Pięć najnowszych kłamstw ministra Giertycha

Pięć najnowszych kłamstw ministra Giertycha

Mówienie prawdy nie jest najmocniejszą stroną polityków, ale nowo mianowany wicepremier i minister edukacji, Roman Giertych, do którego przylgnął już przydomek „kłamcy jasnogórskiego”, od samego początku urzędowania drastycznie i notorycznie mija się z prawdą.

1. SLD nakręcił protesty
Wystarczyło, że ogłoszono jego nominację, i uczniowie zaczęli protestować, a minister od razu kłamliwie określił swoich przeciwników, którzy na ulicy domagali się jego dymisji. Pierwsza dwutysięczna manifestacja sprzeciwu została zorganizowana spontanicznie przez młodzież uczącą się, lecz minister Giertych upowszechnił inną wersję. – To jest młodzieżówka SLD, która zorganizowana przez te partię, organizuje takie protesty – powiedział – organizuje hucpy uliczne. Tymczasem do organizacji protestu przyznały się Inicjatywa Uczniowska i Federacja Anarchistyczna. Uczestników marszu protestacyjnego i pikiety pod Ministerstwem Edukacji zwoływano za pośrednictwem internetu, z pominięciem jakichkolwiek organizacyjnych struktur którejś z lewicowych partii.

2. Pedofile i geje chcą obalić ministra
Ponieważ protesty przeciwko mianowaniu Romana Giertycha nie ustawały, a dodatkowo zaczęto zbierać podpisy pod apelem do premiera o jego natychmiastowe odwołanie, Giertych wymyślił nowe kłamstwo. Wprawdzie w jednym z wystąpień na konferencji prasowej powiedział: tolerancja tak, propaganda nie, ale zaraz wyszło na jaw, że to również nieprawda. Zwłaszcza tolerancja jest niemiła ministrowi, a jego partyjny kolega, Wojciech Wierzejski, zinterpretował podłoże powstawania apelu całkiem kuriozalnie.
– Protesty przeciwko Romanowi Giertychowi organizują środowiska homoseksualne – wyjaśnił. Minister Giertych nie zaprzeczył.
A kiedy ujawniono nazwiska znanych osobistości, które podpisały się pod protestem, nawet nie przeprosił, że wszystkich wrzucił do jednego, w swoim mniemaniu kompromitującego wora. Przeciwko powołaniu szefa LPR na posadę ministra edukacji protestował nie tylko Związek Nauczycielstwa Polskiego, ale znani naukowcy i pedagodzy, np. przewodniczący rady Towarzystwa Popierania i Krzewienia Nauk, prof. Michał Głowiński, i prezes TPiKN, dr hab. Joanna Jurewicz. Wśród niezadowolonych z ministra są m.in. Jacek Fedorowicz, Zbigniew Hołdys, Andrzej Wajda, Agnieszka Holland, Marek Edelman, Waldemar Kuczyński, prof. Barbara Fatyga, prof. Krzysztof Dołowy, Małgorzata Braunek i wiele innych osób cieszących się sporym prestiżem społecznym.

3. Matury popsuł rząd SLD
W sprawach szczegółowych dotyczących edukacji też nie zabrakło kłamstw Romana Giertycha. Pierwsza poważniejsza sprawa, na którą natrafił, egzaminy maturalne i opóźnienie wystawienia świadectw, stała się okazją do przedstawienia nieprawdziwej wersji wydarzeń. Co zrobić, aby maturzyści otrzymali świadectwa na czas? To było dla nowego ministra zbyt trudne, więc Giertych konkretnego rozwiązania nie podał. Znalazł jednak natychmiast winnych. – To poprzedni rząd, SLD i PD, ponoszą polityczną i moralną odpowiedzialność za tę traumę maturzystów. Wyciągnąłem już konsekwencje personalne – powiedział. Nowy minister odwołał dyrektor departamentu kształcenia ogólnego, Annę Zawiszę. Jej miejsce zajmie prawdopodobnie osoba, która paradoksalnie może odpowiadać za kształt kulejącej reformy oświaty, bo w latach 90. pracowała z wiceministrem Sławińskim w tzw. Biurze Reformy, które przygotowywało zmiany w oświacie.

4. Nie jestem twórcą Młodzieży Wszechpolskiej
Giertych kłamie na każdy temat i w każdej sytuacji. W programie „Prosto w oczy” Moniki Olejnik starał się wybielić obraz stworzonej przez siebie bojówkarskiej organizacji Młodzież Wszechpolska, ale zarazem zapewnił, że nie będzie miała ona wpływu na Ministerstwo Edukacji i nie będzie wchodzić do szkół. Nie trzeba było długo czekać, kiedy dziennikarska prowokacja ujawniła, że kierownictwo szkoły, do której chodził jeden z liderów LPR, bardzo chętnie zorganizuje zajęcia dla aktywistów Młodzieży Wszechpolskiej. Giertych w telewizji wyparł się nawet tego, że zakładał tę organizację, i użył wygodnego kłamstewka, mówiąc: – Nie byłem twórcą. Młodzież Wszechpolska powstała w roku 1922. Wówczas byłem mało aktywny. W końcu jednak przyznał, że to on reaktywował to niebezpieczne społecznie ugrupowanie.

5. Socjalistyczna organizacja pobiera rządowe dotacje
Nowy dzień i nowe kłamstwa. Giertych zapoznając się z dokumentami resortu oświaty, dokonał odkrycia, że kojarzącej mu się z socjalizmem organizacji o nazwie Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej przyznano jakieś pieniądze. Polecił więc zmianę decyzji i ogłosił na konferencji prasowej wykrycie groźnego spisku. Nikt nie domyśliłby się, że to kolejne kłamstwo. Przewodniczący ZSMP, Bogusław Wontor, też zwołał konferencję i wyjaśnił, że jego organizacja wygrała (nie po raz pierwszy) przetarg na zorganizowanie letniego wypoczynku dla najbiedniejszych dzieci z terenów dawnych PGR. – Giertych wykazał się niekompetencją i w swojej mentalności nie oderwał się jeszcze od czasów PRL – powiedział poseł Wontor. – Minister nie zna zasad dzielenia środków finansowych na zadania publiczne. Dziś już nie ma podmiotowego dofinansowania organizacji, ale są przetargi i konkursy na wykonanie konkretnych zadań. ZSMP tak jak Caritas, ZHP czy ojcowie salezjanie uczestniczy w przetargach i niekiedy je wygrywa, bo projekty ocenia niezależna komisja. Jeśli Giertych unieważni decyzję komisji, skrzywdzi najbardziej dzieci, które już się do wakacji szykowały. Złamie też konstytucyjną zasadę równości dostępu wszystkich podmiotów do środków publicznych.
•
Zanim Roman Giertych zostanie odwołany ze stanowiska ministra, może jeszcze upłynąć trochę czasu i mogą paść kolejne kłamstwa. Nauczyciele obawiają się np. tego, aby obietnica podwyżek uposażeń nie okazała się tylko wykwitem fantazji szefa LPR. Tu jednak wypada uspokoić grona pedagogiczne. Podwyżki w szkolnictwie nie zależą od ministra edukacji, a Roman Giertych, choć taki wysoki, jest w kwestiach rozdziału finansów zdecydowanie zbyt krótki.

Wydanie: 2006, 21/2006

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy