Polacy i Rosjanie – najważniejszy moment w historii – Rozmowa z Danielem Olbrychskim
Jestem aktorem, więc momentalnie wychwytuję czyjeś kłamstwo i zapewniam, że Putin nie grał – Pochowanie pary prezydenckiej w krypcie pod wieżą Srebrnych Dzwonów to o jeden Wawel za daleko czy też symboliczne uhonorowanie poległych w Katyniu? – Na początku zareagowałem podobnie jak Andrzej Wajda. Byłem przecież zdecydowanie w innym obozie niż PiS, z której to partii wywodził się nasz prezydent i był jej wielkim orędownikiem. Trudno o nim powiedzieć, że był prezydentem wszystkich Polaków. Dlaczego więc podejmować decyzję, która była ogromnym ryzykiem podzielenia społeczeństwa i rozpoczęcia jakiejś monstrualnej kampanii politycznej? Pomyślałem: ,,No, szatan się w to wplącze”. Ale szatan się nie wplątał. Tego ani Wajda, ani ja nie mogliśmy przewidzieć, ponieważ uroczystość odbyła się niesłychanie godnie i wspaniale. Nie było żadnych demonstracji, czego się obawiałem. – Chmura pyłu wulkanicznego nie pozwoliła na przylot Nicolasowi Sarkozy’emu, Silviowi Berlusconiemu, Angeli Merkel czy José Manuelowi Barroso. Belgijski dziennik ,,Le Soir” grzmiał: ,,Na pogrzebie Kaczyńskiego mniej osób, niż się spodziewano”, z kolei konserwatywny dziennik ,,Washington Times” wytknął Barackowi Obamie, że zamiast uczestniczyć w pogrzebie prezydenta Polski, grał w niedzielę w golfa. To chyba odbiera rangę uroczystości? – Ich strata. Ranga była taka, jak trzeba. Mogliby tu być, ale wówczas byliby na drugim planie. To było spotkanie między nami, Słowianami. Niepoważny ze strony Baracka Obamy byłby przylot w takich warunkach i narażanie swojego narodu na stres. Tu najważniejszy był temat naszego pojednania z Rosją, bo takiego momentu w historii nie było. Nie w historii Związku Radzieckiego czy XX w., tylko w historii obu narodów. Nie będziemy się licytować, kto komu więcej zabrał. Żadne awanturnictwo polityczne nie może mieć teraz miejsca. Zabawnie przedstawiono w „Angorze”, jak to zawartość grobowców sobie pogadała: ,,Kazimierz Wielki pokłócił się z Kościuszką i Piłsudskim”, ,,A co tu robi Korybut Wiśniowiecki?”, ,,No, no, no, zostawcie mnie w spokoju”, coś pisnęło z sarkofagu. W tej chwili można to już obracać w żart, niech Wawel w ciszy oddycha. Ten dzień był piękny. PUTIN EWOLUUJE – Według włoskiego dziennika ,,La Repubblica” ceremonia odbyła się z honorami godnymi wielkiego bohatera narodowego, ale przy żenującej nieobecności prawie wszystkich zachodnich przywódców i widocznej obecności Miedwiediewa, który po części uosabiał napięcia z Moskwą. Jak ocenia pan postawę prezydenta i premiera Rosji? – Miedwiediew przyjechał, nie licząc się z ryzykiem. Putin był w Katyniu i Smoleńsku. Patrzyłem na to z zapartym tchem. Właściwie się poderwałem i wziąłem okulary, żeby przyjrzeć się, jak wyglądają ich twarze. Jestem aktorem, więc momentalnie wychwytuję czyjeś kłamstwo i zapewniam panią, że Putin nie grał, chociaż wyćwiczony kagiebista umie wszystkie uczucia doskonale zagrać albo trzymać je na wodzy, jeśli trzeba. To przecież trenują w tych świetnych szkołach dyplomacji. Widziałem go z bliska i słyszałem drżenie w jego głosie, gdy mówił do Tuska jeszcze w Katyniu, a już w Smoleńsku nie udawał niczego. To był szok, również dla wspaniale wyćwiczonego pułkownika KGB i wybitnego polityka. Ale Putin ewoluuje. Jeszcze parę lat temu powiedział przecież, że największym nieszczęściem świata XX w. był rozpad Związku Radzieckiego, a w tej chwili przy polskich grobach mówi o zbrodniach tego totalitarnego systemu. Klamka zapadła. Teraz każdy Rosjanin będzie tak mówił. Zanim to trafi do podręczników, może jeszcze upłynie trochę czasu, ale już się stało. – Saakaszwili pokonał trasę z kilkoma międzylądowaniami. – Dwa lata temu w sierpniu Saakaszwili rozpoczął wojnę od zbombardowania swoich obywateli bronią kasetonową. Taka broń nie trafia w określony punkt, tylko sieka wszystko. 2 tys. własnych obywateli zamordował w ciągu jednego ranka. On powinien stanąć przed trybunałem w Hadze. Wstyd mi za mojego prezydenta, że to jego przyjaciel i raptem leci z narażeniem życia. – Włoski dziennik ,,Corriere della Sera” ocenił, że postawa przywódcy Rosji to ,,znak pokoju”, a najbliższe miesiące pokażą, czy pojednanie pociągnie za sobą przesunięcie osi politycznej w Europie Środkowej i Wschodniej. Stosunki polsko-rosyjskie poprawiły się? – Nastąpiło w jakimś sensie oczyszczenie. Putin nie powiedział słowa przepraszam w Katyniu, ale powiedział to Jelcyn 20 lat temu. A jeśli już, to prezydent Saakaszwili powinien także przeprosić, ponieważ do zbrodni katyńskiej









