Socjaliści – zapomniani i wykpiwani – rozmowa z prof. Michałem Śliwą

Socjaliści – zapomniani i wykpiwani – rozmowa z prof. Michałem Śliwą

Społeczeństwa przemysłowego nie mamy, bo klasa robotnicza sama się zniszczyła i zlikwidowała swój ruch Prof. Michał Śliwa – rektor Uniwersytetu Pedagogicznego im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, specjalizujący się w historii idei i doktryn politycznych, autor wielu prac o polskim ruchu socjalistycznym i jego działaczach, m.in. biografii Ignacego Daszyńskiego, Zygmunta Żuławskiego, Feliksa Perla i Mieczysława Niedziałkowskiego. Rozmawia Paweł Dybicz Czy PPS nadal powinna być modelem działania, inspiracją dla współczesnej lewicy? – Bezwzględnie tak. Tylko musimy ustalić, w jakim zakresie. Dramatem jest to, że nie przejęliśmy tradycji lewicowych, których krzewicielem był polski ruch socjalistyczny, przede wszystkim Polska Partia Socjalistyczna. Dziedzictwo, które wywarło decydujący wpływ na różne obszary życia polskiego, począwszy od sfery świadomościowej, narodowej, poprzez kulturę, a na polityce skończywszy, zostało zapomniane. Konsekwencje tego, że po 1989 r. skazano te tradycje na zapomnienie, że zesłano je na cmentarzysko wypalonych idei, będziemy odczuwać jeszcze przez następne pokolenia. I dlatego należy się dziwić, że wszystkie ugrupowania lewicowe, jakie się pojawiły na scenie politycznej po 1989 r., nie upominały się, wręcz nie krzyczały, o restytucję wartości związanych z PPS. NOWA SIŁA Co z dorobku PPS może być taką busolą dla obecnej lewicy? – Myślę, że kilka obszarów aktywności socjalistycznej z XIX i XX w. jest nadal aktualnych, bo mają wymiar ponadczasowy. Przede wszystkim problemy narodowe. Wkład socjalistów w odnowienie idei narodowej, odnowienie irredenty polskiej, jest bardzo znaczący. Przecież po upadku powstania styczniowego pierwszą poważną siłą polityczną, która zwróciła uwagę na istotność kwestii narodowej, byli socjaliści. Ale nie zapominamy, eksponując wątki patriotyczne i narodowe PPS, a szerzej polskiego ruchu socjalistycznego, o innych bardzo ważnych sprawach, mianowicie o modernizacji społeczeństwa pod względem świadomościowym, politycznym i społecznym. Pojawienie się PPS oznaczało, że przechodzimy od społeczeństwa postfeudalnego do przemysłowego, w którym robotnicy będą stanowić nową siłę społeczną. – Socjaliści byli tradycyjnymi nosicielami i promotorami wartości demokratycznych, parlamentarnych. Miało to szczególne znaczenie, ponieważ tworząca się klasa robotnicza z natury wykazywała wolę rozwiązywania problemów społecznych w sposób gwałtowny, nieparlamentarny. Socjaliści włączali nowe grupy społeczne, tych robotników w dużej mierze pochodzenia chłopskiego i ze zdeklasowanej szlachty, w legalizm państwowy. Co prawda, do 1918 r. państwa nie było, ale przyzwyczajali te grupy do procedur demokratycznych. Uczyli przeświadczenia, że nadziei na przebudowę stosunków społecznych i na upodmiotowienie warstwy robotniczej oraz innych warstw plebejskich nie dają gwałtowne, rewolucyjne wystąpienia, jakie miały miejsce choćby w czasie rabacji galicyjskiej w 1846 r. Pamięć o tamtych wydarzeniach wpłynęła na to, że u zarania niepodległości socjaliści od razu przystąpili do rozwiązywania kwestii społecznych. To im Polacy zawdzięczają podstawowe prawa socjalne. – I tylko im. Trzeba jasno i głośno powiedzieć, że gdyby nie Józef Piłsudski w listopadzie i grudniu 1918 r., Polska mogłaby być zupełnie inna, i nie myślę tu o jej kształcie terytorialnym. Cokolwiek byśmy powiedzieli, to w listopadzie 1918 r. Józef Piłsudski nadal był socjalistą. I premierem zrobił socjalistę Jędrzeja Moraczewskiego. – Który wprowadził ośmiogodzinny dzień pracy. Gdzie na świecie w tamtych czasach był ośmiogodzinny dzień pracy? Prawa kobiet, zakaz pracy dzieci i młodzieży do 16. roku życia i wiele innych rozwiązań natury socjalnej. To była prawdziwa rewolucja. Rząd Moraczewskiego wprowadził też ustawę oświatową, która stanowiła, że każde dziecko ma obowiązek uczyć się w państwowej, bezpłatnej, siedmioklasowej szkole podstawowej. To były rozwiązania nadające państwu polskiemu wybitnie nowoczesny charakter. Czy było nas na to stać, to już inny problem, ale socjaliści byli wielkimi wizjonerami, świadomymi, że Polska może przetrwać, że ma przyszłość tylko jako kraj nowoczesny, którego władza oparta jest na szerokiej podstawie społecznej. Dlatego starano się nadać odradzającemu się państwu charakter wybitnie demokratyczny, m.in. poprzez wprowadzenie pięcioprzymiotnikowego prawa wyborczego do parlamentu jednoizbowego. Skoro pepeesowcy tak wiele zrobili dla Polaków w sferze socjalnej, dlaczego w międzywojniu nie byli dominującą siłą polityczną? – Nastroje społeczne nie sprzyjały polskim socjalistom. Jeśli popatrzymy na te nastroje z perspektywy od schyłku XIX w. do współczesności, okazuje się, że poparcie dla lewicy zamyka się w ok. 20%. Ten stan utrzymuje się przez kilka pokoleń. Prawda jest taka, że rząd dusz sprawowała, i nadal sprawuje, prawica. Czy z tego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 47/2012

Kategorie: Wywiady