Zbrodnie Ukraińców na Kresach nie były czystkami, ale ludobójstwem, ponieważ dążono do wymordowania całej ludności polskiej, a nie do jej wypędzenia Ewa Siemaszko – absolwentka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Od dziesięcioleci zbiera i opracowuje dokumenty dotyczące losów ludności polskiej na Wołyniu podczas II wojny światowej. Jest autorką, wraz z ojcem Władysławem, fundamentalnej monografii „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”. Wspólnie z Jarosławem Kosiatym prowadzi serwis internetowy Wołyń naszych przodków (www.nawolyniu.pl), gdzie udostępnione są setki starych fotografii, wspomnień i dokumentów poświęconych Polakom na Wołyniu. Rozmawia Paweł Dybicz Czy znając stosunki polsko-ukraińskie w II RP, należało się spodziewać zbrodniczych wystąpień ukraińskich nacjonalistów? Czy pierwsze rzezie były dla Polaków zaskoczeniem? – Najpierw trzeba by sprecyzować, kto mógłby się spodziewać. Na pewno nie spodziewali się tego Polacy żyjący na wsi, gdzie stosunki między społecznościami polskimi i ukraińskimi układały się wspólnotowo, a właśnie tam Polacy najwięcej ucierpieli. Przejawem dobrych relacji było wzajemne poszanowanie świąt, obchodzonych w innych terminach, zapraszanie na uroczystości rodzinne, świąteczne, wspólne zabawy, pomoc sąsiedzka, rodziny mieszane polsko-ukraińskie (szczególnie w Małopolsce Wschodniej). Toteż napady na Polaków na dużą skalę, zwłaszcza gdy wśród napastników rozpoznawano ukraińskich sąsiadów, były zaskoczeniem i powodowały poczucie zawiedzionego koleżeństwa czy przyjaźni. Nie było analiz przewidujących działania ukraińskich nacjonalistów? – Tak straszny rozwój wypadków mógł być brany pod uwagę przez specjalistów zajmujących się bezpieczeństwem wewnętrznym i zewnętrznym, przede wszystkim pracowników Oddziału II Sztabu Głównego WP, potocznie zwanego dwójką, którzy gromadzili dane o działalności antypaństwowej. Problemy stwarzali komuniści i nacjonaliści ukraińscy – Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy głównie na Wołyniu, a Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) przede wszystkim w Małopolsce. Obie te organizacje planowały oderwanie części ziem II Rzeczypospolitej: ukraińscy komuniści chcieli przyłączenia do Związku Sowieckiego, a nacjonaliści chcieli niezależnej Ukrainy, ale bez innych narodowości, przede wszystkim Polaków. Stosunki polsko-ukraińskie były więc pochodną działalności obu tych wrogich Polsce i Polakom organizacji, a także Ukraińskiej Organizacji Wojskowej (UWO) działającej do początku lat 30. Z różnych dokumentów OUN wynikało, że przygotowywano się do tzw. rewolucji narodowej, której celem było zniszczenie polskości na terenach wspólnie zamieszkanych przez Ukraińców i Polaków. Terroryzm, włącznie z zabójstwami, sabotaż i dywersja dokonywane najpierw przez UWO, następnie przez OUN, wywoływały kontrakcje państwa polskiego, co z kolei było wykorzystywane przez te organizacje do podziemnej agitacji antypolskiej wśród Ukraińców. ZBRODNIE WYNIKAJĄCE Z IDEOLOGII Czy polityka II RP wobec mniejszości narodowych była racjonalna? – Przez dziesiątki powojennych lat wytyka się II Rzeczypospolitej błędy polityki wobec mniejszości narodowych, i to w taki sposób, że niewchodzący w szczegóły obywatel nie zdaje sobie sprawy z tego, że Ukraińcy mieli swoją reprezentację parlamentarną, w dwóch kadencjach Sejmu II RP wicemarszałkiem był Ukrainiec Wasyl Mudryj, działało szereg ukraińskich organizacji: kulturalnych, oświatowych, gospodarczych, sportowych (wykorzystywanych zresztą przez OUN do przygotowywania gruntu społecznego dla późniejszych zbrodni na Polakach). Ukazywały się czasopisma (aż 81) i różne wydawnictwa w języku ukraińskim. Nie można więc mówić o ucisku narodowościowym, co najwyżej o niepełnym zaspokojeniu potrzeb (np. niedostatecznej liczbie szkół z ukraińskim językiem wykładowym). Gdyby nie antypaństwowa działalność organizacji nacjonalistycznych, pod różnymi względami pozycja ludności ukraińskiej w II RP byłaby bardziej ją satysfakcjonująca. Polacy, wywalczywszy niepodległość po 123 latach zaborów, nie mogli pozwolić sobie na demontaż państwa, na jego rozczłonkowanie, do czego dążyli nacjonaliści ukraińscy. Czym tłumaczyć zachowanie Ukraińców – pokłosiem wcześniejszych zbrodni NKWD w latach 1939-1941, udziałem w nazistowskiej eksterminacji Żydów, swoistym oswojeniem się ze zbrodnią? – Zbrodnie NKWD (aresztowania, przetrzymywanie w więzieniach, masowe zbrodnie przy likwidacji więzień w czerwcu-lipcu 1941 r., okrutne zsyłki do łagrów i deportacje) nie były przykładem, na którym uczyli się nacjonaliści ukraińscy (podkreślam: nacjonaliści, bo nie wszyscy Ukraińcy byli nacjonalistami popełniającymi zbrodnie). Zarówno pomysł, jak i sposób depolonizacji wynikały ze zbrodniczej, faszystowsko-nazistowskiej ideologii nacjonalizmu ukraińskiego szerzonego przez OUN od 1929 r. To była ideologia nienawiści i sankcjonowania zbrodni jako metody osiągania celu, ideologia przecząca uznawanym powszechnie zasadom moralnym, traktująca je jako przeszkodę w rozwoju silnego narodu, który by istnieć, musi eliminować słabsze narody.
Tagi:
Paweł Dybicz