Pułapka niskiej płacy

Pułapka niskiej płacy

3 złote za godzinę

Propozycja znaczącego podniesienia płacy minimalnej jest kolejnym ruchem rządu mającym podnieść płace najmniej zarabiającym. 31 maja br. rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, zgodnie z którym od 1 stycznia 2017 r. minimalna stawka godzinowa ma wynieść 12 zł brutto dla pracujących na umowie-zleceniu oraz m.in. dla samozatrudnionych.

Nowa regulacja ma przeciwdziałać nadużywaniu umów cywilnoprawnych i chronić osoby otrzymujące najniższe wynagrodzenie. Chodzi o to, aby ograniczyć sytuacje, w których osoba zatrudniona na umowie cywilnoprawnej pobiera wynagrodzenie znacznie niższe od minimalnego wynagrodzenia przysługującego pracującemu na etacie. Tę decyzję rządu pozytywnie oceniają związkowcy.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z ustanowienia minimalnej stawki godzinowej. OPZZ zgłosiło ten pomysł trzy lata temu i nikt go wtedy nie traktował poważnie. Dzisiaj nasze rozwiązanie popierają największe siły polityczne oraz główne organizacje pracodawców – dodaje Piotr Szumlewicz.

Nowe przepisy mają radykalnie ograniczyć niskie stawki za godzinę pracy. – Wciąż spotykamy się bowiem ze skandalicznymi wynagrodzeniami na poziomie 3-4 zł za godzinę pracy w agencjach ochroniarskich i firmach sprzątających – podkreśla Szumlewicz. Dlatego OPZZ chciało w negocjacjach stawki 15 zł w ramach umów cywilnoprawnych.
Szumlewicz zwraca jednak uwagę, że minimalna stawka godzinowa nie zlikwiduje wszystkich patologii rynku pracy – nie zniesie chociażby niestabilności związanej z umowami cywilnoprawnymi, czyli umowami zlecenie i o dzieło. Umowy takie zawierane są z reguły na krótki czas, można je wypowiedzieć bez okresu wypowiedzenia, który przysługuje pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę. Pracownikom na umowach cywilnoprawnych nie trzeba też wypłacać odpraw.

Niewiele więcej od minimum

W ostatnich 10 latach płaca minimalna w Polsce rosła co roku średnio o 100 zł. Mimo to wciąż należy do najniższych w Unii. Z danych Eurostatu wynika, że nasza płaca minimalna w styczniu 2016 r. wynosiła 431,2 euro. Niższa była tylko w Bułgarii (214,7 euro), Rumunii (233,1), na Litwie (350), w Czechach (366,3) i na Łotwie (370). W kilku krajach płaca minimalna jest zbliżona do polskich stawek: tak jest na Słowacji (405), w Chorwacji (408,3) oraz w Estonii (430).

– Warto podkreślić, że w UE najniższe bezrobocie jest w krajach o stosunkowo wysokiej płacy minimalnej. Po wprowadzeniu minimalnej stawki godzinowej 8,5 euro w Niemczech bezrobocie zmniejszyło się do najniższego poziomu w UE – zwraca uwagę Piotr Szumlewicz.

Dodaje, że nie ma również związku między poziomem płacy minimalnej a wielkością szarej strefy. Najmniejsza skala szarej strefy jest w państwach o wysokiej płacy minimalnej.

Jednym z najpoważniejszych problemów krajowego rynku pracy jest to, że duża część pracowników otrzymuje bardzo niskie płace, nieznacznie wyższe od płacy minimalnej. – Obecnie połowa Polaków zarabia mniej niż 2,5 tys. zł netto. Pensje w Polsce są średnio trzykrotnie niższe niż w krajach wysoko rozwiniętych – wyliczał wicepremier Mateusz Morawiecki, prezentując Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. Morawiecki wskazywał, że najczęściej wypłacane wynagrodzenie to tylko 60% średniej krajowej, połowa Polaków zarabia poniżej 80% średniej krajowej, a prawie dwie trzecie Polaków – poniżej średniej krajowej. Wicepremier Morawiecki zwrócił uwagę, że od roku 2000 polska gospodarka rośnie szybciej niż zarobki Polaków. W latach 2000-2015 PKB naszego kraju wzrósł o 63%, podczas gdy płace o 41%.

Polska do tej pory konkurowała niskimi kosztami pracy i korzystną demografią. Obecnie te proste rezerwy zaczęły się wyczerpywać, co oznacza, że wcześniej czy później musi dojść do zauważalnego przez pracowników wzrostu płac.

fot. Jacek Trublajewicz/REPORTER

Strony: 1 2

Wydanie: 2016, 26/2016

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy