Polacy, Żydzi i… strach

Polacy, Żydzi i… strach

Czeka nas kolejna wojna o pamięć i prawdę. A co z tego w społecznej świadomości się odłoży? Czego się nauczymy? Książka Jana Tomasza Grossa „Strach” zanim jeszcze pojawiła się w polskich księgarniach, już wywołała burzę. Ostrzyła sobie na nią zęby ekipa Zbigniewa Ziobry. Zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking wydał polecenie, aby – gdy książka się ukaże – jeden z prokuratorów zapoznał się z tekstem i zdecydował, czy nie należy wszcząć przeciwko Grossowi postępowania. Z paragrafu 132a kodeksu karnego, o „znieważenie narodu polskiego”. PiS-owska ekipa szykowała się więc do wielkiej awantury, ale plany pokrzyżowało jej wydawnictwo Znak, które przesunęło wydanie książki. Ale awanturę i tak mamy jak w banku, bo już i Grossa, i sam „Strach” zaatakowały prawicowe media. Poza tym ponury żart o prokuratorze cenzorze stał się rzeczywistością, od 11 stycznia książkę czyta jeden z krakowskich prokuratorów, by sprawdzić, czy nie wyczerpuje ona znamion przestępstwa. „Strach” opisuje polski antysemityzm po wojnie, opisuje pogrom kielecki, mordowanie przez Polaków Żydów, którzy ocaleli z wojennej pożogi i wrócili do swoich domów. „Strach” boli, bo pokazuje najciemniejsze karty polskiej historii, najbardziej plugawą część duszy rodaków. Czyny, z których, jako naród, nie wyspowiadaliśmy się. Opisy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 03/2008, 2008

Kategorie: Kraj