Przeprowadzki na Wiejskiej

Z „Big Brother” do Sejmu, z Sejmu – do badania mrówek

Koniec spekulacji. Dokładnie już wiadomo, kto zasiądzie w nowym parlamencie, a kto będzie musiał poszukać sobie nowego zajęcia. Wyborcy brutalnie zweryfikowali polityków, którzy przez ostatnie cztery lata rządzili krajem. Nie będzie w Sejmie takich tuzów politycznych jak Bronisław Geremek, Władysław Frasyniuk, Tadeusz Mazowiecki, Marian Krzaklewski, Stefan Niesiołowski, Jerzy Buzek czy Aleksander Hall.
W nowym Sejmie pojawi się za to

wiele nowych twarzy,

przede wszystkim z ekipy Andrzeja Leppera, o których wcześniej mało kto słyszał. W posła RP z ramienia SLD-UP zamienił się Sebastian Florek, do niedawna bohater „Big Brother”, który uzyskał czwarty wynik w Olsztynie – po Tadeuszu Iwińskim, Jerzym Dziewulskim i Jerzym Czepułkowskim.
Największą liczbę głosów otrzymał Marek Borowski (SLD-UP) w Warszawie – 149.233 głosy, tuż za nim był Leszek Miller (SLD-UP) w Łodzi – 145.637 głosów, a trzeci wynik otrzymał w Warszawie Jarosław Kaczyński (PiS) – 144.343 głosy.
Z okręgu warszawskiego jako poseł SLD-UP zadebiutuje były bokser, Jerzy Kulej. Wygrał z lekkoatletą Marianem Woroninem. W Senacie sportowców będzie reprezentował Grzegorz Lato, który otrzymał 137.305 głosów w Rzeszowie.
Wrocławianie wybrali do Sejmu Hannę Gucwińską, prowadzącą wraz z mężem ogród zoologiczny. Z listy Samoobrony posłem zostanie Krzysztof Rutkowski, człowiek noszący miano najskuteczniejszego detektywa w Polsce.
– Nie wiem, czy zdecyduję się zostać posłem zawodowym, czy spróbuję podzielić obowiązki polityczne z moją profesją – zastanawia się Rutkowski. – W Sejmie zajmę się sprawami bezpieczeństwa.
Drugą kadencję zasiadać będą w Senacie kardiochirurg Zbigniew Religa i reżyser Kazimierz Kutz. Do Sejmu wracają Aleksander Małachowski i Tomasz Nałęcz z UP.
Z barwnych postaci w Sejmie zasiądą: Anna Sobecka z LPR, silnie związana z Radiem Maryja, Marek Jurek, były członek KRRiTV (tym razem startował z list PiS) i Witold Tomczak z LPR, który zasłynął, demolując w warszawskiej Zachęcie rzeźbę Jana Pawła II. Wiesław Walendziak wyczuł koniunkturę dla ugrupowania Lecha Kaczyńskiego i tuż przed wyborami przeniósł się do PiS. Skutecznie – znów jest w Sejmie. Z listy PSL mandat otrzymał Janusz Wojciechowski, były prezes NIK. Bronisław Cieślak – znany nie tylko z serialu „07 zgłoś się”, ale i z kłopotów za kierownicą – został ponownie wybrany w Krakowie.
W okręgu rzeszowskim najpopularniejszym kandydatem okazał się Zygmunt Wrzodak z Ligi Polskich Rodzin, który uzyskał ponad 32 tys. głosów, podczas gdy Marian Krzkalewski nieco ponad 17 tys.
Imponujący wynik ma Andrzej Lepper. Szef Samoobrony zdobył w okręgu koszalińskim 44.814 głosów i dzięki temu następny na liście kandydat Samoobrony także dostał mandat, choć miał tylko 498 głosów.

