Róbcie albo wstydu oszczędźcie

Róbcie albo wstydu oszczędźcie

Bezradność nie jest cechą premiowaną w polityce. I dziwne, że za politykę bierze się tylu ludzi o skromnych talentach i niewielkiej wiedzy. Takich, którzy nie mają lepszego pomysłu na wygodne życie. Widzę to zwłaszcza w mediach. Żal patrzeć, gdy różni reprezentanci lewicy odstają od swoich prawicowych konkurentów. Mam wrażenie, że i świat, i wyborcy daleko odjechali tym często młodym jeszcze ludziom. A co jeszcze gorsze, kompletnie nie zdają oni sobie z tego sprawy. Wydaje im się, że ktoś kupuje banały wygłaszane z minami mężów stanu. Bardziej przypomina to niestety komedię czy komiks, ale z pewnością nie politykę. Dopóki po lewej stronie było jeszcze całkiem sporo lokomotyw wyborczych, do Sejmu dojeżdżała też druga i trzecia liga. Niestety, z większości wagoników nie udało się zrobić lokomotyw. Warto pod tym kątem popatrzeć na liderów wojewódzkich i śladowe poparcie, jakie dostali ich reprezentanci w ostatnich wyborach parlamentarnych. I co? Czy wyciągnęli z tego wnioski? Zero refleksji. Szczerze więc radzę wielu ludziom, którzy po lewej stronie przyssali się do polityki: dajcie sobie spokój. Oszczędźcie nam codziennego wstydu i drwin, jakie towarzyszą waszym występom. Nie nadążacie. Przecież poza polityką też jest życie. Tyle piszę o kadrach, bo czasy mamy takie, że parę orłów (i orlic) może wysoko

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2015, 32/2015

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański