Siedmiu rosyjskich miliarderów

Siedmiu rosyjskich miliarderów

Krótki kurs historii kapitalizmu w Rosji, czyli można było dorobić się fortun Korespondencja z Moskwy Przy dawnej ulicy Kropotkinskiej (dziś znowu Ostożenki) 15 lat temu otwarto pierwszą w Moskwie prywatną restaurację. Uznano ją za zwiastun zmartwychwstania kapitalizmu. Teraz w Rosji – według amerykańskiego tygodnika „Forbes” – mieszka siedmiu dolarowych miliarderów. Pokazana i opisana przez wszystkie znaczące zachodnie media restauracja przy Kropotkińskiej powstała dzięki przyjętej przez rząd Związku Radzieckiego uchwale „o tworzeniu kooperatyw w sferze żywienia zbiorowego, usług dla ludności i produkcji towarów powszechnego użytku”. W założeniu władz kooperatywy miały być uzupełnieniem sektora państwowego, likwidować braki w zaopatrzeniu i usługach. W przeciwieństwie do PRL w ZSRR zabroniona była wszelka przedsiębiorczość prywatna. Jednym z pierwszych kooperatorów był Artiom Tarasow, późniejszy Prezes Związku Zjednoczonych Kooperatyw ZSRR. W maju 1987 r. założył kooperatywę Postęp. Było to biuro matrymonialne. Jego działalność trwała krótko, bo władze Moskwy wykryły aferę. Postęp kojarzył osoby spoza Moskwy z jej stałymi mieszkańcami. Celem małżeństwa dla pierwszej kategorii było uzyskanie moskiewskiego meldunku, dla drugiej – zainkasowanie za stworzenie podobnej możliwości sporej sumy. Pierwsze poważniejsze pieniądze Tarasow zarobił na handlu komputerami. Wprawił w osłupienie naród radziecki, płacąc – w charakterze składki partyjnej – 150 tys. rubli, wówczas równowartość 20 ład. Wyjaśnił, że to jedyny sposób, by podzielić się z państwem dochodem. Wówczas jeszcze nikt nie myślał o wprowadzeniu podatku od osób fizycznych. Tarasow, który zapłacił składkę od dochodu w wysokości 3 mln rubli, został uznany za pierwszego legalnego radzieckiego milionera. Premier ZSRR, Nikołaj Ryżkow, wpadł w furię – polecił zamknąć należącą do Tarasowa kooperatywę Istok. Nie mieściło mu się w głowie, że kooperatorzy mogą obracać milionami. Sam Tarasow szybko zrozumiał, że najlepsze interesy można zrobić z pomocą władzy. Znalazł dojście do rządu Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej – Iwana Siłajewa. Wspólnie z nim opracował program „Urodzaj ’90”. Gospodarstwa rolne nie chciały sprzedawać żywności za tracące na wartości ruble, więc rząd zaproponował specjalne talony na towary konsumpcyjne (pralki, lodówki, telewizory itp.). Zadaniem Tarasowa było sprowadzenie ich z zagranicy. W efekcie przepadło kilkadziesiąt milionów dolarów, za to w garażu Tarasowa pojawiły się nowe mercedesy. Wykorzystując popularność, milioner został deputowanym. Jego gwiazda zbladła po przejęciu władzy przez Borysa Jelcyna po nieudanym puczu w 1991 r. W obawie przed prokuratorem uciekł z kraju, rozpowszechnił informacje o swojej śmierci w Szwajcarii. Wrócił po dwóch latach, zaopatrując się w mandat deputowanego Dumy, która mimo wniosków prokuratora nie zgodziła się na pozbawienie go immunitetu. Teraz rządzi biznesami Światowej Federacji Szachowej (FIDE) u boku jej przewodniczącego Kirsana Iliumżynowa, który cieszy się opinią jeszcze większego skandalisty. W 1993 r. 31-letni wówczas Iliumżynow objechał Kałmucję swoim lincolnem, obiecując, że zapłaci każdemu, kto poprze go w wyborach na prezydenta republiki, sto dolarów. Obietnicy nie spełnił, za to nadal rządzi niepodzielnie Kałmucją. Zanim pojawiła się możliwość zakładania kooperatyw, absolwent wydziału reżyserii renomowanej moskiewskiej szkoły teatralnej GITIS, Władimir Gusinski, zarabiał na życie wożeniem swoim samochodem „na łebka” i drobnym handlem nazywanym w owych czasach spekulacją. Po zalegalizowaniu niepaństwowej działalności gospodarczej założył kilka kooperatyw, które zajmowały się budową blaszanych garaży, wyrobem tandetnej biżuterii, consultingiem. Jego największym kapitałem okazały się bliskie kontakty z władzami Moskwy, które za bezcen oddawały firmie Gusinskiego MOST położone w atrakcyjnych miejscach Moskwy budynki. Po remoncie MOST je sprzedawał lub dzierżawił. Za zarobione w ten sposób pieniądze Gusinski stworzył bank MOST, który przez większą część lat 90. obracał pieniędzmi merostwa i rządu Moskwy. Mer i premier Moskwy, Jurij Łużkow, nakazywał szefom podlegających mu struktur zakładanie kont w banku Gusinskiego. Jego siedziba znajdowała się w gmachu dawnego RWPG – tam urzędował także Łużkow. Powołaniem Gusinskiego okazały się media. Stworzył wielką prywatną telewizję NTW. W zamian za agitację za starającym się o reelekcję w 1996 r. Jelcynem Gusinski otrzymał od prezydenta za darmo cały dawny radziecki kanał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2002, 2002

Kategorie: Świat