Jak przekonać Polaków, by liczniej głosowali?

Jak przekonać Polaków, by liczniej głosowali?

Jak przekonać Polaków, by liczniej głosowali? Monika Jaruzelska, kandydatka do Rady m.st. Warszawy, SLD Lewica Razem, okręg nr 2 Praga-Południe, Rembertów Chociaż nazywamy się Homo sapiens, kierują nami głównie emocje, a nie racjonalne myślenie. W związku z tym często największą siłę przekonywania mają argumenty o charakterze emocjonalnym. Co więcej, silniej nami rządzą emocje negatywne niż pozytywne. Gdy wyjdziemy z takiego założenia antropologiczno-psychologicznego, najlepszym argumentem, jakiego można by użyć, będzie chyba: „Ty nie pójdziesz głosować, ale twój wróg na pewno”. Myślę, że takie hasło mogłoby się okazać skuteczniejsze niż wszelkie apele odwołujące się do rozumu. Rafał Skąpski, kandydat na prezydenta Nowego Sącza, SLD Lewica Razem Od kiedy mam do tego prawo, uczestniczę bez wyjątku we wszystkich wyborach. Prawo to uznałem za swój obowiązek. Za rytuał taki jak udział we wspólnym rodzinnym obiedzie lub regularne badania profilaktyczne. Jeśli kropla drąży skałę, to niechaj nasze krople zespolone w wodospad rozniosą w pył tę betonową płytę, która nas zaczyna otaczać i próbuje ograniczać. Udział w tegorocznych wyborach to najmądrzejszy sposób uczczenia rocznicy odzyskania niepodległości. Martyna Urbańczyk, kandydatka do Rady Miejskiej w Łodzi, KWW TAK!, okręg nr 7 Wielu ludzi jest już zmęczonych wojnami politycznymi na poziomie ogólnopolskim, a przenoszenie ich na poziom samorządów mobilizuje tylko twardy elektorat głównych adwersarzy. Na szczęście w wielu miastach jest alternatywa w postaci różnych list społecznych – czasem z udziałem partii spoza duopolu, a czasem nie. Myślę, że dość trudno zachęcać do udziału w wyborach, bo ludzie żyją w przekonaniu, że ich głos się nie liczy, że politycy i tak będą robić, co będą chcieli. Dlatego tak istotna jest praca u podstaw: bycie wśród ludzi, na ulicy, uczestniczenie w codziennych zmaganiach z rzeczywistością i pokazanie, że osoba kandydująca jest dostępna, nie stoi ponad ludźmi, ale jest jednym z nich, i to nie tylko w czasie kampanii. czytelnicy PRZEGLĄDU Martyna Glock Odliczenie podatku za głosowanie. Można za oddanie krwi, to czemu nie za głosowanie raz na kilka lat? Krzysztof Ratajek Zlikwidować sondaże wyborcze. Dużo osób nie idzie na wybory, bo sądzi, iż ich głosy pójdą na marne, gdy zagłosują na partie, które są pod progiem wyborczym. A na „duże” ugrupowania nie zagłosują, bo to i tak niczego nie zmieni. Andrzej Vlad Niechodzenie to też głosowanie, wyraz braku zaufania do elity poststyropianowej. Bardzo łatwo zachęcić Polaków do głosowania – wystarczy stworzyć partię, która rozwiązuje realne problemy społeczne. Od 1989 r. takiej partii nie było i widać to doskonale przy urnach. Marcin Zaganiacz 1. Zlikwidować progi wyborcze, które betonują scenę polityczną. To, co jest, rzeczywiście niczego nie zmienia. 2. Słodziaki dla każdego głosującego. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 42/2018

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia