Jak rozumieć strategię Mariana Krzaklewskiego, by ujawniać i usuwać z AWS ludzi nieuczciwych?
Maciej Jankowski, poseł nie zrzeszony To popieram. Takich przykładów jest sporo, choćby pierwszy z brzegu, z Warszawy – sprawa Szklarskiego, który wyłudził pieniądze z ZUS. Jeśli tego nie załatwi się w ciągu tygodnia, to będzie wiadomo, czy Marian Krzaklewski mówił to żartem, czy naprawdę. Łatwo się więc będzie przekonać co do całej strategii AWS. Marian Piłka, lider ZChN, poseł AWS Bardzo słuszna idea. O kogo tutaj chodzi, nie powiem, ale jestem przekonany, że Marian Krzaklewski odważy się przeprowadzić taką operację. Skoro zdecydowano się usunąć nawet wicepremiera, nie będzie obaw przed ujawnianiem innych osób. Aleksander Hall, AWS-SKL Poczekałbym na konkretyzację tej idei. Wydaje się ona słuszna, bo czyste ręce i brak obciążeń dodaje wiarygodności i pozwala uniknąć podejrzeń o działania nieetyczne. Trzeba jednak poczekać na konkrety. Dla mnie wybicie tego jako jednego z głównych tematów kampanii jest rzeczą zaskakującą. Oczekuję na rozwinięcie tej idei przez pana Krzaklewskiego. Nie będę mówił o przewidywaniach, jakich osób może dotyczyć owo oczyszczenie. Zanim się powie o typach, trzeba poznać prawdę materialną, a moje usytuowanie w klubie parlamentarnym AWS poza strukturami wykonawczymi sprawia, że nie jestem ani predysponowany, ani odpowiednio poinformowany, aby tutaj ferować jakieś wyroki. Gabriel Janowski, poseł AWS – Porozumienie Ludowe Nie wiem, jakie kryteria nieuczciwości przyjął przewodniczący Krzaklewski. Czy chodzi tu o nadużycia finansowe, czy nadużycia zaufania do niego samego, czy o spory na temat realizacji programu AWS? Każdy może rozumieć takie oświadczenie na swój sposób. Oczywiście, sama nieuczciwość jest naganna, takie osoby nie powinny mieć wpływu na życie publiczne. Trudno jednak wywnioskować, co przez to rozumie sam przewodniczący, a tym bardziej, kogo, według niego, należy ujawnić i usunąć. Mirosław Styczeń, poseł AWS- SKL Myślę, że chodzi tu o posługiwanie się przepisem uchwały pozbawiającej stanowisk osób, które dopuściły się kłamstwa lustracyjnego. Nie wyobrażam sobie, o jaki inny rodzaj nieuczciwości mogłoby chodzić przewodniczącemu Krzaklewskiemu. Z pewnością miał na myśli przypadki stwierdzone i udowodnione. Krzysztof Oksiuta, poseł AWS-SKL To, co powiedział Marian Krzaklewski, odnosi się do reformy w ramach AWS. Popieram takie działanie, powinniśmy uniknąć wielu sytuacji z przeszłości. Premier zapowiada już np. kodeks etyczny urzędników. Uważam jednak, że nie tylko w naszym klubie powinny obowiązywać zasady etyczne, ale i na wszystkich funkcjach publicznych, także w SLD i PSL, które są szczególnie obciążone różnymi sytuacjami z przeszłości. Wypowiedź Mariana Krzaklewskiego oceniam jako element pozytywny. Nie do mnie należy dokonywanie oceny uczciwości poszczególnych osób, nie chcę w to wnikać, mam nadzieję, że Marian Krzaklewski zaprezentuje konkretny projekt uzdrowienia AWS, bo samą koncepcję oczyszczenia zgłosił na zjeździe ZChN, a my nie jesteśmy jeszcze z tym zapoznani. Wiesław Kaczmarek, poseł SLD, b. minister przekształceń własnościowych Najbardziej irytuje mnie fakt, że o sprawie oczyszczenia szeregów Marian Krzaklewski zdecydował się powiedzieć bardziej wyraźnie i ostro dopiero, gdy został kandydatem na prezydenta. To już graniczy z patologią, bo usuwanie z własnych szeregów, czy ze składu rządu osób nieuczciwych i nierzetelnych powinno się dokonywać niezależnie od tego, czy jest się kandydatem, czy nie. Tym się należy zajmować nieprzerwanie. Komentując sam fakt zjawiska nieuczciwości w swoich szeregach, nie mogę również pominąć takiego działania we własnym ugrupowaniu. Zarówno we władzach, jak i na szczeblu lokalnym powinno to być jednym z głównych zadań partii, bo każda nieodpowiedzialność i nieuczciwość grozi kryzysem zarządzania państwem. Jeśli tego nie będzie się przestrzegać w instytucji państwa, załamią się wszystkie reguły związane z filozofią sprawowania władzy poprzez demokrację. Komercjalizacja demokracji sprawi, że nie będą rządziły wybory, ale grupy kapitałowe i grupy interesu, a mechanizm ekonomiczny wymusi decyzje polityczne. Tego typu deklaracja brzmi jak wypowiedzenie wojny nieuczciwości i jest bardzo dobrym sygnałem, ale zarazem łatwo będzie zweryfikować, czy wystarczy siły, aby zdyscyplinować ministrów. Choćby jednak sprawa, która kołacze się od 100 dni, sprawa byłego prezesa PZU i decyzji personalnych z tym związanych. Mianowanie go na prezesa Totalizatora wygląda wręcz jak promowanie zachowań nieuczciwych poprzez nominacje. Nie trzeba nawet specjalnych działań premiera czy ministra, aby potwierdzić wiarygodność oświadczeń









