Seks i przemoc w szkolnym mundurku

Seks i przemoc w szkolnym mundurku

Włoska szkoła przeżywa największy w swojej historii kryzys. Narkotyki, gra w karty i seks podczas lekcji są na porządku dziennym Korespondencja z Neapolu Włoska szkoła przeżywa największy w swojej historii kryzys. Uczniowie masowo demolują budynki szkolne, tłumacząc, że chcieli się trochę rozerwać. Brutalny gwałt to według nich tylko zabawa. Narkotyki, gra w karty i seks podczas lekcji są na porządku dziennym. Uczniowie zrobiliby wszystko, żeby wystąpić w „Wielkim Bracie”. Wypasiona komórka to ich fetysz. Do gimnazjum Livatino w neapolitańskiej dzielnicy San Giovanni, gdzie siedmiu uczniów zgwałciło niepełnosprawną koleżankę, a potem nagrany film rozpowszechniło w internecie, wysłano ekipę psychologów. Szefujący grupie Raffaele Felaco, wiceprezydent związku psychologów włoskich, swój pobyt w placówce podsumował: – Między uczniami panuje hierarchia identyczna jak między małpami, bazuje ona na współzawodnictwie. To, jakie miejsce zajmujesz, zależy od stopnia twojej agresywności. Stwierdzenie narobiło takiego zamieszania, że regionalny kurator, Angela Cortese, pospieszyła wyjaśnić, że małpim zachowaniem w pedagogice nazywa się zjawisko naśladownictwa. – U dzieci i młodzieży jest ono bardzo silne – dodała. Stefano Trapani, przewodniczący sądu dla nieletnich w Neapolu, nie do końca zgodził się z tą opinią. – Nasza społeczność jest niezwykle agresywna. Środki masowego przekazu codziennie pokazują przykłady, w których silniejszy triumfuje nad słabszym. Młodzież jedynie naśladuje dorosłych. Bez przykładu idącego z góry nieletni nigdy nie dopuściliby się tak karygodnych i budzących wstręt czynów. Nie można winą obarczać wyłącznie młodzieży. Alberto Bottino, regionalny dyrektor do spraw szkolnictwa, podkreślił, że do haniebnego zachowania doszło w cieszącym się złą sławą i zaniedbanym kulturalnie regionie. – Dzielnica ta powinna się znaleźć pod specjalnym nadzorem, uczniowie wymagają opieki i zwiększonej uwagi. Zbyt często są świadkami gwałtu i przemocy, w domu, na ulicy, wszędzie. Trzeba dać im pozytywny przykład. Faktem jest jednak, że podobne epizody mnożą się w całych Włoszech. W jednej ze szkół pod Turynem uczniowie znęcali się nad kolegą z zespołem Downa. W Palermo grupa chłopców w wieku od 12 do 18 lat zgwałciła 14-letnią, upośledzoną umysłowo uczennicę. W maleńkim Tempo Pausania koło Sassari trzech uczniów podstawówki (najmłodszy, będący szefem grupy, ma 11 lat, a najstarszy o dwa więcej) wielokrotnie wykorzystywało seksualnie dziewięcioletnią dziewczynkę. Trzej nieletni z Nuoro (Sardynia) zmusili 13-letnią koleżankę do rozebrania się i zrobili zdjęcia, które potem upowszechnili w internecie. Grożąc, że pokażą je rodzicom, zmuszali ofiarę do seksu. W czasie lekcji dzieci się nudzą Nie zawsze seks w szkole wiąże się z przemocą. W gimnazjum w Tronto koło Ankony zebranie klasowe, na którym zgodnie z regulaminem uczniowie bez udziału nauczycieli dyskutują o problemach klasowych, przekształciło się w plan filmu pornograficznego. Para uczniów – on 15 lat, ona o rok młodsza – znudzona przebiegiem zebrania zajęła się seksem oralnym. Asystujący wydarzeniu koledzy sfilmowali scenę i rozesłali znajomym SMS-ami, a później umieścili na szkolnej stronie internetowej. Dwójka klasowych kochanków i filmowcy amatorzy zostali zawieszeni w prawach ucznia na 15 dni. W Neapolu prokuratura zajmuje się sprawą kilkunastu szkolnych filmików – na jednym dziewczyna rozpina bluzkę i demonstruje kolegom nagie piersi. Jak się okazuje, scenę nakręcono podczas lekcji. W sieci krąży masa zdjęć półnagich gimnazjalistek i licealistek, niektóre oferują usługi w najstarszym zawodzie świata. Często fotografie trafiają na strony internetowe bez wiedzy zainteresowanych. Koledzy uważają to za dobry żart. W sieci znalazł się też nagrany w jednej ze szkół w Cesenie film, na którym podczas lekcji religii 17-letni uczeń proponuje nauczycielce haszysz. Ostatnio przebojem, cieszącym się największą popularnością na stronie YouTube, jest scenka zarejestrowana w klasie, tym razem autorzy nie podali nazwy szkoły, pokazująca uczniów grających w trzy karty. Wszystko odbywa się jak w kasynie, z przyjmowaniem zakładów włącznie. Nauczycielka udaje, że nic nie widzi i nie słyszy. Wygodniej i bezpieczniej. Prasa skomentowała pokaz: – Gra w karty? Lepsza niż przemoc. – To zaledwie wierzchołek góry lodowej. Codziennie do centrali policji pocztowej w Rzymie trafiają dziesiątki materiałów z całego kraju. W ciągu ostatnich miesięcy zlokalizowaliśmy ogromną liczbę zarejestrowanych w szkołach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2007, 2007

Kategorie: Świat