Tak się porobiło, że co spojrzymy na Piotra Naimskiego, to widzimy odwrotność bankomatu. Wpłatomat – nie wypłaca kasy, tylko bierze. Od nie za mądrych Polaków z dojnej zmiany, którzy wciskają mu państwowe miliardy złotych. Po drodze przeliczane na dolary. Dla Naimskiego i jego ekipy nie ma górnej ceny, której by wujowi Samowi nie zapłacili. Mamy już wyjątkowo drogi gaz. I najdroższe na świecie samoloty. A teraz Amerykanie wpychają nam elektrownie atomowe. Gorsze i droższe od francuskich, ale co tam. Naimski już mówi: kupimy. Chyba że ta pokłócona ferajna wyleci z posad. I co wtedy? Amerykański parasol może się okazać dla nich dziurawy. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









