Sesje gadania

Sesje gadania

PHOTO: EAST NEWS KADR Z FILMU "APOCALYPSE NOW" FRANCISA FORDA COPPOLI, MARTIN SHEEN

Wojna w Wietnamie przyniosła większą ilość przypadków traumy wojennej niż II wojna światowa Wojna wietnamska stanowiła kolejny ważny punkt zwrotny w relacjach amerykańskiej armii z psychiatrią. W jakiś sposób ta wojna stała się jeszcze bardziej przerażająca niż jej przerażające poprzedniczki – fala napalmu spadała z nieba i paliła skórę dzieci; zwykłe przedmioty, jak wózki zakupowe czy pudełka ze słodyczami, stawały się improwizowanymi ładunkami wybuchowymi; amerykańskich żołnierzy wziętych do niewoli przez całe lata poddawano torturom. Wojna w Wietnamie przyniosła jeszcze większą ilość przypadków traumy wojennej niż II wojna światowa. Dlaczego? Często spotyka się jedną z dwóch teorii. Jedna z nich głosi, że tzw. wielkie pokolenie było po prostu silniejsze i bardziej opanowane od pokolenia boomu demograficznego, walczącego w Wietnamie. To pierwsze dorastało w czasie wielkiego kryzysu, kiedy chłopcom kazano „zachowywać zimną krew”, „zamknąć się w sobie” i w ciszy znosić emocjonalne cierpienie. Jest jednak i inne wytłumaczenie, które wydaje mi się bardziej prawdopodobne. Wedle tej teorii weterani II wojny światowej doświadczali takich samych konsekwencji psychicznych wojny co weterani z Wietnamu, ale społeczeństwo nie umiało rozpoznać objawów. Innymi słowy, szkody psychiczne u weteranów II wojny światowej były po prostu niedostrzegane i niediagnozowane. II wojna światowa była słusznie celebrowana jako narodowy triumf. Wracających żołnierzy witano jako wielkich zwycięzców, a Amerykanie przymykali oko na ich psychiczne cierpienia, bo emocjonalne nieprzystosowanie nie pasowało do obrazu odważnego bohatera. Nikt nie chciał zwrócić uwagi na zmiany i problemy, jakich doświadczali weterani po powrocie do domu, by nie być oskarżonym o brak patriotyzmu. Mimo to łatwo dostrzec zapisy traumy wojennej w kulturze popularnej tamtej epoki. Nagrodzony Oscarem film „Najlepsze lata naszego życia” pokazuje trudności w dostosowaniu społecznym trzech żołnierzy wracających z II wojny światowej. Każdy z nich do pewnego stopnia ma objawy PTSD. (…) Mało znany film dokumentalny Johna Hustona, w którym narratorem jest jego ojciec, Walter Huston, też przedstawia problem psychologicznych ofiar II wojny światowej. Film „Let There Be Light” (Niech stanie się światłość) pokazuje losy 75 dotkniętych traumą żołnierzy po powrocie do domu. „20% poległych po naszej stronie miało objawy psychoneurologiczne – mówi narrator. – Poczucie nadchodzącej katastrofy, uczucie beznadziei i izolacji”. Film ukończono w roku 1946, ale szybko wycofano go z dystrybucji pod naciskiem armii, powołującej się na rzekome naruszenie prywatności pokazywanych w filmie żołnierzy. W istocie armia obawiała się, że film może mieć demoralizujący wpływ na rekrutów. Innym powodem częstszego odnotowywania traumy wojennej u weteranów z Wietnamu były wątpliwe powody, które doprowadziły do wojny. W czasie II wojny światowej Ameryka została zaatakowana na Pearl Harbor, później zaś przeciwstawiała się morderczemu szaleńcowi, który chciał podbić cały świat. (…) Wietkong z kolei nigdy nie zagrażał Stanom Zjednoczonym czy narodowi amerykańskiemu. Nasz rząd przystąpił do walki z powodów niejasnych i chwiejnych. Chociaż południowi Wietnamczycy byli naszymi sprzymierzeńcami, wyglądali i mówili tak samo jak Wietnamczycy z północy, których mieliśmy zabijać. Amerykańscy żołnierze walczyli w imię abstrakcyjnych zasad politycznych w odległej, parnej dżungli, pełnej śmiertelnych pułapek i labiryntowych tuneli, przeciw wrogowi, którego często nie dało się odróżnić od sprzymierzeńca. (…) Różnica w amerykańskim stosunku do II wojny światowej i do wojny wietnamskiej widoczna jest w pomnikach obu wojen stojących w Waszyngtonie. Pomnik II wojny światowej przywodzi na myśl architekturę rzymską, z fontannami, strzelistymi filarami i reliefem przedstawiającym żołnierzy składających przysięgę, prowadzących heroiczny bój i chowających poległych. Pomniki wietnamskie są dwa. Pierwszy to zaprojektowany przez Mayę Lin grobowiec z czarnej płyty, przywodzący na myśl wyrytą w ziemi ranę, na której wypisano nazwiska 58 209 zabitych. Kawałek dalej stoi bardziej konwencjonalna rzeźba z brązu przedstawiająca trzech żołnierzy. (…) Wpatrują się martwo w dal, prezentując „spojrzenie tysiąca jardów”, klasyczny objaw traumy wojennej. (…) Mimo wyraźnych postępów w leczeniu „wyczerpania wojennego” w czasie II wojny światowej, podczas wojny wietnamskiej trauma psychologiczna była równie mało rozumiana co schizofrenia w epoce „schizofrenogennych matek”. Chociaż psychoanalityczne terapie poprawiały stan wielu straumatyzowanych żołnierzy, kondycja innych w miarę upływu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 02/2021, 2021

Kategorie: Psychologia