Suweren pisze wiersze

Suweren pisze wiersze

fot. Wieslaw Kot

Polska poezja terenowa Polacy nie czytają? Nie szkodzi – za to bardzo dużo piszą. I to wierszem! Każdego roku ukazuje się kilkaset tomików poetyckich, które rzadko kto zauważa. Krytyka literacka pomija je milczeniem. Nakład – kilkaset sztuk wydawanych w maleńkich oficynach za pieniądze własne autorów, dotacje samorządowe lub prywatne (od firm masarskich po związki zawodowe). Autorzy rozdają te tomiki znajomym i rozsyłają bibliotekom w formie gratisów. Właśnie tam przestudiowałem 200-300 książeczek całkiem świeżych, najwyżej dwuletnich. Lektura pasjonująca, choć w sensie literackim to w 90% makulatura. Pełno tu drgających strun, kwietnych łąk, namiętnych szeptów. Autor nie zdradza żadnych znaków szczególnych, mieszka w jakimś nigdzie, przeżywa dokładnie to, o czym przeczytał w lekturach szkolnych. Po co więc pisze? Bo właśnie ze szkoły wyniósł przekonanie, że nawet największy banał znacznie zyskuje, jeżeli się go podaje rymem. Rymuje zatem autor to, o czym już przeczytał i raz po raz – niechcący – dorzuci coś od siebie. Co z kolei pozwala czytelnikowi zajrzeć suwerenowi pod kopułę. Kto pisze? Poczytajmy wpisy na okładkach. Życiorysy poetów najczęściej są wyciągiem z teczki personalnej. Mieczysław Józef Sala „był długoletnim kierownikiem szkoły w Hucie Podłysicy w gminie Bieliny. Od 1985 r. jest na emeryturze. Pracę zawodową łączył z działalnością społeczną”. Rozumie to Grażyna Maria Kmieć, gdy pisze: „Emerytura, emerytura, / To czas, gdy wielu chwyta za pióra”. A Maria Halina Gąsiorowska przedstawia się: „Kalendarzowo już nie należę / Do tej młodzieży, / Ale duchowo oraz sercowo / Ich młodzieżowość bardzo mi leży”. Teresa Czyżowicz-Tęcza: „Technik-ekonomista o specjalności rachunkowość; rzemieślnik-czeladnik tkactwa i hafciarstwa; rękodzielnik o specjalności tkactwo, haft, koronka; instruktor rękodzieła artystycznego o kwalifikacjach handlowych, turystycznych, pedagogicznych”. Z kolei Iwona Chudoba to „pielęgniarka, która zachorowała na poezję”. Niektórzy twórcy na okładkach swoich tomików prezentują się wyczerpująco, co wcale sprawy nie ułatwia. Bo weźmy Patrycję Paterak. To „kobieta trudna do rozszyfrowania, odpychająca od siebie negatywy drugiej osoby, gdyż z pewnością chłodniej od nich zamrożonej artystce. (…) Nie znosi kurewskiej mazi dorzucanej do sekretów. Z mikro-ekspresją zapiernicza po przestworzach, gubiąc najczęściej zasięg. Mieszka w Tarnowie”. Cecylia Żukowska to dla odmiany „Kochająca żona, mama i babcia. Bezgranicznie oddana Bogu, rodzinie i przyjaciołom. (…) Laureatka pierwszej nagrody w konkursie poetyckim Piękni niepełnosprawni”. Kornel Strzyżyński zapodaje krótko: „Autor od 2005 r. na emigracji, pracuje jako listonosz na pół etatu”. Czy w tej sytuacji może dziwić strofa: „ja bezrobotny / tak zwyczajnie / w skupie butelek/ sprzedany za wino”? Niektórzy autorzy przedstawiają się poprzez własny dorobek. Danuta Mucharska „wydała 12 tomików wierszy, a obecny jest już 13-nastym zbiorkiem”. Nie ma się co dziwić powodzeniu, skoro na „Urodziny Andrzeja” pani Danuta pisała: „Ale odparłeś ciosy na Twe czoło / I zadziwiając całe otoczenie / Magnes swych oczu rozsiałeś wokoło / Na wszystkich robiąc najlepsze wrażenie”. Adrian Korniluk – jak czytamy na okładce – „Obnaża braki człowieka zarówno w ujęciu historycznym, ale także duchowym. Inteligencję przypisuje tylko wybranym, elicie, w tym poetom”. Robert Urbaniak zaś „pisze poezję egzystencjalną, propagując ideę postawy dekadenckiej”. Jesteśmy pewni, że gdzie jak gdzie, ale nad Wisłą znajdzie pełne zrozumienie i rzesze zwolenników. Małe tęsknoty Oczywiście wiodącym tematem oddolnej poezji są drgnienia duszy, głównie miłość. Szeroką strugą płynie zapis doznań erotycznych. Czasem dość specyficznych. „Dzikie orgie na laptopie, / Tego nie ma przy kobiecie / Całą dobę seks na topie, / Może znaleźć w Internecie”, rymuje w wierszu „Masturbator” znawca tematu Marek Żak, autor tomiku „Polityka i seks”. I precyzuje: „Seksu wcale się nie lęka, / Ale go nie potrzebuje, / Lepsza przecież własna ręka, / Co tak świetnie się sprawuje”. Marek Płóciennik do erotycznych uniesień stosuje metaforykę kolejową: „Ja parowóz stary / Ty, młoda lokomotywa. / Zróbmy sobie lokomotywkę”. Dalej: „Miłość jak dwie szyny, / między nimi lokomotywa”. A skoro pojawia się Eros, musi być i Tanatos: „Gdzie chciałbym dokonać? / Chciałbym umrzeć / między twoimi buforami”. Jarosław Bogusław Misztak używa metaforyki przyrodniczej:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2018, 2018

Kategorie: Obserwacje