Smutek, ale nie rozpacz

Smutek, ale nie rozpacz

Ogłoszenie wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego wywołało panikę w kręgach liberalnych. PiS znowu wygrało wybory, i to z taką przewagą! Koalicja Europejska dostała o ok. 7% głosów mniej! A Koalicja Europejska to przecież połączone siły Platformy Obywatelskiej, PSL, SLD, Zielonych… Wiosna Biedronia, jak to wiosna w tym roku, niezbyt udana. Poparło ją zaledwie ok. 6% wyborców. Scena polityczna spolaryzowana jak nigdy dotąd. PiS wygrywa ze zjednoczonym anty-PiS! Wszyscy czujemy, że wynik tych wyborów to fatalny prognostyk dla jesiennych wyborów parlamentarnych. W szeregach koalicji panika i pierwsze szukanie przyczyn klęski. To dopiero może źle się skończyć! Spójrzmy na to wszystko bez emocji. Przegrana to niekoniecznie klęska. Na PiS zagłosowało 45,38%, na Koalicję Europejską 38,47%. Na Wiosnę (też anty-PiS, ale niestowarzyszony z Koalicją Europejską) – 6,06%. Czyli w sumie: na PiS – 45,38%, na nie-PiS 44,53%. Tylko 0,85% różnicy. W przeliczeniu głosów na mandaty w Brukseli PiS zdobyło ich 27, anty-PiS 25. To oczywiście przegrana, ale żadna klęska. Bez paniki! Poszukajmy plusów. W wyborach przepadły, nie przekraczając progu, skrajnie prawicowa Konfederacja, Kukiz’15 i Lewica Razem. Nie zdobył mandatu coraz bardziej kabaretowy, ale także coraz bardziej żenujący i kompromitujący nas w Europie Korwin-Mikke. To też jakaś wartość.

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2019, 23/2019

Kategorie: Felietony, Jan Widacki