Reformy Raula Castro

Reformy Raula Castro

Kontrolowany bunt kubańskich intelektualistów pół wieku po rewolucji Na Kubie zaczęła się z wiosną „rewolucja w rewolucji”, z którą wielu Kubańczyków wiąże duże nadzieje. Niektórzy mówią nawet o przełomie. Część opozycji powitała te sygnały z radością, ale wielu, zwłaszcza za granicą, twierdzi, że to tylko kosmetyczne zmiany, dzięki którym dyktatura ma się stać bardziej znośna dla ludzi. Faktem jest, że po raz pierwszy od 40 lat Kuba przemówiła nie głosem Comandante en Jefe, Wodza Naczelnego, i nie głosem partii komunistycznej, lecz głosem kubańskich intelektualistów. Wezwał ich do wypowiedzenia się o stanie państwa i sposobach jego naprawy w celu ratowania rewolucji socjalistycznej następca 81-letniego, chorego Fidela Castro, Raul, który w lutym tego roku objął urząd prezydenta i szefa rządu. Jest o pięć lat młodszy, wygłasza tylko krótkie przemówienia i ma opinię znacznie bardziej pragmatycznego. To on pierwszy powiedział po upadku ZSRR, że „Kubie bardziej teraz potrzebne mięso niż armaty”. Miał na myśli armaty ideologiczne. Kubańczycy, którzy skazani są na oglądanie na swych starych i nieustannie naprawianych telewizorach czterech kanałów telewizji państwowej, mogli w tych dniach ze zdumieniem i satysfakcją przeczytać, że Kubański Instytut Radia i Telewizji szerzy „przedpotopowy dogmatyzm ideologiczny”. Że programy telewizyjne „są ogłupiające i nacechowane niebywałą ignorancją”, a media publiczne (innych w zasadzie nie ma) „działają, jakby były sojusznikami kapitalizmu”, ponieważ traktują odbiorców z takim lekceważeniem i nieufnością „jak kolonialiści niedouczone ludy skolonizowane”. Z tą druzgocącą krytyką państwowego i partyjnego aparatu propagandowego, a jednocześnie całego systemu zakazów i ograniczeń mających na celu odcięcie społeczeństwa od źródeł informacji wystąpili kubańscy intelektualiści, pisarze, artyści. Po raz pierwszy od dziesięciu lat mogli wreszcie na początku kwietnia zebrać się w Hawanie na zjeździe ich stowarzyszenia – Krajowego Związku Pisarzy i Artystów Kuby (UNEAC). Przeciętna wieku uczestników zjazdu wynosiła 62 lata, co oznacza, że w chwili wkroczenia do Hawany w styczniu 1959 r. zwycięskich oddziałów partyzanckich pod wodzą Fidela Castro mieli średnio po 13 lat. Ton dyskusji nadali nie najmłodsi, wdrożeni do konformizmu, lecz „weterani”. Ci, którzy razem z Fidelem, jego bratem Raulem, Camilem Cienfuegosem i „Che” Guevarą tworzyli romantyczną wizję rewolucji. Rewolucji, dzięki której mieli początkowo „jeść mało, ale jeść wszyscy”. Wizję szczęśliwej wyspy, na której „nie będą już rządzić jankesi”, która nie będzie już „największym burdelem Amerykanów”, na której wszystkie dzieci pójdą do szkół, a o każde zadba lekarz i dentysta. Mimo trwającej od 1962 r. amerykańskiej blokady Kuby program udało się zrealizować, ale 85% Kubańczyków nadal „je mało”, a ceną jego urzeczywistnienia stało się daleko idące ograniczenie swobód osobistych. Po obaleniu przez Castro krwawego dyktatora wspieranego przez USA, Fulgencia Batisty, kiedy Kuba stała się mekką europejskiej lewicującej inteligencji, a Sartre napisał wielką apoteozę castrowskiej rewolucji, słynną w latach 60. ubiegłego wieku książkę reportaż „Huragan nad cukrem”, powrócili z emigracji wielki architekt Ricardo Porro, słynny pisarz Alejo Carpentier i wielu innych kubańskich artystów. Blokada ustanowiona w 1962 r. przez USA zmusiła Castro do uzależnienia się od pomocy gospodarczej ZSRR, czego konsekwencją stała się po kilku latach biurokratyzacja kubańskiej rewolucji i sowietyzacja kraju. Wówczas wiele sławnych nazwisk nagle zaczęło znikać – jedni wyjeżdżali, drudzy znaleźli się w konflikcie z władzami, czego konsekwencją bywało nawet więzienie. Wielu jednak wytrwało na wyspie i gdy przyszła pierwsza sposobność publicznego zabrania głosu, niezwłocznie z niej skorzystało. Weterani znów w ataku Nazwisko Alfreda Guevary kojarzy się z jednym z pierwszych kubańskich filmów, historycznym obrazem „Realengo”. Ten i kilka następnych zrobiły w latach 60. furorę w Ameryce Łacińskiej i Europie. Guevara był szefem wytwórni, która je realizowała, i zarazem prezesem najbardziej prestiżowej kubańskiej instytucji kulturalnej, ICAICU (Kubańskiego Instytutu Sztuki i Produkcji Filmowej). Mimo silnej pozycji w elicie rewolucji kubańskiej i przyjaźni z Raulem Castro również głos tego subtelnego intelektualisty – zazwyczaj trzeźwy i rzeczowy – zamilkł na dobrych kilkanaście lat. Guevara pojawił się na kongresie UNEAC i stał się jego protagonistą. – Jest nas prawie 12 mln, wszyscy mamy ukończone co najmniej dziewięć klas, milion ma dyplomy uniwersyteckie i tyluż

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2008, 2008

Kategorie: Świat