Prywatny Kawałek Nieba
Firma Komers International zdobyła I miejsce w ogólnopolskim konkursie „Rolnik Farmer Roku 2001” W dawnym PGR Goszyn, który dziś stanowi własność rodziny Mądrych, czas idzie własnym rytmem. Okolica piękna, dużo przestrzeni, teren pagórkowaty. Uliczka równo wybrukowana, wzdłuż niej czyste, zadbane domki. Czyste są też obejścia i zadbane ogródki. To dawne osiedle pegeerowskie. Uliczka kończy się kutą bramą, za którą stoją walce silosów i zabudowania nowoczesnej gorzelni. – Spotkałem się z opinią, że przy dzisiejszej cenie wyrobów gorzelni, jest to przedsięwzięcie całkowicie nieopłacalne. Właściciele większości gorzelni czekają na decyzję o zmianie cen. Jak pańska gorzelnia radzi sobie w tej trudnej sytuacji – pytam właściciela gorzelni, Franciszka Mądrego. – My również czekamy na normalną sytuację w tej branży. Decyzję o rozbudowie gorzelni podjąłem przed paru laty, gdy ceny spirytusu były cenami urzędowymi i zapewniały bezpieczeństwo realizowanej inwestycji. W tym czasie następowała ustawowa podwyżka podatku akcyzowego, powodując przemyt spirytusu z zagranicy na szeroką skalę. Jednocześnie odbywa się legalny import komponentu alkoholu pod nazwą mostanol, który jest zwolniony z podatku akcyzowego. Te działania w sposób oczywisty spowodowały znaczne ograniczenie zapotrzebowania na rodzimą produkcję spirytusu, a w konsekwencji na wykorzystanie produkowanego przez rolników zboża. To dla nas porażka. Nowoczesny zakład o zdolności produkcyjnej 30 tys. litrów na dobę pracuje na minimalnej mocy koniecznej dla utrzymania niezbędnej kadry fachowców w gorzelni. – Jakie są dalsze pańskie zamierzenia? – Zobaczyłem światełko w tunelu. Od 1 października obniżono podatek akcyzowy na wyroby alkoholowe o 30%, co spowodowało nieznaczne zwiększenie popytu. Jeśli zrealizowana będzie zapowiadana kolejna obniżka akcyzy w marcu 2003 r., to popyt na polski spirytus powinien jeszcze wzrosnąć. Jeśli wejdzie również w życie projektowana ustawa o dodawaniu spirytusu do paliw, postawi to zakład przed perspektywą działania i rozwoju. Tym bardziej że w programie rozbudowy gorzelni znalazło się wykorzystanie powstającego nadmiaru ciepła do celów grzewczych dla pobliskich osiedli – w szczególności realizowanego przez nas osiedla Modre oraz będącego w fazie projektu centrum sportowo-rekreacyjnego. – Spirytus ze zboża. Więc i okoliczni rolnicy mają pożytek z pańskiego przedsięwzięcia. – Oczywiście. W okolicy nie czeka się w długiej kolejce na sprzedaż żyta i pszenżyta. Ale to nie wystarcza. Zboże ściągam z całej Polski. Przechowywane jest w 14 silosach po 300 ton każdy. W Straszynie pracuje ponad 300 osób. Wszyscy są byłymi pracownikami PGR. To dla nich w Straszynie organizowane są przedsięwzięcia, które nie przynoszą wielkich zysków właścicielowi, ale zarabiają na siebie i dają pracę okolicznej ludności. Tak działają tartak, kowalstwo artystyczne, szkółka jeździecka i hodowla strusi, która ponadto stanowi atrakcję dla gości odwiedzających gospodarstwo. Komers International to firma państwa Mądrych. Określenie „międzynarodowości” odnosi się przede wszystkim do hurtowni alkoholi, która rzeczywiście reprezentuje cały świat. Wystawa alkoholi w biurze może przyprawić o zawrót głowy bez degustacji. Zaopatruje się tu cała północna Polska, ale też stolica i potężne sieci zachodnich hipermarketów. Przedsiębiorstwo daje stały dochód pozwalający na nowe inwestycje, które – zgodnie z zasadą wyznawaną przez Franciszka Mądrego – najpierw muszą kosztować, żeby potem przynosiły zyski. Oczkiem w głowie Komersu jest jednak osiedle Modre. Na logo przedsięwzięcia widnieje nazwa pod błękitną chmurką i złotym słoneczkiem, a pod spodem dewiza: „Prywatny Kawałek Nieba”. Dziś już stoi tam 10 domów jednorodzinnych i siedem wielorodzinnych. Jednorodzinne z dużymi, jasnymi pomieszczeniami, okolone sporymi działkami, na zagospodarowanie których każdy mieszkaniec musi mieć własny pomysł. Rozmieszczenie na działkach niestandardowego kształtu sprawia, że każdy mieszkaniec będzie czuł się „jak u siebie”. Jeden z domów jest własnością Izabeli i Adama Małyszów. – To było tak – wspomina Franciszek Mądry. – Jak Małyszowi przestały wychodzić najdłuższe skoki, to zaraz rodacy strącili go z piedestału, a dziennikarze nie zostawili na nim suchej nitki. Pomyślałem sobie, niech wie, że są tacy, którzy doceniają jego osiągnięcia. Przekazaliśmy z małżonką jeden dom jednorodzinny na potrzeby fundacji, którą stworzył. Pomocy młodym sportowcom nigdy za wiele. – A skąd pomysł takiego osiedla z przyszłości? – Wiele się buduje w naszym kraju, lecz nie zawsze pamiętamy o przyzwoitych









