Tadeusz Sławecki, wiceminister edukacji Decyzja o wprowadzeniu matematyki na maturę, w podejmowaniu której uczestniczyłem jako wiceminister, przynosi dobre efekty. Zwiększyła zainteresowanie przedmiotami ścisłymi, a także sprawiła, że większa liczba absolwentów kieruje się do uczelni o profilu zawodowym i na studia politechniczne. To bardzo korzystne. Są też efekty jeszcze przed maturą, bo 55% absolwentów gimnazjów wybiera się do szkół zawodowych. Dr Krystyna Łybacka, europosłanka, matematyczka, była minister edukacji Mam ogromny problem z oceną tej sytuacji, gdyż matura z tego przedmiotu bardziej przypomina egzamin z rachunków niż z matematyki. Wielu osobom ten sprawdzian sprawia trudność i nie mówię tu o maturze na poziomie rozszerzonym, do której nie mam zastrzeżeń, ale o maturze ogólnej. Niestety, polskie politechniki uważają, że absolwent liceum zdawał normalną matematykę, jednak poziom jego wiedzy jest niezwykle niski i trudno nawiązać z nim kontakt. Nie należy fetyszyzować egzaminu, ale zmienić sposób przekazywania wiedzy i zwiększyć liczbę godzin, a sam egzamin będzie dopiero konsekwencją nabytych umiejętności. Na razie mamy oszukiwanie biednych maturzystów, a także uczelni, które przyjmują studentów na podstawie wyników, sądząc, że są oni dobrze przygotowani. Prof. Jan Madey, informatyk, UW Brak matematyki na maturze miał negatywny wpływ na poziom wiedzy maturzystów i teraz dostrzegam powolne zmiany na lepsze. Warto zauważyć, że dobrze nauczana matematyka nie jest tak trudna, jak się powszechnie uważa. To dobra gimnastyka umysłu i ćwiczenie z logicznego myślenia, które jest niezbędne każdemu, kto korzysta z nowych technologii czy też zajmuje się historią, biologią, polonistyką itd. Dopóki egzamin z matematyki nie był obowiązkowy, przedmiot stawał się mniej wartościowy dla ogółu, więc odejście od matematyki powodowało obniżenie ogólnego poziomu młodzieży. Wojciech Dziewanowski, były dyrektor liceum w Otwocku To było bardzo dobre posunięcie. Nigdzie nie jest powiedziane, że wszyscy uczniowie muszą maturę zdać. Powód, że zdawalność egzaminu z tego przedmiotu jest trochę mała, leży w gimnazjach. Wielu absolwentów nie umie matematyki, bo uczy się jej na pamięć, a całą tę wiedzę szybko „resetuje”. Miałem uczniów wybitnych, ale obserwuję, że z roku na rok poziom jest niższy. Nie odnosi się to do klas licealnych z poszerzonym programem nauczania tego przedmiotu, ale w zwykłych klasach matematyka to osiem godzin tygodniowo przez trzy lata. Nie ma czasu, by uczeń sobie wszystko ułożył i przetrawił. Matematyka jest królową nauk – była, jest i będzie – i każdy powinien ją znać. Uczy logicznego myślenia i każdy tego doświadcza. Not. BT Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz
