Przypadki uczonej Hypatii

Przypadki uczonej Hypatii

Kopernik była kobietą, a chrześcijanie jak talibowie – do kin wchodzi „Agora”, kontrowersyjny film Alejandra Amenábara Chciałbym podkreślić, że to nie jest film antychrześciajński, a zwłaszcza nie jest skierowany przeciw dzisiejszemu chrześcijaństwu, lecz przeciwko fundamentalizmowi i przemocy – broni się chilijski reżyser Alejandro Amenábar, pracujący w Hiszpanii. A tę potrzebę usprawiedliwiania wywołują ataki na jego najnowszy film, superprodukcję „Agora”, zrealizowaną nakładem ponad 50 mln euro, którą część krytyków nazwała zapaterowską prowokacją antykatolicką. Amenábar, laureat Oscara za „W stronę morza”, wskrzesza legendę neoplatońskiej filozofki Hypatii (w tej roli Rachel Weisz), która żyła w Aleksandrii na przełomie IV i V w. n.e., wykładała i cieszyła się niezwykłym poważaniem wśród aleksandryjskiej elity. Jej życie zakończył okrutny mord dokonany przez chrześcijańskie bractwo parabalanów, czy też parabolanów, z inspiracji biskupa Cyryla – tego, który uznany został za jednego z ojców Kościoła. I to przedstawienie chrześcijan jako tępego, żądnego krwi, bezwzględnego motłochu atakującego pogan, a wreszcie w bestialski sposób mordującego „czarownicę”, wzbudza głosy sprzeciwu. Czy Chilijczykowi uda się utrwalić w świadomości widzów bardziej symboliczną wymowę „Agory”? – To historia z dalekiej przeszłości, ale mogąca stanowić lustro dla dzisiejszych problemów – zaznacza Amenábar, również współautor scenariusza (razem z Mateo Gilem). No cóż, skojarzenia nasuwają się same. Parabalanie w czarnych nakryciach głowy obalający ogromny posąg bóstwa w Searapejonie kojarzą się z talibami niszczącymi posągi Buddy w Afganistanie. Ale chyba nie w takim „lustrze” krytykujący chcieliby się przeglądać. Sophrosyne wywijająca podpaską Niewątpliwą zasługą reżysera jest przybliżenie masowej publiczności postaci Hypatii, oczywiście dostosowanej do potrzeb współczesnego widza (czytaj: wiecznie młodej). Realizatorzy zapewniają, że kręcenie poprzedziła drobiazgowa analiza wszystkich dostępnych materiałów na temat filozofki i jej czasów. Musieli zatem zetknąć się z najobszerniejszą publikacją na jej temat, pióra prof. Marii Dzielskiej, „Hypatia z Aleksandrii” (pierwsze wydanie 1993, wydanie drugie poprawione Universitas, Kraków 2007), przetłumaczoną na angielski (oraz inne języki, w tym tajski i koreański!) i wydaną oraz wznawianą kilka razy przez Harvard University Press, uznaną za książkę roku (1995) przez amerykański History Book Club. Z informacji zebranych przez autorkę w toku naukowego śledztwa wynika, że Aleksandryjka, córka matematyka Teona, urodziła się ok. 355 r., a nie w 370, jak podają niektóre noty biograficzne, została zaś zamordowana w 415 r., mając ok. 60 lat. Twórcy „Agory” tymczasem pozwolili sobie na filmową dowolność, obdarzając uczoną niestarzejącą się fizjonomią. Darowali też życie Synezjuszowi z Cyreny, biskupowi, a wcześniej uczniowi Hypatii, który w rzeczywistości zmarł przed swoją mistrzynią, w „Agorze” natomiast towarzyszy jej niemal do ostatnich chwil. To zresztą pełna uwielbienia dla Hypatii, jej niezwykłych przymiotów, „boskości” i nauk przez nią głoszonych korespondencja Synezjusza stała się jednym z najobszerniejszych i najbardziej wiarygodnych źródeł wiedzy o elitarnej szkole dla wybranych, którą Hypatia prowadziła w swoim domu. Tam, gdzie kończy się rzetelna wiedza, zaczyna się legenda „męczeńskiej poganki” i „ostatniej Hellenki” i tę, narosłą przez lata, obnaża autorka, wydobywając z niej człowieka z krwi i kości. „Od Woltera do twórczości feministycznej (gdzie wraz z ujęciami „oświeceniowymi” Hypatia stała się symbolem swobód seksualnych) występowała ona jako reprezentantka ginącego wraz z pogaństwem świata wolnej, nieskrępowanej myśli, naturalnego rozumu, wolności ludzkich poszukiwań. Zawsze piękna i młoda, wyznaczała swoim zgonem epokową cezurę w dziejach Europy, która po przepędzeniu greckich bogów i greckiej harmonii musiała dostosować się do nowych form i struktur narzuconych przez Kościół katolicki”, pisze Maria Dzielska. Hypatia nie angażowała się religijnie, nie była praktykującą poganką, w swojej słynnej szkole zgromadziła elitarny krąg uczniów wywodzących się z bogatych arystokratycznych domów – czytamy u Dzielskiej. Wśród studentów nie tylko z Aleksandrii, lecz także z Syrii i Konstantynopola, większość stanowili chrześcijanie, dwóch zostało biskupami. Przedmiotem studiów były filozofia, a także matematyka i astronomia. Zwłaszcza tę ostatnią dziedzinę eksploatuje Amenábar, przyznając jednak, że elementy fabuły dotyczące astronomicznych odkryć Aleksandryjki są fikcją – ale jakże efektowną. Otóż filmowa Hypatia nie tylko potwierdza ruch Ziemi wokół Słońca, lecz także określa jego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 10/2010, 2010

Kategorie: Kultura