Prace domowe tak, ale sensownie

Prace domowe tak, ale sensownie

Szkoła ma uczyć, nauczyć się musi jednak sam uczeń


Radosław Potrac – Nauczyciel Roku 2023


W kampanii przedwyborczej niektóre partie opozycyjne zaproponowały, by w szkołach znieść prace domowe.
– To temat od dawna podejmowany w dyskusjach i przestrzeni publicznej, ale także w domowych pieleszach i pokojach nauczycielskich.

W przypadku pana przedmiotu, czyli historii, to chyba nie ma znaczenia, bo pan i tak pisemnych prac nie zadaje. Jak uczniowie przyjęli tę propozycję?
– Nie wiem, bo nie rozmawialiśmy o tym. Uczniowie niespecjalnie – zwłaszcza w szkole podstawowej – uczestniczą w sporach w przestrzeni publicznej. Ich rodzice już bardziej. Jako nauczyciel historii staram się rozmawiać o faktach, a nie o sprawach, które jeszcze nimi nie są. Pojawienie się w debacie publicznej rozmowy o tym, czy zadawać prace domowe, czy nie, moim zdaniem wynika z tego, że ten temat często jest wykorzystywany przez różne opcje polityczne. Chcą one znaleźć pole do dyskusji i postarać się przedstawić mniej lub bardziej sensowny punkt widzenia, by coś uzyskać. Takie rozmowy toczą się też równolegle w domach i w szkołach – i te dyskusje uważam za bardziej potrzebne.

Żeby zacząć rozmawiać o pracach domowych, trzeba usiąść z nauczycielami i specjalistami choćby od teorii uczenia się i funkcjonowania ludzkiego mózgu. Zastanowić się, gdzie, jak i po co. Moim zdaniem prace domowe – tak, ale sensownie, żeby spełniały swoją funkcję rozwojową i odpowiadały potrzebom młodych ludzi. Praca domowa ma angażować i rozwijać. Ma być również sposobem na utrwalenie wiedzy w sposób samodzielny, tak, by pomoc rodzica nie była konieczna (oczywiście poza początkowym okresem wdrażania do realizacji prac domowych – tutaj rola dorosłego jest nieodzowna).

A co na ten temat mówią badania?
– Badania przeprowadzone  ostatnio w Wielkiej Brytanii, USA i Unii Europejskiej pokazują, że czas poświęcony na prace domowe powinien wyglądać mniej więcej w ten sposób: dla klas I-III maksymalny czas, który dziecko przeznacza na prace domowe, czyli pisanie literek czy trenowanie czytania itp., powinien wynosić ok. 30 minut dziennie, w klasach IV-VI troszkę więcej – ok. 45 minut, a w klasach VII-VIII – około godziny dziennie. Uczniowie poświęcają na prace domowe o wiele więcej czasu. Z różnych powodów, ale faktem jest znaczna ilość czasu poświęcona na obowiązki pozaszkolne i brak czasu na zabawę, dzieciństwo, zainteresowania – nie te ubrane w masę zajęć pozalekcyjnych – tylko zwyczajne bycie z kolegami, rodziną, bliskimi.

Wciąż kuleje uczenie dzieci uczenia się oraz wyrabianie nawyków pozwalających na samodzielne utrwalanie wiedzy i umiejętności nabytych w szkole. Dzieci potrzebują treningu uczenia się, dopiero potem samego uczenia się. Szkoła nie jest po to, żeby nauczyć, ale żeby uczyć. Nauczyciel jest po to, żeby przekazać wiedzę, ale nauczyć się musi samo dziecko – uzbrojone w odpowiednie narzędzia i przy wsparciu rodziców. Ważny jest podział ról i zrozumienie tego, po co jest szkoła, po co jest uczeń, po co jest rodzic.

Czy warto o zadania domowe pytać samych uczniów?
– Pytanie uczniów o tę sprawę przyniesie jednoznaczny komunikat. Młodzi ludzie w większości będą przeciw pracom domowym. Na palcach jednej ręki policzymy tych, którzy powiedzą: „Tak, chcę się uczyć w domu”. Ale kiedy im pokażemy, do czego służy praca domowa, kiedy tak ją sformułujemy, że będą widzieć jej sens i efekty – wówczas postawy się zmieniają. Zwłaszcza kiedy taka praca jest sprawdzona, doceniona i udzielona jest informacja zwrotna.

W przypadku niektórych przedmiotów prace domowe są konieczne?
– Trudno nie zadawać prac domowych z matematyki, bo w matematyce po pierwsze trzeba rozumieć, ale po drugie powtarzać, gdyż repetitio est mater studiorum. Mamy kalkulatory, które za nas liczą, ale jak pani zapyta w Niemczech, dlaczego cenią pracowników z Polski, to powiedzą wprost: „Polacy potrafią liczyć w pamięci, a Niemcy już nie, bo oni liczą tylko na kalkulatorach”. W rezultacie Polacy znają tabliczkę mnożenia, radzą sobie z dodawaniem całkiem sporych liczb w pamięci itd. To także trening mózgu. Nie oznacza to jednak, że wszystko na pamięć. W dobie informacji dostępnych od ręki mija się to z celem. Jednak podstawy, zwłaszcza te związane z kompetencjami kluczowymi, jak najbardziej tak.

