Belfer od filozoficznego dystansu

Belfer od filozoficznego dystansu

09.10.2018 Warszawa , Zamek Krolewski . Nauczyciel Roku - Przemyslaw Staron z II LO im. Boleslawa Chrobrego w Sopocie obiera nagrode podczas gali finalowej konkursu Nauczyciel Roku 2018 Fot. Adam Stepien / Agencja Gazeta

Powiedzieć o Przemku, że jest fantastycznym nauczycielem i wyjątkowym człowiekiem, to nic nie powiedzieć W piątek, 26 października, Międzypokoleniowy Fakultet Filozoficzny Zakon Feniksa w II Liceum Ogólnokształcącym w Sopocie prowadzi Przemysław Staroń, najlepszy nauczyciel w 2018 r. Gabinet U3, w którym odbywają się zajęcia, w niczym nie przypomina szkolnej sali. To urocza graciarnia, jakiś oldskulowy lokal. Młodzież siedzi w kręgu, w przyjaznym półmroku, na starych kanapach, fotelach, kolorowych kocach. Spóźnieni siadają na podłodze przy drzwiach. Nie ma żadnej sztywności, żadnego stresu, zgłaszania się do odpowiedzi, żadnego „panie profesorze”, czekania na dzwonek. Wszystkie oczy wpatrzone są w nauczyciela. Dziś tematem zajęć jest filozofia średniowiecza: św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu. – Scholastyka – podkreśla Przemysław Staroń – pokazuje nam, że wiara nie jest absurdem, jak wcześniej uważano za Tertulianem, lecz domaga się oświecenia światłem rozumu. Św. Anzelm mówił: Fides quaerens intellectum – wiara poszukująca zrozumienia. Niedawanie pierwszeństwa wierze jest zarozumialstwem, lecz rozumowe niesprawdzenie tego jest niedbalstwem. Anzelm tworzy swój dowód na istnienie Boga, ale nie szuka potwierdzenia jego istnienia w świecie, tylko niejako wchodzi do ciemnej piwnicy. I tam, bez kontaktu ze światem, udowadnia istnienie Boga. O co pyta Anzelm zamknięty w tej piwnicy? – O coś doskonałego? – Bartek niepewnie zawiesza głos. – Oczywiście! Anzelm w tej piwnicy dochodzi do wniosku, że cechą pojęcia Bóg jest absolutna doskonałość. A jeśli to słowo oznacza byt doskonały, to temu bytowi nie może niczego brakować, w szczególności przymiotu istnienia. Tomasz z Akwinu, o którym zaraz będziemy rozmawiać, uważał, że nie ma konfliktu między wiarą a rozumem, że wiara i rozum to dwa skrzydła, na których opiera się ludzkie poznanie – tłumaczy Przemysław Staroń. Magda chciałaby wymienić jeszcze pięć dowodów Tomasza z Akwinu na istnienie Boga, ale musi już iść. Inni mówią więc za nią: poruszyciel, przyczyna sprawcza, dowód z konieczności – musi być byt konieczny, żeby mogły istnieć byty przygodne takie jak nasze, dowód z doskonałości, dowód z celowości. – Świat według Tomasza z Akwinu jest drabiną bytów – dodaje nauczyciel – na końcu tej drabiny jest Bóg, przed nim aniołowie, człowiek jest pośrodku, jako najniższa z istot mających duszę. Według niego człowiek jest compositum duchowo-cielesnym. Tomizm był wybawieniem dla człowieka, gdyż wskazywał, że ciało jest naszą integralną częścią. Jednak do Soboru Watykańskiego II dominowała w Kościele oparta na Platonie myśl św. Augustyna, „że człowiek to grzeszna dusza uwięziona w ciele”. Tomasz przeniósł do swojej etyki arystotelesowskie przekonanie, że człowiek to nie tylko jedność ciała i duszy ale także istota społeczna, że najważniejsze jest dobro wspólne. Zajęcia kończą się na Williamie Ockhamie. Gdy pojawia się pytanie o tzw. brzytwę Ockhama, głos zabiera Ania: – Na kursach literackich rozmawialiśmy o tym, że nie można ciągle wspominać tego samego, należy dążyć do prostoty. – Filozofia daje nam narzędzia do funkcjonowania w życiu – podsumowuje Przemysław Staroń. – Na przykład brzytwa Ockhama uczy nas: nie mnóżmy bytów bez potrzeby. Ta zasada może mieć zastosowanie w literaturze, w nauce, w polityce, w życiu społecznym. Minimaliści mówią: „Zostawiaj tylko te rzeczy, które sprawiają ci radość”. Chcesz ubrać się świetnie, wystrój się, a potem zrezygnuj z jednego elementu. Przewietrzyć umysł Po wykładzie przy katedrze zawalonej kartkami, książkami, sprzętem komputerowym ustawia się kolejka młodzieży, która chce skonsultować temat pracy na pierwszy etap olimpiady filozoficznej. Święty czas pisania prac, jak tu się mówi, zaczyna się od najbliższego wtorku. Jedna z dziewczyn pyta, czy mogłaby napisać o reżyserze, którego uznaje za filozofa. – Jeśli to uzasadnisz, nie ma sprawy – odpowiada nauczyciel. Z ekranu znikają już notatki z dzisiejszego wykładu, prowadzone metodą internetowej grupy Superbelfrów, której jednym z założycieli jest Przemysław Staroń. Na chwilę pojawia się e-dziennik, rubryczki z ocenami. Kacper jest studentem i absolwentem II LO, przyszedł posłuchać wykładu i pogadać z dawnym nauczycielem. W prezencie przyniósł mu kubek z logo Starbucksa, które Staroń zbiera z całego świata. – Mam dzisiaj tak szalony dzień, że z niczym nie nadążam – usprawiedliwia się Staroń. – To nic nowego. U ciebie tak zawsze – śmieje się Kacper – każdy twój dzień

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 45/2018

Kategorie: Kraj