Strzeż się „rozbitków”

Strzeż się „rozbitków”

Samochód wyremontowany po wypadku może być bombą na kółkach

Jeśli zamierzacie kupić samochód – zróbcie to teraz. Tak tanio już nigdy nie będzie – twierdzą badacze naszego rynku motoryzacyjnego. Sprzedaż nowych aut osobowych ciągle jednak kuleje. Mimo wprowadzenia przepisów ograniczających napływ auto-złomu do Polski, na nasz rynek nadal trafiają mocno porozbijane pojazdy, tyle że teraz dawny wygląd przywracają im warsztaty w Niemczech, a nie nasze. Amatorzy przyzwoicie na oko wyglądającego opla, audi czy volkswagena nawet nie próbują sobie wyobrazić, jaką kupą złomu jeszcze niedawno była ich limuzyna. I nikt nie łączy częstotliwości awarii i usterek tego samochodu z faktem odbudowania go z ruiny.
Jeżdżąc samochodem „powypadkowym”, nie znamy dnia ani godziny. W każdej chwili jakiś ważny element może się zniszczyć, co grozi nie tylko awarią, ale i wypadkiem. Jeżeli zaś dojdzie do najgorszego, to ci, którzy przeżyją, ze zdumieniem będą mówili o tym, iż solidne i bezpieczne na pozór auto złożyło się jak domek z kart.
– Wielu ludzi, którzy kupili tanio i okazyjnie stary samochód, zaczyna sobie zdawać sprawę z problemu, gdy trzeba płacić coraz więcej za naprawy. To jednak tylko część kłopotów – mówi Wojciech Musz, dyrektor operacyjny Centrum Badań i Rozwoju Daewoo-FSO. – Nabywca samochodu „powypadkowego”, musi przede wszystkim zadać sobie pytanie, czy będzie to auto bezpieczne. Jeśli w procesie naprawczym użyto części katalogowych, autoryzowanych przez dostawcę, to taka naprawa może być przeprowadzona w sposób dobry – pod warunkiem że uszkodzenia pojazdu w ogóle kwalifikują go do naprawy. Jest to możliwe wówczas, gdy strefy kontrolowanego zgniotu nie zostały całkowicie zniszczone, a struktura nadwozia w stosunku do tzw. punktów bazowych, według których mierzy się geometrię, nie jest naruszona. Istnieją wprawdzie urządzenia hydrauliczne, pozwalające rozciągnąć remontowany samochód, ale to trochę tak jak z kartką papieru – raz zmiętej już się nie da dobrze wyprostować i doprowadzić do stanu wyjściowego. Podobnie jest z niektórymi profilami tłoczonymi ze stali o podwyższonej wytrzymałości (takie stale stosowane są np. w matizie czy lanosie), które pochłaniają określoną ilość energii, ale tylko wtedy, gdy są nowe. Jeśli taka część zostanie wyprostowana przez rozciąganie – a tak z reguły właśnie się dzieje przy odbudowie aut „powypadkowych” – nie ma już swojej energochłonności.
Człowiek racjonalnie myślący powinien więc kupować np. samochód dwuletni, który jest dziś znacznie tańszy od nowego i posiada jeszcze gwarancję?
– Nabywcy nowych samochodów Daewoo-FSO korzystają z trzyletniej gwarancji (z wyjątkiem poloneza – rok gwarancji i tico – dwa lata), którą można rozszerzyć o kolejne dwa lata. Oznacza to, że przez pięć lat wszystkie podzespoły żerańskich samochodów mają niezawodnie funkcjonować. Auto dwuletnie niewątpliwie więc powinno być w bardzo dobrym stanie. Jeśli ktoś pozbywa się takiego właśnie pojazdu, to pytanie, dlaczego to robi? Jakie przejścia ma za sobą to auto, jak było eksploatowane? Kupując używany samochód, nigdy nie będziemy tego wiedzieć i jesteśmy narażeni na niemiłe niespodzianki. Chyba więc warto zapłacić nieco drożej, by mieć pewność, że kupujemy auto w dobrym stanie i tylko od nas zależeć będzie sposób jego użytkowania.
A co z przeglądami? Wielu zmotoryzowanych po upływie gwarancji rozstaje się z autoryzowanymi stacjami obsługi, szukając tańszych warsztatów.
– Nawet po upływie gwarancji napraw należy dokonywać w autoryzowanych stacjach obsługi. Autoryzowanych, czyli spełniających wszelkie warunki, jakich wymaga producent. Wprowadzenie na rynek każdego nowego modelu samochodu wiąże się z gruntownymi, cyklicznymi szkoleniami personelu. Pracownicy autoryzowanych stacji obsługi wiedzą dokładnie, jak należy naprawiać poszczególne zespoły, są dobrze przygotowani do obsługi specjalistycznych urządzeń, stosują części odpowiedniej jakości. Tym samym ryzyko błędnej diagnozy i nieprawidłowej reperacji jest znacznie mniejsze, niż w małych, uniwersalnych warsztatach, które teoretycznie potrafią sobie radzić z niemal każdym autem osobowym przemierzającym polskie drogi. Dziś samochody są tak skomplikowane, że minął czas „złotych rączek”, znających się na wszystkim. Zawsze też powinniśmy stosować części zamienne autoryzowane przez Daewoo-FSO. Wtedy będziemy pewni, że zrobione są z odpowiednich materiałów i posiadają stosowną wytrzymałość. Mamy własne Centrum Badań i Rozwoju, gdzie sprawdza się funkcjonalnie i wytrzymałościowo praktycznie wszystkie części żerańskich samochodów. Mamy też bardzo dobre laboratorium chemiczne, oceniające jakość wszystkich stopów używanych w produkcji. Ocena jakościowa dokonywana jest na każdym etapie, więc jeśli w fabrycznie nowym samochodzie Daewoo-FSO coś się zepsuje, jest to zjawisko niezwykłe, koncentrujące uwagę naszych specjalistów i powodujące wnikliwe dochodzenie przyczyn zdarzenia. Części nie posiadające logo wytwórcy są wprawdzie zwykle tańsze – ale często są to „podróbki” z warsztatów działających w „szarej strefie”, wykonane z nieodpowiednich materiałów, nietrwałe i mogące o wiele szybciej ulec uszkodzeniu. Przykład – w tanich klockach hamulcowych znacznie szybciej zużywa się materiał cierny i mogą pojawiać się problemy ze skutecznością hamowania. Klient – w swoim własnym interesie – powinien zwracać uwagę na jakość części. Warto zatem kupować nowe samochody i oddawać je pod opiekę autoryzowanych stacji obsługi.

Wydanie: 2001, 32/2001

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy