2007
Cuda, cuda ogłaszają
Największym problemem Kościoła katolickiego są sprzedawcy fałszywych opłatków. Podszywają się pod parafialnych, kościelnych ministrantów seniorów i oferują niezbędne do świętowania opłatki po promocyjnej cenie. Czasem nawet po rynkowej, licząc, że wtedy wierni na pewno wezmą ich za prawdziwych przedstawicieli Kościoła. Konkurencyjnych kaznodziei, misjonarzy, zwanych „fałszywymi prorokami”, krajowy Kościół tak się nie obawia, bo nie umniejszają oni finansowych wpływów równie dotkliwie jak fałszywi opłatkowcy. Kościół też potrafi cudownie pokuglować. W stolicy od lat budowana jest Świątynia
Z Europą na dobre i na złe
Stosunek Polski do Europy można określić dwoma słowami: chęć przynależności. Czy Polska rzeczywiście należy do Europy, to już bywa przedmiotem sporu lub wątpliwości. Z rejonów postsolidarności słyszy się głosy zagniewane i donośne, że gdyby nie 45 lat „komunizmu”, Polska dorównywałaby Niemcom, Holandii i innym krajom zachodnim (a nawet je przewyższała – przy okazjach religijnych i takie opinie się wygłasza). Ci, którzy takie poglądy głoszą, pomijają upartą prawdę, że już przed komunizmem Polska miała tysiąc lat na zrównanie
Fair Play już 10. raz
Polskie firmy chcą grać uczciwie. Wiedzą, że to się opłaca Był tort z napisem „Przedsiębiorstwo Fair Play. X Edycja”, chwila wzruszenia, refleksja nad kawałkiem solidnej, potrzebnej wszystkim roboty, wykonywanej już od tylu lat. Była uroczysta gala w Pałacu Kultury i Nauki z udziałem Iwony Hossy, primadonny Teatru Narodowego, i Zbigniewa Wodeckiego, podczas której szefom najlepszych polskich firm wręczono główne nagrody – statuetki Programu „Przedsiębiorstwo Fair Play”, a także certyfikaty i laury. W tym
Rozmyślania na dzień upadku granic
Jest 13 grudnia 2007 r. Siedzę przed komputerem i internetem, z włączonym TVN 24. Mam 68 lat. Tyle samo lat ma słynne zdjęcie, gdy grupa żołnierzy niemieckich wyłamuje graniczny szlaban z tablicą, na której jest nasz orzeł, i za chwilę niemiecka kolumna wedrze się do Polski. Chwilę wcześniej zaczęła się II wojna światowa. Zginą w niej z niemieckich rąk mój ojciec, dziadek, trzech wujów, ciotka i dwie siostrzenice, ale ja od Niemców, których jako dziecko napotkałem, nie doznam zła, raczej dobro. I moją
Tuskuland
10.12.07 Odbył się kongres PiS. Kongres odbył się według wypróbowanego socjalistycznego hasła „3 x TAK”. Wódz, wódz, wódz. A jeżeli chodzi o wybory, to ktoś tam zawinił, ktoś tam niedorobił, ale tak naprawdę to nie wiadomo kto, czyli do 3 x TAK doszedł jeszcze PRL-owski towarzysz fama. „Fama, towarzysze, głosi”… itp., itd., itp. Ciekawsza od zjazdu okazała się wanna Wassermanna, i to nie dlatego, że ma tajemnicze kształty, nie, pan były już koordynator służb specjalnych zażyczył
Trzech
Na Święta – do diabła tam z polityką. A zwłaszcza z tym, co jako politykę narzucają nam codzienne gazety i serwisy telewizyjne, robione przez leniwych dziennikarzy, którym nie chce się wyjść z korytarzy sejmowych i z kilku sal konferencyjnych, w których sieka się codzienny polityczny obrok. Ja też zresztą nie jestem tu bez winy, bo i ja żywię się tym obrokiem, mając jednak w pamięci słowa Artura Sandauera, który zapewniał mnie, że lektura gazet jest stratą czasu, sam zaś nigdy w życiu, także przed wojną, nie czytał
Łapówka, której nie było
Prokuratura oczyszcza Barbarę Blidę Kolejne kłamstwa ekipy Ziobry związane ze śmiercią Barbary Blidy wychodzą na jaw. „Prokuratura miała mocne dowody potwierdzające związki Blidy z mafią węglową”, mówiła w Sejmie posłanka PiS Beata Kempa. Tymczasem sama prokuratura przyznała, że wartość tych „dowodów” jest zerowa, i się z nich wycofała. Otóż prokuratura katowicka właśnie umorzyła śledztwo wobec Zbigniewa B., byłego dyrektora Rudzkiej Spółki Węglowej, podejrzewanego o przyjęcie łapówki od Barbary Kmiecik,
Kot na ratunek
Gdyby nie Rudzik, w płomieniach zginęłaby cała 10-osobowa rodzina Penców Gdyby nie kot, w płomieniach zginęłaby cała 10-osobowa rodzina Penców. Jednak o tragedii w małej wsi Bieliniec koło Niska jest głośno nie tylko z powodu Rudzika, który stał się prawdziwym bohaterem, ale także ze względu na wielką solidarność mieszkańców. Zaledwie dziesięć dni po pożarze nie ma śladu pogorzeliska, jest za to w tym miejscu plac budowy. Gdy 20 listopada Pencowie kładli się spać, nawet nie przypuszczali, że to ostatnia noc w ich domu. 40-letni Robert
Bóg się rodzi w Dominikanie
W nazwiskach śniadoskórych mieszkańców Haiti i Dominikany można znaleźć ślady kondotierów znad Wisły. Axamit, Bolesta, Kovalsky, Vishnievsky… Korespondencja z Puerto Plata Sercem Karaibów jest Dominikana dzieląca wyspę Hispaniola z Haiti. Jak co roku powtarza się tam świąteczny cud Narodzenia, czyli Navidad. Zwiastowany już od końca listopada w asyście tłumów turystów ciągnących tu ze świata i w rytmie merenge. Ulegam temu pędowi od wielu lat. Powodów jest wiele. Zaczęło się chyba od lektur szkolnych…








