Czy PiS tworzy alternatywną Polskę?

Czy PiS tworzy alternatywną Polskę?

Prof. Andrzej Rychard, socjolog
Jeśli nawet jest taki zamiar, to okazuje się on nieskuteczny i ograniczony, bo owa alternatywna Polska zawęża się w granicach, które wyznacza poparcie elektoratu. Zasadniczą cechą owej alternatywnej Polski jest stopniowe odrywanie się od rzeczywistości społecznej i gospodarczej, tak iż w dużym stopniu znajduje się ona już poza przestrzenią realności i można się zastanawiać, na ile ta wizja będzie w stanie zmobilizować poparcie w przyszłości. Zasadnicza istota tej wizji dotyczy sfery emocji i oczywiście one odgrywają jakąś rolę przy mobilizacji nastrojów elektoratu, ale tylko na tym nie można bazować. Nie da się jedynie na fali katastrofy smoleńskiej i na krytycznym stosunku przywódców PiS wobec rządu PO, na dezaprobacie wobec całego 20-lecia z wyjątkiem okresu rządów PiS, budować czegokolwiek, jeśli nie ma się odniesienia do teraźniejszości i przyszłości.

Prof. Roman Bäcker, politolog, UMK
Raczej nie. PiS nie tyle tworzy, ile konserwuje pewną wizję Polski, która bezpowrotnie odchodzi w przeszłość, Polski ksenofobicznej, zamkniętej, bojącej się wszystkiego, nielubiącej jakichkolwiek zmian, przywiązanej do rzeczy materialnych traktowanych symbolicznie, ale nierozumiejącej znaczenia symboli. Taka Polska właściwie już nie istnieje, jest w dużej mierze anachroniczna i to powoduje, że za każdym kolejnym działaniem samo PiS staje się przy obecnym kursie wprowadzonym przez Jarosława Kaczyńskiego coraz mniej popularne, bo młode pokolenie już nie rozumie tego, co mówi PiS. To świat całkowicie dla nich obcy. Jednak doświadczenie uczy, że taka wizja Polski może być konserwowana bardzo długo. Kiedy analizuję np. rosyjską rzeczywistość polityczną, rosyjskie sposoby myślenia i widzenia, to dostrzegam, że na Patriarszych Płudach, znanych z powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata”, wciąż chodzą ludzie ubrani tak samo jak w XIX w., którzy czują się prawosławnymi nacjonalistami i tak samo rozumują, jak ci z XIX w. Możemy więc chcieć pójść tą samą drogą konserwowania tego, co było w przeszłości, ale to oznacza, że nie chcemy zrozumieć współczesności, nie chcemy w niej uczestniczyć, bo tego nie potrafimy.

Leszek Skiba, politolog, National Louis University – Wyższa Szkoła Biznesu, Nowy Sącz
W jakimś sensie stara się stworzyć alternatywną wizję wobec PO, zaprezentować inny punkt widzenia, przekonać słowami, ale realnie PiS, jako partii, która nie rządzi, trudno coś stworzyć. Może więc tylko opowiadać, a poprzez to starać się wpłynąć na poglądy. I jeśli w tym działaniu udaje się zdobyć poparcie większej liczby wyborców, to można mówić o alternatywnej wizji, a jeśli nie, to nie można, bo poparcie spada i taka wizja Polski się nie sprawdza. Jeśli nie zajdą jakieś zmiany na scenie politycznej, PiS będzie miało małe szanse na wygranie wyborów parlamentarnych w przyszłym roku.

Prof. Mirosław Karwat, politolog, UW
Alternatywna Polska jest w zamiarach i wizjach. Ale takie wyobrażenia o Polsce już były i się przeżyły, więc jest to próba reanimowania polskich tradycji zarówno Piłsudskiego, jak i Dmowskiego, co dodatkowo jest próbą połączenia niegdyś całkiem przeciwstawnych wzorców. Takie połączenie dawnych sprzecznych wizji w jedną całość jest typowe dla myślenia ideologicznego. Wiele podobnych ruchów włączyło do swoich ideologii elementy całkowicie się wykluczające i nikt tego nie kwestionował. Jednak taka wizja Polski nie jest żadną odpowiedzią na czekające kraj zadania, np. w kontekście europejskim. Za to zasięg takiej wizji w sensie ideologicznym może niestety okazać się dużo większy, niż myślimy. Badania pokazują, że prawie połowa Polaków jest podatna na sposób myślenia autorytarnego, rzekomego reformowania. I choć nie jest to wizja realistyczna, nie da się za jej pomocą rozwiązać żadnego problemu, to z taką wizją starzejącego się społeczeństwa o anachronicznej tożsamości możemy się zetknąć. Potwierdzeniem, że wielu ludziom nie podobają się próby uczynienia z Polski skansenu myślowego, jest fala emigracji młodych Polaków, kierują się oni bowiem nie tylko motywami ekonomicznymi, ale również niezgodą na zaściankową atmosferę.

Dr Stanisław Zyborowicz, politolog, UAM
Rzeczywiście PiS może doprowadzić do podziałów. W wyborach prezydenckich społeczeństwo dzieli się na dwie części, ale istnieje obawa, że teraz ten podział na dwie alternatywne Polski się rozwinie. Nie wiadomo jednak, czy PiS faktycznie do tego dąży. Partie polityczne miewają cele związane z ideologią, ale czasami od nich odchodzą w celu uzyskania przewagi na scenie politycznej. Na razie PiS traci w sondażach, ale pewnie zastanawia się, czy jest jeszcze szansa na utrzymanie tradycyjnego elektoratu, i dlatego może wprowadzać nowe elementy. Ponieważ antagonizowanie może sprawić, że część elektoratu wycofa poparcie, może zmienić taktykę. To nie jest zarzut tylko wobec PiS, bo każda partia polityczna prowadzi działania, które można różnie traktować moralnie. W zależności od sympatii politycznych ludzie mogą dawać dwie zupełnie różne odpowiedzi na to samo pytanie, tak jak to ma miejsce np. w przypadku krzyża smoleńskiego. Osobiście wolałbym jednak konsensus.

Wydanie: 2010, 38/2010

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy