Szczepionek przeciwko grypie zamówiono w tym roku dużo. Mimo to w aptekach ich nie uświadczymy. Co się dzieje? Szczepionki zamówione, dostaw brak, ciągle czekamy. Ostatnio były we wrześniu. Jest zainteresowanie – mówi farmaceutka z warszawskiej apteki. – U nas od połowy września nic nie dostarczono, ludzie się złoszczą – to aptekarka z Łodzi. Poznań: – Szczepionki nie są dostępne w hurtowniach, nie wiemy, o co chodzi. Rzuty pojedynczych opakowań sprzedają się w ciągu jednego dnia. Ostatnio pojawiły się szczepionki donosowe dla dzieci, ale spotykają się z niewielkim zainteresowaniem. Gąbin, małe miasto w centrum Mazowsza: – Hurtownia obiecała, że dostaniemy coś na początku października. Mamy koniec miesiąca i nic. Zainteresowanie podobne jak w ubiegłych latach. Przygraniczne Słubice: – Mieliśmy jedną dostawę w tamtym miesiącu. Zainteresowanie? O szczepionkę przeciwko grypie pyta jedna osoba na dziesięć odwiedzających naszą aptekę. Na portalu Gdzie po lek informacja, że Vaxigrip jest dostępny w 0% aptek, Influvac w 22% aptek. Marek Tomków z Naczelnej Rady Aptekarskiej sprawę widzi tak: – Szczepionki trafiają do aptek transzami, ostatnia była kilka dni temu, ale obecnie szczepionki wykupują najbardziej zdeterminowani pacjenci, potem sytuacja się uspokoi. Natomiast mnóstwo trafia do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych na potrzeby bezpłatnych szczepień białego personelu, a także służb mundurowych, pacjentów DPS-ów czy hospicjów. Szczególnie biały personel musi być zabezpieczony na wypadek dużej czwartej fali covidu. Pracownicy ochrony zdrowia nie mogą sobie pozwolić na absencję. Bezpłatne szczepienia wymienionym grupom gwarantuje rozporządzenie ministra zdrowia z 27 sierpnia 2021 r. w sprawie metody zapobiegania grypie sezonowej w sezonie 2021/2022. Weszło w życie we wrześniu. Prof. Adam Antczak z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, przewodniczący Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, w rozmowie z PAP stwierdził, że szczepionki z agencji „słabo się rozprowadzają”. Jeśli zaś nie zostaną zużyte w ciągu sześciu tygodni, ulegają utylizacji. Bo? Polacy zazwyczaj szczepią się przeciwko grypie do końca października. Potem tempo słabnie. Zdaniem zaś Krzysztofa Bielaka, rzecznika prasowego RARS, nie odnotowano problemów z dystrybucją do punktów szczepień. Od 1 do 15 października dostarczono ponad 305 tys. dawek do 2616 punktów. Kolejna transza to 12 tys. Czyli wszystko działa. Czy na pewno? Powinny być teraz – Jest klops, ponieważ agencja przejmuje naprawdę duże dostawy z głównego rynku. W związku z tym mamy problem z dostępnością w aptekach, w przychodniach. Szczepionki powinny być dostępne teraz. Jak przyjdą w grudniu, już nikt się nie zaszczepi. Grypa to zjawisko sezonowe. Po świętach Bożego Narodzenia Polacy nie chcą się szczepić – mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19. – Boję się, że będzie problem, gdy przegapimy największą gotowość ludzi. Gdy szczepionki przyjdą, jak w ubiegłym roku, w grudniu, trafią do utylizacji. To wynika z opóźnień, z problemów z dystrybucją. Nie rozumiem, dlaczego agencja ściąga aż takie ilości z rynku. Czy ktoś policzył, ile dawek będzie potrzebnych do zaszczepienia grup wymienionych w rozporządzeniu? W ubiegłym roku niektóre szpitale zagwarantowały pracownikom szczepionki, kupując je z własnych budżetów. Bo nie bardzo wierzyły w zapewnienia agencji. Tak samo jest w tym roku: biały personel tu i ówdzie jest już poszczepiony zakupionymi szczepionkami, gdy te z agencji są za darmo. Konieczne jest dynamiczne zarządzanie ich zasobami, żeby szczepionki się nie marnowały – podsumowuje Grzesiowski. Prof. Piotr Kuna, pulmonolog z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Wydziału Lekarskiego w Łodzi: – Jako lekarz mogę wypisać jedno opakowanie szczepionki przeciwko grypie na pół roku. Uważam jednak, że w przypadku pacjentów po 65. roku życia oraz wszystkich chorych cierpiących na przewlekłe choroby układu oddechowego, sercowo-naczyniowe, cukrzycę i inne, należałoby podawać tę szczepionkę dwa razy w sezonie grypowym: jesienią i na początku kolejnego roku kalendarzowego. My naszych chorych edukujemy w trakcie każdej wizyty, widzę większe zainteresowanie szczepieniami niż w poprzednich latach. Ale co z tego, skoro skarżą się, że nie mogą tej szczepionki nigdzie dostać. Pewnie znów część partii przetrzymywana w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zostanie zutylizowana. To zadziwiająca strategia walki z grypą. Szkoda, bo szczepienie zapobiega powikłaniom pogrypowym, takim jak: