#Royalwashing, czyli pranie wizerunku arystokracji

#Royalwashing, czyli pranie wizerunku arystokracji

Oprah interviews Duke and Duchess of Sussex, 08 March 2021 Oprah Winfrey spoke to Meghan Markle and Harry Windsor, also known as the Duke & Duchess of Sussex, in an explosive interview shown on CBS in America and due to be shown in the UK later today. Pictured: Harry, Duke of Sussex and Meghan, Duchess of Sussex and Oprah Winfrey, Credit:AIex Todd / Avalon

Zamieszanie wokół wywiadu Oprah Winfrey z parą książęcą mówi sporo o toksycznej relacji mediów i monarchii Gdy księżna Sussex Meghan Markle i książę Harry udzielili amerykańskiej celebrytce i legendzie telewizyjnych anten Oprah Winfrey wywiadu, świat jakby cofnął się o ćwierć wieku. Jak w czasach, gdy bohaterką masowej wyobraźni była księżna Diana, a debatą publiczną trzęsły tabloidy – znów miliardy śledziły losy czołowej pary angielskiej arystokracji. Także niechętni brytyjskiej monarchii Amerykanie i Europejczycy zyskali okazję, by coś powiedzieć i włączyć się do debaty, nawet jeśli z domieszką schadenfreude wobec uczestników tego arystokratycznego dramatu. Namnożyło się ekspertów, którzy dołączyli do jednego z naprędce uformowanych obozów „za” i „przeciw” – a media społecznościowe dały im dość przestrzeni, by mogli swoimi poglądami się podzielić. Zjawisko chwilowej przynajmniej Marklemanii było prawdziwe. Analityka ruchu w internecie podpowiada, że o księciu i księżnej będzie w świecie najgłośniej od ich ślubu w 2018 r. A są szanse, że przy odrobinie pomocy ze strony nakręcających sensację algorytmów zainteresowanie Harrym i Meghan osiągnie historycznie najwyższy poziom. Jest coś fascynującego w tym, jak w trakcie pandemii wróciła – nawet jeśli na chwilę – ta najbardziej eskapistyczna i odrealniona ze wszystkich rozrywka, czyli śledzenie losów koronowanych głów i ich potomków. Co po tygodniu od wybuchu tej niespodziewanej celebrycko-medialnej bomby wiemy i co o świecie mediów mówią nam reakcje na wywiad udzielony Oprah Winfrey? Wielka i goście Oprah Winfrey to ikona amerykańskiej telewizji. 67-letnia prezenterka jest żywą legendą i kimś, kto majątkiem i rozpoznawalnością w Ameryce po stokroć przyćmiewa nie tylko księżną i księcia, ale również królową angielską. Przypomniała więc światu o mocy celebryckiego wywiadu jako gatunku telewizyjnego w takim samym wymiarze, w jakim Meghan i Harry przypomnieli o sobie. Skądinąd dość bezpiecznie można się zakładać, że jako marka i nazwisko Oprah spokojnie przebije książęcą parę. W rozmowie kluczowe okazały się wątki rasizmu, problemów psychicznych i myśli samobójczych księżnej na dworze oraz dehumanizującego życia w złotej klatce rodziny królewskiej. Meghan opowiadała, że rodzina królewska zastanawiała się, jak ciemna będzie skóra jej dziecka, i nie chciała jej pomóc, gdy przeżywała kryzys psychiczny. Pojawiające się w rozmowie drażliwe tematy doskonale dopasowywały się do tego, z czym podzielona według linii tożsamości, koloru skóry i płci Ameryka może się identyfikować i dzięki czemu łatwo wskazać dobrych i złych bohaterów tej historii. Był to celebrycki dramat, ale zarazem bardzo bliski wszystkich wrażliwych punktów aktualnej amerykańskiej debaty publicznej. „Trudno oprzeć się wrażeniu, że duża część dwugodzinnej rozmowy rozegrała się według jakiegoś scenariusza i nie była w pełni autentyczna. To produkt na użytek Hollywood”, pisał na stronach internetowych „Polityki” Marek Rybarczyk, autor książki „Zmierzch świata Windsorów”. I dodawał, że ujawnione w rozmowie intymne szczegóły (chociażby płeć dziecka, którego spodziewa się para) pojawiły się najprawdopodobniej w wyniku szczegółowej umowy ze stacją CBS. To niby oczywistość, o czym jednak łatwo w chwilach euforycznego klikania w kolejne nagłówki zapomnieć – tematy tych rozmów i poziom ingerencji w prywatność odpytywanych są wcześniej uzgadniane. Ich efekt zaś to wyczyn łączący twórczo dziedziny PR, zarządzania kryzysowego i komunikacji. Dziennikarstwo jest jednym z elementów całej układanki. Kto kogo nabiera? Niezależnie od tego, ile wątków było ustawionych, widzowie i komentatorzy zadawali sobie po seansie w CBS śmiertelnie poważne pytania. Czy Meghan mogła targnąć się na życie? Czy Windsorowie to klan potworów? Czy Wielka Brytania powinna przepraszać za rasizm? Czy cierpienia Markle są w jakiś sposób symptomatyczne dla nierównego traktowania Brytyjczyków o innym niż biały kolorze skóry? Część tych dyskusji – z powodu potencjału do generowania oburzenia – przeskakiwała z łatwością granice. Amerykańskie media cytowały Brytyjczyka Piersa Morgana, znanego także z nie do końca udanej kariery medialnej w USA. Piers pisał o hańbie, jaką wywiad okrył Harry’ego i Meghan. Zadowoleni wydawcy mediów publikowali na prawach cytatu wściekłe monologi Morgana i odpowiedzi jego polemistek. Bo z kolei w USA tak jawny spór o rasę i połajanki ze strony starszego, białego mężczyzny już by nie uszły. Morgan zaś wyżywał się, mówiąc o „nieszczerej, potwornej, jednostronnej,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 11/2021, 2021

Kategorie: Świat