Pozorowane działania rządu

Pozorowane działania rządu

Rząd po wielu tygodniach zastanawiania się co zrobić z IV falą COVID-19 wprowadza obostrzenia, które nie wyglądają sensownie nawet na papierze. Część prywatnych firm straciła już dawno cierpliwość i działa na własną rękę. 

Czego można było się spodziewać po nowych obostrzeniach? Niech odpowiedzią będzie fakt, że grupą zawodową, w której zarządzono obowiązkowe szczepienia są lekarze, wśród których mamy 94% zaszczepionych.

Nowe restrykcje wejdą 15 grudnia (wymieniamy je poniżej). W rozmowie z lekarzami słyszymy zaś zdziwienie, że ministerstwo zdrowia postanowiło czekać jeszcze tydzień zamiast działać natychmiast. Średnia dziennych zakażeń przekroczyła w Polsce już 23 tys. Mamy też w ostatnich dniach wyjątkowo dużo zgonów, bo ok. 500 codziennie.

Po wielu tygodniach, w których kierownictwo ministerstwa zdrowia w obliczu IV fali, publicznie drapało się po głowach, część przedsiębiorców straciła cierpliwość i zaczęła działać samodzielnie, nie czekając na nowe restrykcje.

W Warszawie już kilka lokali gastronomicznych poszło drogą, którą wyznaczyli właściciele restauracji Der Elefant, do której od dwóch miesięcy można wejść jedynie po okazaniu certyfikatu covidowego. Okazuje się, że wbrew licznym komentarzom, że to samobójstwo, klienci nie zniknęli, a nawet traktują ten ruch z aprobatą.

Przedsiębiorcy ryzykują jednak karami, kiedy przychodzi do sprawdzenia pracowników, np. pod kątem zaszczepienia. Problem polega na tym, że pracodawcy chcący sprawdzić, ile zatrudnionych u nich osób jest zaszczepionych przeciwko COVID-19, narażają się albo Inspekcji Pracy, która może nałożyć na nich mandat, albo przedsiębiorca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności przez UODO za naruszenie przepisów o ochronie danych osobowych.

Warto odnotować, że na pracodawców zrzucono de facto obowiązek walki z pandemią. Mają wszak zapewnić bezpieczeństwo i higienę pracy, jednak państwo nie dało im żadnego narzędzia, dzięki któremu mogliby ustalić, kto choruje na COVID-19.

Rewolucją może wydawać się zapowiadana przez ministra Niedzielskiego ustawa, która upoważni pracodawców do sprawdzania wśród swoich pracowników testów lub czy są zaszczepieni. Jest ona jednak jedną wielką niewiadomą.

Wątpliwości wzbudzają też wprowadzane obostrzenia, jak np. obowiązkowe testy dla współdomowników osób chorujących na COVID-19, które i tak muszą pozostać w izolacji, mając zakażonego w domu. Wątpliwości można też mieć co do dysproporcji, jaką widzimy w ograniczeniu liczby osób mogących przebywać w takich miejscach jak bary czy restauracje, porównując ją z limitami miejsc w transporcie zbiorowym, w którym w przeciwieństwie do restauracji nikt nie może sprawdzić na wejściu paszportu covidowego.

Lista obostrzeń od 15 grudnia

  • Obniżenie limitów osób z 50 proc. do 30 proc. w restauracjach, barach, kinach, teatrach, obiektach sportowych i sakralnych (Zwiększenie tego limitu może nastąpić tylko dla osób zaszczepionych, zweryfikowanych przez przedsiębiorcę);
  • Zakaz konsumpcji w kinach;
  • Zamknięcie dyskotek, klubów i obiektów udostępniających miejsca do tańczenia;
  • Ograniczenie limitu w transporcie zbiorowym do 75 proc.;
  • Obowiązkowe testy dla współdomowników osób chorujących na COVID-19 (bez względu na posiadany certyfikat covidowy);
  • Wszystkie osoby przylatujące spoza Strefy Schengen muszą wykonać test na COVID-19 (nie wcześniej niż 24 godziny przed przylotem; test PCR lub antygentowy).

fot. Martin Sanchez / Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy