowcowa. Fragment z Weszlo.com: „Rany, jakim cudem ten zwyrol wytrwał na murawie do 90. minuty, to my nie wiemy. Najpierw faul w polu karnym na Grzegorzu Piesio, który wychodził na tak czystą pozycję, że nawet Małgorzata Rozenek z białą rękawiczką nie miałaby uwag. Sędzia jednak uznał, że pozycja czysta wcale nie była, a Wierchowcow zasługuje zaledwie na żółtko. Uznajmy jednak, że Piesio faktycznie jest piłkarskim analfabetą, dla którego sam na sam na dziesiątym metrze to sytuacja z kategorii niemożliwych do wykończenia. Nawet w takim układzie obrońca Korony powinien wylecieć z boiska – kilka chwil później zaczął bowiem dusić jednego z rywali”.

Wreszcie „pechowa” 27. kolejka. Mecz w Niecieczy Termaliki z Wisłą i jeden poważny błąd. Przy stanie 2:4 sędzia nie dyktuje rzutu karnego dla gospodarzy, mimo że Denis Popović fauluje Patrika Mišáka. Arbiter oszczędził też wiślaka Arkadiusza Głowackiego, który powinien wylecieć z boiska, bo zasłużył na drugą żółtą kartkę.
W 57. sekundzie meczu 29. kolejki w Warszawie Lechii Gdańsk powinien być przyznany rzut karny za zagranie ręką Ariela Borysiuka. Jak wtedy potoczyłoby się to starcie?!

Tomasz MUSIAŁ: Nie tylko ściany

Spotkanie 23. kolejki Korona-Lechia na – jak określano – plażowo-kartoflanej murawie. W jednej z głównych ról arbiter. Spalony przy golu na 3:1 ewidentny, to znaczy bezdyskusyjny. Natomiast wielce wątpliwe, czy Łukasz Sierpina był faulowany przez Marka Maricia. Obrońca kielczan Bartosz Rymaniak bardzo ostro faulował rywala jeszcze przy wyniku 1:0, lecz zamiast czerwonej kartki dostał „żółtko”. Gospodarzom nie tylko ściany…

Przesmycki swoje, arbitrzy swoje

Ze światka sędziowskiego dochodzą głosy niezadowolenia, że ci najlepsi stworzyli hermetyczną grupę i młodzi zdolni nie mają szans wedrzeć się do niej. Przesmycki uspokaja: „Proszę się nie obawiać, mamy zdolnych sędziów, żadna przerwa w ciągłości nam nie grozi”. Czyżby? W 30. kolejce mecz w Szczecinie Pogoń-Legia przydzielono 37-letniemu (!) Piotrowi Lasykowi (z najbliższego zaplecza zawodowców z grupy Top-Amator). Na szczęście nie widziałem, ale jak twierdzą obserwatorzy, błędów wystarczyłoby na kilka spotkań. Jeśli to ma być ta przyszłość sędziowania, pięknie dziękuję! Podobnie jak za wyczyny Mariusza Złotka – „ulubieńca” mediów, który tej wiosny aż czterokrotnie pojawił się na boiskach Ekstraklasy. Ma raptem 46 lat – rzeczywiście młody, zdolny, przyszłościowy.

Czekaliśmy na polskiego sędziego głównego na turnieju mistrzowskim 18 lat (w 1998 r. na MŚ we Francji Ryszard Wójcik). Teraz na Euro 2016 we Francji będziemy mieli Marciniaka, który podczas tegorocznej wiosny prowadził dwa mecze Ligi Mistrzów. A co z resztą? Ani jednej zagranicznej nominacji! „Smutna refleksja – poziom sędziowania »dostosował się« do poziomu polskiej piłki – nie widać jej na wyższych półkach rozgrywek, tak jak arbitrów, którzy sędziują europejskie ogony lub, jak kto woli, europejską piątą ligę”, napisaliśmy w PRZEGLĄDZIE nr 35 z 2014 r. Ponad półtora roku temu…


Siedmiu wspaniałych
Szymon Marciniak (Mazowiecki ZPN) – Elite Round (w hierarchii UEFA)
Paweł Raczkowski (Mazowiecki ZPN) – First Group
Paweł Gil (Lubelski ZPN) – First Group
Bartosz Frankowski (Kujawsko-Pomorski ZPN) – Second Group
Marcin Borski (Mazowiecki ZPN) – Second Group
Daniel Stefański (Kujawsko-Pomorski ZPN) – Second Group
Tomasz Musiał (Małopolski ZPN) – Third Group
Ponadto jeszcze trójka zawodowców: Krzysztof Jakubik i Tomasz Kwiatkowski (Mazowiecki ZPN) oraz Jarosław Przybył (Śląski ZPN).

Strony: 1 2

Wydanie: 16/2016, 2016

Kategorie: Sport

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy