Ślepy rewanż

Ślepy rewanż

22.11.2003. KUZNICA BIALOSTOCKA. PODLASKIE OTWARTO TU NAJNOWOCZESNIEJSZE PRZEJSCIE GRANICZNE W POLSCE (POMIEDZY POLSKA A BIALORUSIA ), INWESTYCJA KOSZTUJACA 250 MLN ZLOTYCH ZOSTALA ROZPOCZETA W 2000 R. A CALKOWITE JEJ ZAKONCZENIE JEST PLANOWANE NA ROK 2004. CALOSC ZAJMUJE 18 HA POWIERZCHNI I MOZE ODPRAWIAC NA DOBE 8000 SAMOCHODOW OSOBOWYCH ORAZ 1500 CIEZAROWYCH. ZAINSTALOWANO TAM NAJNOWOCZESNIEJSZY SPRZET TECHNICZNY M.IN RTG DO PRZESWIETLANIA SAMOCHODOW, KAMERY TERMOWIZYJNE, MONITORING PRZEJSCIA. W OTWARCIU BRAL UDZIAL PREMIER RP- LESZEK MILLER. N/Z POGRANICZNIK STEMPLUJE PASZPORT FOT.MICHAL KOSC/REPORTER

Ofiarą ustawy dezubekizacyjnej padła Straż Graniczna. Za stemplowanie paszportów w czasach PRL odbierają emeryturę To jedna z najbardziej niezrozumiałych historii związanych z tzw. ustawami dezubekizacyjnymi. Zarówno tą z roku 2009, jak i obecną. W trakcie ich przygotowywania mieliśmy do czynienia z radosną twórczością ustawodawcy, wyszukującego instytucje i formacje, które miałyby „służyć na rzecz totalitarnego państwa”. Gdyby skutkiem tych poszukiwań nie były tragedie ludzkie, można by to traktować jako kolejną aberrację polskiej prawicy, kolejne ideologiczne wzmożenie policji historycznej, ulokowanej w Instytucie Pamięci Narodowej (bo tzw. fachowcy z IPN tworzyli owe listy potępionych instytucji). Jako pewien eksperyment społeczny, dzięki któremu lepiej możemy zrozumieć minione epoki szaleństw ideologicznych, polowania na wrogów, fałszowania historii. Ale to się dzieje naprawdę. Jedną z instytucji, w których służba skutkuje odebraniem emerytury, jest Zwiad WOP, komórka dawnych Wojsk Ochrony Pogranicza. Ustawodawca uznał ją za działającą na rzecz totalitarnego państwa, choć nie do końca nawet wie dlaczego. Jaką odpowiedź otrzymali emeryci Straży Granicznej, gdy zwrócili się do prezesa IPN o wyjaśnienie, dlaczego Zwiad WOP został uznany za formację działającą na rzecz totalitarnego państwa? Że były dwa artykuły* dotyczące struktury i organizacji Zwiadu WOP i w nich zawarte są informacje na temat kwalifikowania tej służby. Oto résumé jednego z tych tekstów: „Analiza przedstawionych w artykule normatywów regulujących zadania i kompetencje Zwiadu WOP wskazuje w sposób niebudzący wątpliwości, że nie była to formacja o charakterze czysto policyjnym lub wojskowym, zajmująca się jedynie zwalczaniem przemytu lub kontrolą ruchu granicznego albo ochroną nienaruszalności granic. Zwiad WOP był ważnym elementem w systemie organów bezpieczeństwa, stworzonym głównie w celu ochrony totalitarnego reżimu narzuconego Polsce w 1944 r., a jego działalność do 1990 r. – podobnie jak MBP, SB, WSW – wiązała się z »łamaniem praw człowieka i obywatela na rzecz komunistycznego ustroju totalitarnego«. Zwiad WOP podporządkowano w zakresie pracy operacyjnej Departamentowi II MSW, a system kontroli ruchu granicznego skonstruowano tak, by przede wszystkim zaspokoić potrzeby operacyjne MSW związane ze zwalczaniem opozycji politycznej, Kościoła i innych związków wyznaniowych oraz działalności wywiadowczej na rzecz NATO czy wykrywaniem przemytu »wrogiej« literatury”. Zgodnie z tą logiką drogówka w PRL była po to, żeby kontrolować samochody przewożące opozycjonistów i bibułę, bloki mieszkalne budowano, bo łatwiej kontrolować ludzi, gdy są w jednym miejscu, a drogi – żeby przemieszczały się po nich kolumny ZOMO. Przesadzam? Skądże! Proszę przeczytać jeszcze raz, jaki był według autora artykułu główny cel systemu kontroli ruchu granicznego w PRL – zwalczanie opozycji i Kościoła. I – o zgrozo – działalności wywiadowczej na rzecz NATO. • Te głupoty zyskały jednak pieczęć obowiązującego prawa. Każdy więc funkcjonariusz, który otarł się w karierze zawodowej o Zwiad WOP, został naznaczony jako „oprawca”. A jeżeli podjął pracę w służbach mundurowych III RP, najczęściej w Straży Granicznej, to za ten okres została mu odebrana emerytura. W ten sposób ludzie zostali ukarani za pracę dla III RP. • Czymże był ów Zwiad WOP oraz Zarząd Kontroli Ruchu Granicznego, bo tę komórkę również dorzucono do grupy formacji „totalitarnych”? Najogólniej można powiedzieć, że Wojska Ochrony Pogranicza dzieliły się na dwie grupy. Na tych, co pilnowali zielonej granicy, czyli Zarząd Ochrony Granicy Państwowej, i na tych, co stali na przejściach granicznych, czyli Zarząd Kontroli Ruchu Granicznego i Zwiad WOP. Dziś, z mocy ustawy, ci pierwsi są w porządku, natomiast tym drugim odbiera się emerytury. – To są tysiące ludzi – podkreśla jeden z moich rozmówców, wysoki rangą oficer Straży Granicznej. – Wszyscy, którzy przeszli służbę na przejściach granicznych. Stemplowali paszporty. To rzeczywiście upiornie brzmi, że za stemplowanie paszportów na przejściu granicznym odbierają emeryturę. Zresztą różnie to w różnych czasach wyglądało – był okres, że za granicę południową i wschodnią odpowiadał pion Zwiadu, a za północną i zachodnią – jednostki podległe pod sztab. Zwiad pełnił też funkcje kontrwywiadowcze, granica tego wymagała. Ale naprawdę trzeba dużej wyobraźni, by traktować tę jednostkę jak Służbę Bezpieczeństwa. • Trzeba wiedzieć jeszcze jedno – tym wszystkim rządził przypadek. Wojska Ochrony Pogranicza w swojej historii były różnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc 30,00 zł lub Dostęp na 12 miesięcy 250,00 zł
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 40/2017

Kategorie: Kraj