Gdyby jednak nie wkuwać tabliczki mnożenia, dat, które są na wyciągnięcie ręki w internecie, to może dałoby się zrezygnować z zadawania prac domowych?

– W dzisiejszych czasach nasz mózg dostaje ogrom informacji. Jako historyk uwielbiam badanie, które zostało przeprowadzone kilka lat temu. Jego wynik był taki – w średniowieczu w ciągu całego życia mózg człowieka otrzymywał tyle informacji, ile teraz w jeden dzień mózg człowieka, który pójdzie do galerii handlowej. Pokazanie tego jest bardzo istotne i ważne do zrozumienia, z czym dzisiaj mierzą się młodzi ludzie. To również klucz do tego, by przyjrzeć się na nowo metodom i formom nauczania, dostosować je do potrzeb i możliwości percepcyjnych współczesnej młodzieży. Jako pedagog specjalny rozumiem, że ciągłe bombardowanie bodźcami wywołuje problemy z komunikacją uczuć, relacjami społecznymi, młodzi ludzie wolniej uczą się interpretować myśli i uczucia innych. Zapamiętują masę informacji mechanicznie, ale trudno jest im ich użyć.

Jak się tego nauczyć?
– Wiedzę musimy sobie utrwalać i powtarzać. Ale przecież tak jak w metodzie czytania globalnego wystarczy czasem pokazać tę samą informację w określonym rytmie kilka razy i zgodnie z tym, jak działają białka receptorowe, które pomagają nam zapamiętać, zgodnie z tym, jak działa mechanizm zapamiętywania, jak funkcjonujemy podczas snu – zapamiętujemy głównie, kiedy śpimy. Dodatkowo, by pamiętać i zapamiętywać, musimy mieć czas na odpoczynek i „niemyślenie”. Czyli musimy dbać m.in. o higienę snu, o czas na regenerację, oddech. Kiedy spojrzymy na sprawę całościowo, zupełnie inaczej widzimy temat zadawania prac domowych.

Moim zdaniem tak, zadawać, ale przede wszystkim mądrze. Tak, zadawać, ale jak w przypadku historii zadawanie pracy domowej nie służy temu, by dziecko zapamiętało daty, lecz przede wszystkim temu, żeby – mając umiejętność poszukiwania informacji – przejrzało kilka faktów, wyciągnęło z nich wniosek, potrafiło go zaprezentować i odnieść się do wniosków. Bo tego uczy historia: wyciągania wniosków, poruszania się w informacjach oraz krytyki źródeł, czyli umiejętności decydowania, czy to, co zobaczyłem, to prawda, czy nie.

Dlatego jako historyk rozmawiam o faktach. A faktem jest, że na razie nikt nie wprowadził żadnej zmiany. Jak ktoś przyjdzie i będzie ją wprowadzał, będziemy rozmawiać: zadawać czy nie zadawać? Tylko wtedy będzie już za późno – ale ja i inni nauczyciele jesteśmy otwarci na dialog. Można z nami rozmawiać i korzystać z naszych doświadczeń. Stronami w takiej dyskusji powinni też być uczniowie i rodzice.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 48/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym


Radosław Potrac – nauczyciel w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 30 im. Powstańców 1863 r. w Warszawie. Tegoroczny zdobywca tytułu Nauczyciela Roku w konkursie organizowanym od 21 lat przez „Głos Nauczycielski” (do 2016 r. wespół z Ministerstwem Edukacji Narodowej). Jest pedagogiem specjalnym – terapeutą, nauczycielem wspomagającym proces uczenia się. Uczy historii i wychowania do życia w rodzinie; wychowawca klasy 7c. W szkole przewodniczy zespołowi ds. jej promocji, jest członkiem zespołu zajmującego się stroną internetową i zespołu ds. programu profilaktyczno-wychowawczego. Prowadzi Szkolne Koło Turystyczno-Krajoznawcze „Dreptaki” i zajmuje się Szkolnym Miesięcznikiem Ludzi Pozytywnie Zakręconych Inaczej „Śrubowkręt”. Jest społecznikiem – prezesem Stowarzyszenia Gwara Warszawska, wiceprezesem Zarządu Głównego Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, szefem Inspektoratu Turystyczno-Krajoznawczego Głównej Kwatery ZHP, członkiem Rady Muzeum Warszawy, sekretarzem Oddziału Stołecznego PTTK im. Aleksandra Janowskiego i członkiem Rady Programowej ds. Młodzieży Szkolnej Zarządu Głównego PTTK. Wolontariusz Domu Powstańców Warszawskich na Nowolipiu.


e.borecka@tygodnikprzeglad.pl

Fot. Krzysztof Żuczkowski

 

Wydanie: 2023, 48/2023

Kategorie: Kraj, Wywiady

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy