Kampania wyborcza do Dumy gwarantuje siłom popierającym Kreml pewne zwycięstwo. Otwiera to drogę do pełnej władzy Putina Mylili się ci wszyscy, którzy spodziewali się, że aresztowanie – wyraźnie na polityczne zamówienie Kremla – najbogatszego rosyjskiego biznesmena, Michaiła Chodorkowskiego, spowoduje trzęsienie ziemi przed wyborami do Dumy, wyznaczonymi na 7 grudnia. Oskarżenia pod adresem Władimira Putina i popierającej go partii Jedna Rosja, że uwięzienie szefa koncernu Jukos było także uderzeniem w przeciwników obozu prezydenckiego, m.in. w partię Jabłoko, którą Chodorkowski otwarcie finansował, nie zrobiły żadnego wrażenia na przeciętnych Rosjanach. Przeprowadzony w połowie listopada przez ośrodek Rosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (WCIOMA) prof. Jurija Lewady sondaż wykazał wręcz, że rosyjski prezydent zyskał na wysłaniu za kratki (byłego) prezesa Jukosu! Okazało się bowiem, że ostatnie działania Putina jako przywódcy państwa aprobuje aż 82% Rosjan, nie aprobuje zaś tylko 16% (w połowie października 2003 r. wskaźniki te wynosiły odpowiednio 74% i 23%). „Kto sądził, że Rosjanie pragną zmiany na szczycie władzy, srodze się zawiódł „, skomentowała te wyniki rosyjska telewizja. Sprawa Chodorkowskiego nie stała się nawet, zwracają uwagę moskiewscy komentatorzy, ważnym elementem przedwyborczych dyskusji. Rosjanom wystarczyły spotkania Putina z przedsiębiorcami, podczas których rosyjski prezydent stwierdził, że państwo „powinno reagować na naruszanie prawa przez zwykłego obywatela, i urzędnika, i biznesmena, lecz jednocześnie powinno chronić wszystkich, w tym biznes, bo jest to zarazem ochrona gospodarki państwa”. Społeczne przekonanie, że w tej kwestii wszystko jest w porządku, wzmocnił też minister w rządzie Michaiła Kasjanowa, typowany od jakiegoś czasu na przyszłego premiera Jurij Kudrin, który zapewnił, że wybory parlamentarne 7 grudnia „zagwarantują polityczną stabilizację w Rosji”. Dla najbardziej nieprzejednanych przeciwników obecnej władzy, Sojuszu Sił Prawicowych i liberalnego Jabłoka, nie jest to dobra wiadomość. Politycy tacy jak Jegor Gajdar (lider Jabłoka), Anatolij Czubajs czy Borys Niemcow, przewodzący Sojuszowi Sił Prawicowych, bardzo liczyli, że po aresztowaniu Chodorkowskiego niemrawa i senna kampania wyborcza nabierze dynamiki. Że – jak napisał to tygodnik „Itogi” – „szary Rosjanin” przypomni sobie polityków, którzy w pierwszej połowie lat 90. grali pierwsze skrzypce w reformowaniu rosyjskiej gospodarki. Tymczasem nic z tych rzeczy. „Jeszcze raz okazało się, że otoczenie Putina – ilekolwiek by oskarżeń pod jego adresem formułować – znacznie lepiej rozumie rosyjską duszę aniżeli zapatrzeni w liberalne hasła zapadnicy”, napisał tygodnik „Argumenty i Fakty”. Rosjanie nie stanęli w obronie oligarchy z Jukosu (bo społeczeństwo wciąż – po części słusznie – uważa, że wielki biznes wziął się w Rosji z dzikiej, złodziejskiej prywatyzacji). Nawet mocniej wsparli elity władzy, która – jak napisał z Moskwy korespondent Agencji Reutera – może i ma wiele grzechów na sumieniu, ale za czasów Putina wypłaca wreszcie ludziom w miarę regularnie emerytury i pensje. Dla rosyjskich wyborców taka właśnie przyziemna perspektywa wydaje się dzisiaj najważniejsza. Moskiewscy obserwatorzy zwrócili uwagę, że jednym z głównych tematów kampanii przed wyborami do Dumy nie są ani sprawy wielkiej polityki światowej, ani dalszej demokratyzacji w Rosji, ale… kwestie opłat czynszowych i jakości usług komunalnych, od dostaw wody po funkcjonowanie centralnego ogrzewania. Dla Rosjan to prawdziwe życiowe problemy. Począwszy od samej Moskwy przez np. miasteczko Nogińsk (70 km od rosyjskiej stolicy) po Kamczatkę miliony obywateli żyjących w poradzieckich blokowiskach przeżywa udrękę wiecznych awarii kanalizacji, sieci wodociągowych czy systemu elektrycznego. We Władywostoku znaczna część mieszkańców od miesięcy ma wodę dostarczaną z rzadka beczkowozami. We wspomnianym Nogińsku od początku jesiennych chłodów nie grzeją kaloryfery. Na dodatek ceny usług komunalnych rosną. Kto może być temu winien? – pytają w kampanii wyborczej politycy. Zwolennicy Jednej Rosji sprytnie wskazują m.in. na… Jabłoko, które parło do reform rynkowych w czasach Jelcyna, a dziś nie dość że ma w gronie liderów Anatolija Czubajsa, prezesa – uwaga! – Ogólnorosyjskiego Systemu Energetycznego, który nierytmicznie i drogo dostarcza Rosjanom prąd do ich mieszkań, to jeszcze głośno mówi o potrzebie urynkowienia cen energii i gazu, co przeciętnemu wyborcy kojarzy się wyłącznie z podwyżkami czynszu i innych opłat. Kolejny ważny temat kampanii wyborczej to także bardzo przyziemna kwestia poziomu życia
Udostępnij:
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
- Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
- Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety









