Rozpieszczajmy się

Rozpieszczajmy się

Świat zmieniają ludzie, którzy mają niewiele do stracenia i mogą sobie pozwolić na podjęcie ryzyka Prof. Rafał Ohme –– psycholog i badacz mózgu, autor książki „Emo Sapiens. Harmonia emocji i rozumu” Dlaczego napisał pan książkę „Emo Sapiens”? – Aby czytający zachwycili się wspaniałościami, które są w naszej głowie. Gdyby porównać tę książkę do gatunków filmowych, można by stwierdzić, że „Emo Sapiens” nie jest ambitnym dramatem, bo poważnych książek psychologicznych o emocjach jest ogromnie dużo. Wystarczy pójść do księgarni, gdzie znajdziemy mnóstwo publikacji o stresie, depresji, psychopatiach. Chciałem napisać coś innego, bardziej w stylu komedii romantycznej. Zajrzałam do niej, tę książkę znakomicie się czyta, ale jak dla mnie, jest zbyt rozbiegana. Pan tam pisze o wszystkim. – „Emo” to nie jest monografia, czyli drążenie tunelu, ale psychologia i neuronauka emocji w pigułce. Napisałem ją z myślą o młodych ludziach, którzy jeszcze nie wiedzą, co chcą robić w życiu, jeszcze nie wybrali kierunku studiów. Sam byłem takim młodzieńcem, który miał wiele pomysłów na siebie i nie wiedział, jaką drogę wybrać. Co chciał pan nam przekazać? – Chciałem w tej książce zmanipulować młodego człowieka… Przepraszam? – Tak, tak, z premedytacją zmanipulować, aby po jej lekturze zakochał się w psychologii, a jeśli ma ścisły umysł – w neuronauce. Rozumiem, że jako naukowiec chce pan pchać świat do przodu. A jednocześnie psychologia i nauka o mózgu dają wiedzę o funkcjonowaniu człowieka i wtedy lepiej się rozumie samego siebie. – Pozwoli pani, że doprecyzuję. Dzięki nim lepiej rozumie się innych ludzi, niekoniecznie samego siebie. Każdy psycholog powinien mieć swojego psychologa. Jest taki dowcip: spotyka się dwóch psychologów i jeden pyta drugiego: „Cześć, u ciebie wszystko dobrze, a co u mnie?”. Dobre! Wracamy do nauki i jej rozwoju – co, pana zdaniem, pcha świat do przodu? – Irracjonalność! Wszystkie odkrycia narodziły się w głowach osób przepełnionych irracjonalną nadzieją, że im się uda, mimo że wszyscy inni wmawiali im, że to niemożliwe. Nadzieja przeczy rozumowi? – Tak właśnie! Nadzieja zaczyna się tam, gdzie rozum mówi „stop”. Mówi sobie: „To, że nikomu się nie udało, nie oznacza, że mnie się nie uda”. Albo: „To, że mnie się nie udało 17 razy, nie oznacza, że za 18. też się nie uda”. Jeśli tracimy nadzieję, to koniec, nie ma już nic, tylko pasywna wegetacja. Kto nam podcina skrzydła? Kim są nasi przeciwnicy, kto nam podcina skrzydła? – Może nie podcina, ale wstrzymuje, stawia opór. To osoby, organizacje, systemy, które chcą utrzymać status quo. Czyli? – Ci, którzy są (albo uznają, że są) w pełni rozwinięci. Są zadowoleni z tego, co mają, nie chcą już dalej się rozwijać. Tymczasem świat zmieniają ludzie, którzy nie mają wiele do stracenia i mogą sobie pozwolić na zrobienie kroku naprzód. Na podjęcie ryzyka. A jak to wygląda, jeśli chodzi o pracę mózgu? – Mózg nie znosi zmian, stara się utrzymać status quo. A nadzieja jest tym motorem zmian i postępu, czyli w sferze stosunków międzyludzkich „kimś”, kto wychodzi przed szereg. – Tak, umysł i mózg są przeciwne zmianom i my sami musimy ten opór pokonać, aby się rozwijać. Jak? – To nie jest łatwe. Każda zmiana to olbrzymi wydatek energetyczny dla mózgu, który waży 2% ciężaru naszego ciała, a pochłania 20% energii, w jaką zaopatrujemy cały organizm. Tak na marginesie – dlatego praca umysłowa jest tak bardzo męcząca. Idąc do domu po całym dniu siedzenia przy biurku, ledwo powłóczymy nogami i dziwimy się, dlaczego tak jest. Myślenie kosztuje mnóstwo energii i dlatego niektórzy starają się myśleć jak najrzadziej. A zmiana to nie dość, że myślenie, ale jeszcze niestandardowe, dzięki któremu powstają nowe engramy, czyli połączenia między neuronami. Zmiana pobiera dużo energii i dlatego mózg nieszczególnie lubi zmiany. Wydaje mi się, że mózg po prostu dąży do homeostazy, tak jak cały organizm, dlatego robi wszystko, aby „załatwić” nadzieję, czyli stawiać jej opór. – Dobrze pani myśli. Zmiana jest zagrożeniem dla homeostazy, a homeostaza jest Świętym Graalem w biologii. W naturze zmiana jest przypadkową mutacją. Na przykład

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 52/2017

Kategorie: Psychologia