Bez powodzenia

o mandat senatora ubiegali się m.in. kosmonauta Mirosław Hermaszewski (SLD-UP), choć otrzymał prawie 94 tys. głosów, a także Ryszard Bender (LPR), Kazimierz Świtoń z Ruchu Obywateli Krzywdzonych przez Władzę, wojewoda śląski, Wilibald Winkler (Senat 2001), reżyser Bohdan Poręba, Adam Struzik z PSL, obecni ministrowie: zdrowia – Grzegorz Opala oraz spraw wewnętrznych – Marek Biernacki (obaj z bloku Senat 2001), szef UKIE – Jacek Saryusz-Wolski (PO), szef Komitetu Badań Naukowych i Komitetu Wyborczego AWSP – Andrzej Wiszniewski, Janusz Korwin-Mikke z UPR (Senat 2001) i związany z „Tygodnikiem Powszechnym” Krzysztof Kozłowski (Senat 2001).
Do Sejmu z listy PSL startowali bezskutecznie były przewodniczący Unii Pracy – Ryszard Bugaj (w Warszawie) i były prezes PZPN – Marian Dziurowicz (w Katowicach). Mandatu nie otrzymał też Aleksander Bentkowski (startujący w Rzeszowie).
Po wyborach wielu dotychczasowych posłów zostanie zmuszonych do

szukania nowego zajęcia.

Jerzy Wierchowicz, przewodniczący klubu parlamentarnego UW, zapowiedział, że wróci do zawodu adwokata. – Nie zrezygnuję z pracy politycznej, będę nadal działał w swoim okręgu w Gorzowie Wielkopolskim – mówi. – Czeka nas ciężka praca, ale dołożę wszelkich starań, by wyciągnąć Unię z położenia, w jakim się znalazła po wyborach.
Gabinet Andrzeja Potockiego, rzecznika Klubu UW, już posprzątano. – Na razie nie mam żadnych zawodowych planów – wyznaje szczerze Potocki i dodaje, że nie chce wracać na Politechnikę Śląską, gdzie wykładał historię filozofii. – Formalnie do 19 października jestem posłem i to oznacza, że muszę zamknąć kilka spraw. Nie biorę pod uwagę powrotu do pracy na uczelni. Zająłbym komuś miejsce. Poza tym po 10 latach czynnej działalności politycznej nie miałoby to już żadnego sensu.
Grzegorz Cygonik, dotychczasowy rzecznik klubu AWS, dostał kilka propozycji z warszawskich firm public relations. Mirosław Czech, sekretarz generalny UW, wróci do działalności wydawniczo-dziennikarskiej. Wcześniej był redaktorem w Zakładzie Wydawniczym „TYRSA” w Warszawie.
Stefan Niesiołowski z wykształcenia jest entomologiem i zamierza wykonywać swój zawód. Wróci na Wydział Biologii i Nauki o Ziemi Uniwersytetu Łódzkiego. Ostatnio cieszył się, że dostał od kolegi nowe mrówki z Australii.
Ryszard Czarnecki, poseł ZChN-AWS, i najsłynniejszy w Europie szef KIE przymierza się do wydania książki z własnymi felietonami. Dotychczas pełnił społecznie funkcję prezesa Instytutu Studiów i Prawa Europejskiego, zastanawia się więc, czy nie zagrzać tam miejsca na dłużej – tym razem na etacie. Janusz Pałubicki, minister koordynator służb specjalnych w rządzie Jerzego Buzka, najprawdopodobniej wróci do „Solidarności” lub do pracy naukowej. Z wykształcenia jest historykiem sztuki i planuje napisanie pracy doktorskiej o rzeźbie barokowej w Prusach. Marian Krzaklewski zapowiedział, że skupi się teraz na pracy związkowej w NSZZ „Solidarność”. Jako szef związku ma zapewnioną stałą pensję, samochód służbowy i mieszkanie.
Premier Jerzy Buzek pożegna się nie tylko z fotelem premiera, ale także z mandatem poselskim. Twierdzi, że wróci na uczelnię jako wykładowca, co nie oznacza, że wycofa się z polityki. W ślady premiera pójdzie też Bronisław Geremek. Rozpocznie wykłady na Uniwersytecie Warszawskim.
Po wyborach polska scena polityczna uległa poważnym zmianom. Ale to wyborcy „zrobili porządki”, choć już stare przysłowie angielskie mówiło, że „Wielki polityk, tak jak dobry dozorca domu, wie, że czystkę trzeba robić codziennie”.

 

 

Wydanie: 2001, 40/2001

Kategorie: Wydarzenia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy