Papieski biznes

Papieski biznes

Członkowie Inicjatywy Wolne Wadowice mają już dość komercjalizacji Jana Pawła II Przez ostatnie trzy lata najcenniejszą pamiątką z Wadowic były cegły z domu rodzinnego Karola Wojtyły. Budując kosztem 25 mln zł zupełnie nowe Muzeum Dom Rodzinny Jana Pawła II, które ma zostać otwarte 9 kwietnia – czterokrotnie większe niż dotychczas, mające cztery piętra i powierzchnię ponad 1000 m kw. – wyburzono całe wnętrze dawnego domu Wojtyłów, pozostawiając tylko zewnętrzne ściany. Tych solidnych, wypalanych z miejscowej gliny austriackich cegieł, o wymiarach trochę większych niż produkowane obecnie, było bardzo dużo. Początkowo nikt się nie interesował gruzem wywożonym ciężarówkami z budynku przy ul. Kościelnej 7, gdzie urodził się i spędził dzieciństwo Karol Wojtyła. Dopiero po pewnym czasie robotnicy z firmy rozbiórkowej spostrzegli, że dyrektor będącego w budowie muzeum, ks. Paweł Danek, przeszukuje gruzowisko i zaczyna wybierać ładne cegły, aby potem przekazywać je w darze różnym parafiom. Zaopatrzoną w certyfikat autentyczności cegłę odebrali m.in. działacze rzeszowskiego Towarzystwa im. św. Brata Alberta i uczynili z niej kamień węgielny Centrum Integracji Społecznej. Po cegłę przybyli też parafianie z Radomia, a bp Henryk Tomasik wmurował ją w ścianę budowanego kościoła pod wezwaniem bł. Jana Pawła II. Ks. Danek został z funkcji dyrektora odwołany i nadal toczy się przeciwko niemu śledztwo prowadzone przez CBA oraz wadowicką prokuraturę, nic jednak nie wskazuje, aby jego prywatne interesy miały związek z handlem cegłami. Interes zwietrzyli natomiast robotnicy pracujący na budowie, którzy zaczęli podchodzić do turystów z propozycją sprzedaży. Nie straszyli, jak ci na ruinach Warszawy: „Panie szanowny! Kup pan cegłę! Odpalasz pan stówkę – ocalasz pan główkę!”. Mówili dyskretnie i proponowali autentyczną cegłówkę z rodzinnego domu papieża. Wspaniałą pamiątką z Wadowic może też być kostka brukowa z podwórka, po którym stąpał Karol Wojtyła. Nie ma ceny – co łaska, każda kwota jest dobra. Pewien wadowicki przedsiębiorca nabył cały samochód dostawczy świętej cegły i nikt nie wie, co z nią zrobił. Po kanonizacji z pewnością nabierze ona większej wartości. Papieskiej cegły już nigdzie nie można kupić. Wejścia do muzeum, w którym trwa urządzanie ekspozycji, pilnują ochroniarze. Znalazłem za to ciekawe ogłoszenie: „Wadowice, materiał z rozbiórki, cegła pełna austriacka wysokiej jakości, nieruchomość w bezpośrednim sąsiedztwie Domu Rodzinnego Papieża Jana Pawła II”. Dziękuję, to byłaby podróbka, domy sąsiadów mnie nie interesują. Karola wino W wadowickich sklepach z dewocjonaliami usłyszałem, że cegieł nie mają i nigdy ich nie sprzedawali. To był dla niektórych dobry interes, ale się skończył. Proponują drukowane obrazki i plakaty w różnych rozmiarach, portrety na płótnie w złoconych ramach, wizerunki Ojca Świętego na różańcach, świecach, zegarach i nocnych lampkach, kolorowe naklejki, magnesy na lodówkę i breloczki z napisem „Błogosławiony Jan Paweł II”, jak również flagi papieskie z herbem Jana Pawła II. Mają poza tym książki i płyty: „Santo Subito” Piotra Rubika z tekstami Jacka Cygana, „JP II. Abba Ojcze” Krzysztofa Krawczyka czy też „Święty – artyści Janowi Pawłowi II w hołdzie”, w wykonaniu m.in. Alicji Majewskiej i Zbigniewa Wodeckiego. Mogą być jeszcze krówki w ozdobnych pudełeczkach z napisem „Pamiątka z Wadowic”, bo w sklepach z dewocjonaliami nie pozwala się sprzedawać kremówek. A kremówki w Wadowicach są już wszędzie. Nie tylko w cukierniach i kawiarniach, ale chyba w każdym sklepie spożywczym. Kupi się je w piekarniach, w kioskach… Przy konsumpcji czterech jedna gratis. Od 1999 r., czyli od czasu gdy Jan Paweł II na tutejszym rynku powiedział, że po maturze poszedł z kolegami do cukierni, Wadowice stały się stolicą polskich kremówek. Nie chcąc wyjeżdżać bez regionalnej pamiątki, w cukierni niedaleko muzeum kupiłem za 28 zł miejscowe, wadowicko-włoskie, papieskie czerwone wino Carlum, rocznik 2012. Na etykiecie rycina przedstawiająca rynek w Wadowicach, na dole herb miasta i napis: „…tu w tym mieście, Wadowicach, wszystko się zaczęło…”. Z tyłu: „Medium red wine. Carlum zostało stworzone dla uczczenia wyjątkowego miasta Wadowice. Dojrzewa w piwnicach Cantine Silvestri w sercu Castelli Romani”. Dalej jest wyjaśnienie, że do Castelli Romani należą winnice położone wokół Rzymu, w tym Castel Gandolfo, które przez stulecia

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2014, 2014

Kategorie: Kraj