Prawa obywateli są gorzej chronione

Prawa obywateli są gorzej chronione

W Polsce naruszenie praw człowieka nie jest sprawą wstydliwą W maju kończy się pańska ka­dencja. Złożył pan już sprawozda­nie w Sejmie. Teraz trwają dysku­sje, kto będzie pańskim następcą. Czy panu podobają się takie „targi” polityczne? –     Nie, bo wielką wartością państwa demokratycznego jest to, że istnieją stanowiska, które wyłączone, są z doraźnych targów politycznych. Oczy­wistą jest rzeczą, że wszystkie stano­wiska obsadzane przez parlament w istocie podlegają jakiejś grze politycznej. Ale targi, że coś za coś, albo ktoś za kogoś nie są dobre. Taki klimat może zaciążyć nad odbiorem społecz­nym tego urzędu. Urząd Rzecznika Praw Obywa­telskich jest apolityczny? –     Powinien być apolityczny. To, oczywiście,  nie oznacza, że rzecznik nie zajmuje się problemami, które ma­ją rezonans polityczny oraz że jego in­terwencje nie mogą być wykorzysty­wane przez określone siły polityczne. Bardzo wielką wagę przez całą kaden­cję przywiązywałem do tego, żeby nie wplątać rzecznika w rozgrywki poli­tyczne. Mało było ocen krytycznych urzędu ze strony różnych opcji poli­tycznych, więc może to nam się udało. A może ten brak krytyki świad­czy i o tym, że urząd rzecznika był mało widoczny? –     Dzisiaj obecność i widoczność urzędu kreują przede wszystkim me­dia. Wyważone stanowiska nie są w medialnej modzie. A ja starałem

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 18/2000, 2000

Kategorie: Wywiady