Problem nie do ugryzienia
Prawie połowa Polaków w wieku powyżej 65 lat straciła wszystkie zęby Uśmiech, proszę! Wielu Polaków w wieku emerytalnym na takie wezwanie uśmiechnie się najwyżej półgębkiem, a dokładniej od jedynki do czwórki, refundowanych przez NFZ. Stan uzębienia mieszkańców Polski stale się pogarsza. Jak pokazuje raport z badań nad stanem uzębienia Polaków prowadzonych w latach 1998-2009 w Zakładzie Stomatologii Zachowawczej Instytutu Stomatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, bezzębnych powyżej 65 lat jest ponad 40%. Kierownikiem badań była prof. dr hab. n. med. Elżbieta Jodkowska – konsultant wojewódzki w dziedzinie stomatologii zachowawczej z endodoncją, a koordynatorem programu prof. dr hab. Maria Wierzbicka. – Odsetek populacji z całkowitym bezzębiem w wieku 35-44 lata w 1998 r. wynosił 1,6%; w roku 2002 – 3,8%, a w przedziale wieku 65-74 w latach 1998, 2002 i 2009 wynosił odpowiednio: 34,7%, 41,6% i 43,9% – wyjaśnia prof. Jodkowska. – Zły stan uzębienia u osób starszych wynika z kilku powodów: przedłuża się średnia długość życia, szwankuje edukacja zdrowotna, nierówny jest dostęp do usług medycznych, duże są koszty uzupełnień protetycznych. Bezzębni rekruci Bezzębność bywa przyczyną rozmaitych powikłań zdrowotnych – zwłaszcza problemów z trawieniem, ale i niedorozwoju górnych dróg oddechowych. Często też niepełne uzębienie powoduje dyskryminację w życiu zawodowym, towarzyskim i prywatnym, co może prowadzić do problemów psychologicznych. Bezzębność często wynika z paradontozy, która może być oznaką innych poważnych chorób, takich jak cukrzyca czy leukemia. Bakterie powodujące paradontozę mogą również powodować choroby serca. Problem zaczyna się od braku higieny, nawyku dbania o zęby od dziecka (pamiętam dawne szkolne Kluby Wiewiórki uczące, jak obchodzić się ze szczoteczką do zębów i pastą), brak regularnych kontroli stomatologicznych. Przerażające są doświadczenia z praktyki stomatologicznej, prof. dr hab. Elżbieta Jodkowska przywołuje badania żołnierzy w jednostce wojskowej: – Zdarzali się 21-letni bezzębni rekruci. Stomatolodzy zgadzają się, że z naszymi zębami jest coraz gorzej. Nie ma co ukrywać, że również z powodu kosztów leczenia i uzupełniania braków w uzębieniu. Przypomnijmy, jak wynika z raportu, prawie 4% osób w wieku 35-44 lata jest całkowicie bezzębnych! Średnio osoby w tym wieku mają 21 zębów własnych, najwięcej – mieszkańcy województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego – zachowali po ok. 24 zęby. Najgorzej na mapie polskiej bezzębności wyglądają 30- i 40-latkowie z województwa kujawsko-pomorskiego – zostało im 18 zębów, bardzo źle jest też w województwach świętokrzyskim i małopolskim. Z powodu próchnicy mężczyźni w średnim wieku utracili na fotelu dentystycznym średnio siedem zębów, kobiety – dziewięć. W mieście, jak pokazały badania, dbałość o zęby jest zdecydowanie wyższa – tu pacjent pozbył się z powodu próchnicy sześciu zębów, a na wsi w tym samym wieku aż dziesięciu. Starszym osobom, w wieku 65-74 lata, średnio pozostało sześć zębów. Znowu panowie mają o jeden-dwa zęby więcej od pań, a miejski uśmiech jest pełniejszy – mieszczuchy średnio zachowały po osiem zębów naturalnych, na wsiach – jedynie cztery. Od zębów do serca Uzupełnienia zębów nie są niestety na każdą kieszeń, wiele osób po usunięciu zębów nie uzupełnia ubytków. Uzupełnianie stanu uzębienia odkładamy „na później”, a to niebezpieczne: już dwa usunięte zęby powinny być niezwłocznie protezowane. Jeden brakujący ząb powoduje przemieszczenia w całej szczęce, zęby mogą się krzywić, powodując różne problemy w jamie ustnej i nie tylko. Liczba zębów wpływa na ryzyko choroby serca. Szwed Anders Holmlund, autor studium publikowanego w „Journal of Periodontology”, wyjaśnia, że infekcja w jamie ustnej i wokół zębów może się rozszerzać za pośrednictwem układu krwionośnego i wywołać chroniczny stan zapalny o słabym natężeniu, a to czynnik ryzyka m.in. zawałów serca. – W przypadku osoby z mniej niż dziesięcioma własnymi zębami ryzyko zgonu z powodu choroby niedokrwiennej serca jest siedem razy wyższe niż u kogoś w tym samym wieku i tej samej płci mającego 25 swoich zębów – wylicza Holmund na podstawie badań ponad 7 tys. Szwedów. Implanty – prawie jak swoje, ale drogie Kiedy traci się własne zęby, trzeba je jakoś uzupełnić. Jeśli korzeń