Biznesmeni, politycy, finansiści, artyści bezczelnie ukrywają miliardy przed fiskusem Na świecie kwitnie system rajów podatkowych. Według ocen brytyjskiej organizacji pozarządowej Tax Justice Network, w 2012 r. w ponad 80 krajach i terytoriach oferujących zagranicznemu kapitałowi wyjątkowo korzystne warunki złożonych było od 21 do 32 bln dol. Jak ocenia Niemiecki Związek Zawodowy Administracji Podatkowej (Deutsche Steuer-Gewerkschaft), tylko obywatele Republiki Federalnej ukryli w różnych rajach podatkowych 400 mld euro. Proceder ten przynosi dotkliwe straty gospodarkom narodowym, zwiększa nierówności społeczne, jako że w rajach podatkowych umieszczają dochody najbogatsi, a fiskus rekompensuje sobie poniesione straty kosztem zwykłych obywateli. Globalny system W znakomicie prosperującym systemie rajów podatkowych uczestniczą cieszące się znakomitą renomą banki i firmy, wpływowi politycy, prawnicy, księgowi, notariusze, pośrednicy oraz osoby podstawione, umożliwiające zakładanie anonimowych przedsiębiorstw. Na brytyjskich Wyspach Dziewiczych zarejestrowanych jest milion firm. Małe karaibskie Kajmany są piątym centrum finansowym świata. Za pomocą anonimowych firm tworzone są też fikcyjne koszty działalności w celu zmniejszenia podstawy opodatkowania. Do zasobów pieniężnych dochodzą nieruchomości i luksusowe jachty rejestrowane na podstawione osoby będące mieszkańcami rajów podatkowych (ang. offshore), a także deponowane w tamtejszych bankach zasoby złota, diamenty, dzieła sztuki itp. w ten sposób, by nie można wykryć ich właściciela. Aktywność w rajach podatkowych nie zawsze jest nielegalna, jednak bardzo często – na granicy prawa. 4 kwietnia globalna sieć rajów podatkowych doznała dotkliwego ciosu. Anonimowy informatorzy dostarczyli organizacji Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (International Consortium of Investigative Journalists, ICIJ) gigantyczną masę danych ukradzionych firmom Portcullis oraz Commonwealth Trust Limited, które obsługują raje podatkowe. To 2,5 mln elektronicznych dokumentów pochodzących z ostatnich 30 lat, w tym ogromna liczba mejli. Dane te demaskują ponad 130 tys. osób, które jakoby umieściły swoje pieniądze w rajach podatkowych, oraz 120 tys. anonimowych firm ze 170 krajów. Informacje analizowane są przez międzynarodowe media, m.in. brytyjski dziennik „The Guardian”, amerykański „Washington Post” i niemiecką „Süddeutsche Zeitung”. Wśród domniemanych podatkowych winowajców znaleźli się politycy, oligarchowie, finansiści i handlarze bronią. Przewodniczący parlamentu Mongolii Bayartsogt Sangajaw, pytany przez przedstawicieli ICIJ, przyznał, że rzeczywiście miał konto w Szwajcarii, na którym przez pewien czas znajdował się milion dolarów, którego polityk nie opodatkował. „Założenie tego konta było błędem. Może powinienem rozważyć podanie się do dymisji”, powiedział polityk z Mongolii, kraju, który ma ogromne bogactwa naturalne, ale znaczna część narodu żyje w skrajnej nędzy. Ucieczka na Wyspy Dziewicze Żona wicepremiera Rosji Igora Szuwałowa, Olga, ma być z kolei właścicielką firmy Severin Enterprise Inc. na Wyspach Dziewiczych, do której należy kilka przedsiębiorstw córek, w tym Sevenkey Limited. Przez tę ostatnią firmę wicepremier prowadzi miliardowe transakcje z rosyjskimi oligarchami. W 2012 r. Szuwałow oficjalnie zadeklarował dochody w wysokości 1,1 mln euro. W Moskwie panuje powszechna opinia, że w rzeczywistości majątek polityka jest znacznie większy. Zdaniem komentatorów, Szuwałow, o którego interesach w rajach podatkowych pisał już w marcu 2012 r. „Financial Times”, nie zostanie ukarany, ponieważ jest wiernym współpracownikiem prezydenta Putina. Według francuskiego dziennika „Le Monde”, Jean-Jacques Augier, szef kampanii wyborczej prezydenta François Hollande’a, jest właścicielem dwóch firm na Kajmanach. Jeśli te rewelacje się potwierdzą, prestiż gospodarza Pałacu Elizejskiego i całego rządu dozna kolejnego uszczerbku. Francja jeszcze jest wstrząśnięta aferą, której antybohaterem stał się Jérôme Cahuzac. W połowie marca ustąpił on w niesławie ze stanowiska ministra ds. budżetu, choć konsekwentnie zaprzeczał, że przez 20 lat miał sekretne konto w Szwajcarii, a potem w Singapurze. Na koncie tym znalazło się 600 tys. euro. W końcu pod ciężarem zarzutów przyznał się do winy. Okazało się, że cynicznie okłamał swego prezydenta, parlament i cały naród. Oburzony Hollande nazwał tę sprawę „zniewagą dla Republiki” i zapowiedział „bezlitosne reformy”. Zdaniem Hollande’a politycy winni korupcji powinni zostać dożywotnio pozbawieni prawa sprawowania funkcji publicznych. Niektórzy komentatorzy oskarżają jednak prezydenta, że o machinacjach ministra budżetu wiedział już
Tagi:
Krzysztof Kęciek









