Sobala kontra Masala

Sobala kontra Masala

Nowy dyrektor Radia Bis zdjął z anteny program niewygodny dla Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej

Prawica wzięła radio. To widać, słychać i czuć. Pierwszym znakiem zmian szykujących się w publicznych rozgłośniach jest zdjęcie z anteny przez nowego szefa Radia Bis, Jacka Sobalę, „Masali” – popularnej audycji Maksa Cegielskiego. Pan dyrektor nie chciał, by w jego stacji poruszano kontrowersyjne tematy. Zamiast tego chce zaproponować słuchaczom „inteligentne, oddychające, uśmiechnięte i rozkołysane radio”, czyli w gruncie rzeczy nie wiadomo co.

Jest człowiek, nie ma człowieka

Sobala użył prostej metody – jest człowiek, nie ma człowieka. A było tak: w czwartek, 6 lipca, na stronie internetowej Biski pojawiła się zapowiedź kolejnego odcinka „Masali”, planowanej na niedzielę, 9 lipca. Jej tematem miała być m.in. prowadzona przez antyfaszystowskie Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” brunatna księga, w której odnotowywane są akty przemocy i zdarzenia polityczno-społeczne o podłożu rasistowskim. Rozmowa miała dotyczyć wzrastającej w Polsce fali nastrojów ksenofobicznych, niedawnej rezolucji Parlamentu Europejskiego w tej sprawie, a także milczącego przyzwolenia polityków skrajnej prawicy na te zjawiska.
W zapowiedzi audycji napisano m.in.: „Nigdy Więcej od 1990 r. odnotowało 40 ofiar śmiertelnych agresji na tle ksenofobicznym. W tym kontekście rezolucja Parlamentu Europejskiego zaczyna jednak mieć sens, wbrew odrzuceniu jej przez polskich polityków. (…) Ciekawe, czy lekcje wychowania patriotycznego, proponowane przez Romana Giertycha, będą uwzględniać te szokujące informacje. Tym bardziej że podżegający do przemocy faszyści są często blisko związani z Ligą Polskich Rodzin i z Młodzieżą Wszechpolską”.
Reakcja była natychmiastowa. Następnego dnia, w piątek 7 lipca, do Cegielskiego zadzwoniła sekretarka nowego dyrektora, który rozpoczął urzędowanie dzień wcześniej, i w jego imieniu zapytała, czy temat audycji może zostać zmieniony. Nie może, zdecydowali Cegielski i współautor „Masali”, Rafał Kolaciński. W odpowiedzi usłyszeli, że w takim razie audycja się nie odbędzie, a w poniedziałek Cegielski ma się stawić u nowego szefa. Stawił się. Dyrektor poinformował go, że „Masala” nie mieści się w nowej formule Radia Bis, więc znika. Żadnej dyskusji. Żadnych argumentów. Nic.
Według Cegielskiego, Sobala chciał ocenzurować „Masalę”. Sobala zaprzecza i jak mantrę powtarza, że audycja Cegielskiego nie mieści się nowej formule radia. Cegielski dziwi się, że nowo powołany dyrektor już dzień po nominacji wiedział, co się mieści, a co nie w planach rozgłośni. Sobala twierdzi, że to dopiero początek zmian i że podłoże jego decyzji w sprawie „Masali” nie było polityczne, ale merytoryczne. Innego zdania jest Rafał Pankowski ze Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, według którego decyzja nowego szefa Biski odzwierciedla tendencje panujące w kręgach decydentów medialnych. A Przemysław Wielgosz, redaktor naczelny polskiej edycji „Le Monde Diplomatique”, zarzuca wręcz Sobali rugowanie z przestrzeni medialnej treści niewygodnych dla nowej przewodniej siły narodu, np. takich, że Liga Polskich Rodzin i jej przybudówka, Młodzież Wszechpolska, są duchowymi patronami narastania ksenofobicznej atmosfery w Polsce.

Kolejna szafa grająca

„Masala” (po hindusku mieszanka) pojawiła się w Radiu Bis rok temu na fali przemian programowych. Audycja 31-letniego Maksa Cegielskiego – dziennikarza i pisarza, autora m.in. książki „Masala” (stąd tytuł radiowego programu nadawanego w każdą niedzielę od godz. 20 do 22), w której opisał swą podróż do Indii, i dwóch projektów muzycznych pod tym samym kryptonimem – była realizowana pod hasłem „pokojowego zderzenia dźwięków i kultur”. W programie gościli naukowcy różnych dziedzin, dziennikarze, specjaliści. Rozmowy były ilustrowane muzyką z różnych stron świata – Indii, Republiki Południowej Afryki czy Węgier. Autorzy „Masali” zostali uhonorowani przez Stowarzyszenie „Nigdy Więcej” tytułem Antyfaszysty 2004, a Maks Cegielski jest laureatem Honorowego Paszportu Człowieka Pogranicza „za tworzenie przestrzeni do dialogu na pograniczu kultur i narodów (…), za budowę pomostu ponad podziałami oraz ponad porozumieniami”.
Dlaczego więc Jacek Sobala, wydawałoby się kompetentny i rozsądny dziennikarz znany z Radia PiN, a wcześniej z TOK FM, prowadzący też program publicystyczny w TV Puls, postanowił ów pomost zburzyć? W tym przypadku tłumaczenie się kwestiami programowymi na kilometr pachnie obłudą. Widocznie świeżo upieczony prezes publicznego radia z nadania Prawa i Sprawiedliwości, prawicowy dziennikarz Krzysztof Czabański, wie, co robi. Tylko patrzeć, jaki polityczny klimat zapanuje w kierowanej od niedawna przez Krzysztofa Skowrońskiego Trójce i Informacyjnej Agencji Radiowej pod nową opieką Macieja Łętowskiego.
A co z Biską? Ta stacja jakoś nie ma szczęścia. Powstała w 1994 r. jako kontynuacja Programu IV Polskiego Radia. Najpierw była rozgłośnią popularnonaukową, kierowaną głównie do uczniów i nauczycieli, potem, gdy zawalił się maszt radiowej Jedynki w Gąbinie i trwał remont masztu w Raszynie, dzieliła fale z Dwójką, nadając tylko między godz. 9 a 16. Od września 1999 r. znów stała się stacją samodzielną, jednak przejęła tylko część poprzednich częstotliwości. Do dziś nie obejmuje swym zasięgiem całego kraju.
Przed dwoma laty podjęto próbę ratowania Biski, która miała śladową słuchalność. Powstała rozgłośnia młodzieżowa z wieloma różnorodnymi audycjami muzycznymi, jednak przed rokiem w atmosferze skandalu wyrzucono jej ówczesnego szefa, wywodzącego się z Radiostacji Pawła Sitę, który, jak się mówiło, naraził się tym, że po śmierci Jana Pawła II rozmawiał na antenie z ateistami, feministkami i osobami krytycznie nastawionymi do absurdalnych rozmiarów żałoby po papieżu. Jego następcą został Kamil Dąbrowa, który powoli wyprowadzał Biskę z kryzysu. Jest to nadal najmniejsza stacja Polskiego Radia, ale jej słuchalność stale rośnie.
Szczątkowe plany, jakie dotychczas ujawnił Jacek Sobala, wskazują, że Biska stanie się kolejną szafą grającą, jakich na mapie skomercjalizowanego eteru nie brakuje. Po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy…

Wydanie: 2006, 29/2006

Kategorie: Media

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy