Wyrazistość ideowa i wrażliwość społeczna mają być lekarstwem na bolączki ugrupowań lewicowych Trzeba wrócić do korzeni, musimy stać się partią wyraziście ideową. Tak naprawdę, dzisiaj trzeba budować partię od nowa – zapowiada przewodniczący SLD, Krzysztof Janik. A wiceprzewodnicząca Sojuszu, Katarzyna Piekarska, dodaje: – Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co znaczy polska lewica w kapitalizmie. Jesteśmy skuteczni – mamy 6-procentowy, a więc najwyższy w Europie, wzrost gospodarczy, weszliśmy do UE, powołaliśmy rząd Marka Belki, w Sejmie uchwaliliśmy ponad 200 ustaw. To są sukcesy. A jednak mamy niskie notowania. Sama skuteczność jest dobra w fabryce, ale partia to coś więcej. Ludzie potrzebują idei, wartości. W poszukiwaniu utraconych idei Po kilku miesiącach bicia się w piersi za spadające notowania politycy SLD, Socjaldemokracji i UP zapowiadają, że przechodzą do kontrofensywy. Wszystkie trzy partie stawiają na wyrazistość ideową, deklarują opracowanie katalogu lewicowych wartości i ożywienie dyskusji w środowiskach lewicowych. Chcą zdecydowanie określić, jakie są – według nich – zadania państwa wobec najsłabszych, za jakimi rozwiązaniami dotyczącymi ochrony zdrowia, edukacji i bezpieczeństwa socjalnego się opowiadają. Ostatnia konwencja SLD, podczas której zorganizowano pięć paneli dyskusyjnych, miała dać sygnał wyborcom, że SLD odzyskuje lewicową wrażliwość, na nowo opracowuje ofertę programową. Sojusz miał zyskać twarz ugrupowania, w którym toczy się dyskusja, które poszukuje odpowiedzi na aktualne wyzwania. Sojusz przypomniał sobie też o drobnych środowiskach lewicowych, do tej pory ignorowanych. Teraz chce z nimi rozmawiać i ściślej współpracować. Próbuje też przyciągnąć środowiska naukowe. Do współpracy zaproszono profesorów Janusza Reykowskiego, Jacka Raciborskiego i Jerzego Wiatra. Na początek mieli oni odpowiedzieć na pytanie, gdzie tkwią przyczyny kryzysu SLD. Sojusz chce na nowo akcentować swą wrażliwość społeczną. Jednym z najbardziej obleganych paneli był ten, na którym rozmawiano o nierównościach społecznych w Polsce. Krzysztof Janik przypominał, że najważniejsza jest pomoc najuboższym i to oni powinni się znajdować w centrum zainteresowania Sojuszu. Jednak w tym samym czasie Jacek Piechota przekonywał na swoim panelu, że lewica powinna wzmacniać klasę średnią. Józef Oleksy mówił, że wobec przynależności do UE, trzeba na nowo zdefiniować pojęcie patriotyzmu. Do katalogu lewicy mają – jak zapowiadają politycy SLD – wrócić hasła dotyczące zmian obyczajowych. Na pewno głośno będzie o obronie praw kobiet i mniejszości seksualnych oraz o walce z nietolerancją. SLD zapowiada bardziej stanowcze działanie w kwestiach dyskryminacji i nietolerancji. Prawdopodobnie niedługo ruszy kampania przeciwko przemocy wobec dzieci. We wrześniu ma się odbyć dyskusja na temat rozdziału państwa od Kościoła. – Panele pokazały, jak duże jest zapotrzebowanie na dyskusję o wartościach, o tym, jakiej Polski chce lewica i jak powinna odpowiadać na zjawiska XXI w. Pokazały też, jak bardzo odeszliśmy od naszego programu – mówi Katarzyna Piekarska. – Wcześniej zajmowaliśmy się sprawami partyjnymi, np. jak wybierać przewodniczącego. To interesujące dla partii, ale nie dla kraju. Od kilku miesięcy stawiamy też diagnozę, co się stało, że straciliśmy zaufanie wyborców, ale przecież z grubsza wiemy dlaczego. Czas więc skończyć z biciem się w piersi, a zacząć działać. Musimy być skuteczni w działaniu i konsekwentnie walczyć o wartości – dodaje. Borówki zaatakują we wrześniu SdPl dopiero na wrzesień planuje cykl spotkań programowych w całej Polsce. – Nie będziemy działać na modłę romantyczną, ale w sposób pozytywistyczny – zapowiada Tomasz Nałęcz. Socjaldemokracja chce przyciągnąć przede wszystkim – podobnie zresztą jak SLD – środowiska akademickie. – Lewica zawsze była silna, wtedy gdy potrafiła wykorzystać potencjał intelektualny ludzi nauki – przekonuje wicemarszałek Nałęcz. Specjalnością SdPl ma być walka o uczciwe państwo, przejrzystość i odpartyjnienie władzy oraz zerwanie z kolesiostwem. Akcentowanie właśnie tych postulatów (podobnych zresztą do sztandarowych haseł PiS) to sposób na odróżnienie się od niemal bliźniaczego SLD. „Borówki” chcą też podkreślać swój prospołeczny charakter, dlatego głośno domagały się z rezygnacji tych propozycji planów Hausnera, które były najbardziej znienawidzone przez potencjalny lewicowy elektorat. Skupienie się na krytyce planu Hausnera daje im również możliwość podkreślania różnic między
Tagi:
Aleksandra Zborowska









