Tag "10/2000"

Powrót na stronę główną
Historia

Mój wyjazd nie był niespodzianką

Dylematy i rozterki „marcowych” emigrantów w listach do działacza żydowskiego, Adolfa Bermana, brata Jakuba Adolf Berman, przywódca Poalej-Sjon Lewicy, brat znanego działacza, Jakuba Bermana, w okresie międzywojennym już od czasów studenckich był aktywny w marksistowskich i lewicowo-syjonistycznych kręgach. Odegrał rozmaite role – był zawodowym psychologiem oraz płodnym publicystą, a przede wszystkim, niesłychanie energicznym działaczem ideologiczno-politycznym. W czasie wojny brał czynny udział, razem z żoną – Basią Berman, w komunistycznym podziemiu, jak również

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Kto i kogo przeprosi za Dzierżyńskiego?

Najgroźniejszy jest fanatyzm, z jakim wyznają i realizują swój światopogląd zwolennicy skrajnego liberalizmu ekonomicznego (poniekąd też obyczajowego), wśród których nie brak byłych członków PZPR W dawnych, niedobrych czasach słyszałam taki oto dowcip: ”Dlaczego na jednym z centralnych placów Warszawy stoi pomnik Dzierżyńskiego? Bo żaden inny Polak nie przyczynił się do wymordowania tylu Moskali co on!… . I, niestety? taka jest makabryczna prawda. Feliks Dzierżyński, ”gorejący płomień rewolucji”, ”czystej krwi” Polak, inteligent

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Zerwijcie tę koalicję

Jeden po drugim sypią się na nasze głowy, i na państwo polskie, skandale. Ten prezydencki, czyli szukanie haków na Aleksandra Kwaśniewskiego – ujawnione przez ministra Dębskiego – jest czymś szczególnie odrażającym. Polska w tej chwili, po fatalnych doświadczeniach z Wałęsą, ma znakomitego prezydenta. Takim widzi go przygniatająca większość Polaków, takim postrzega go zagranica, takie są wyniki sondaży zaufania i popularności. Profesor Czapiński, socjolog, uznał te wyniki sondaży za światowy rekord uznania jakiegoś polityka przez własne społeczeństwo. Mówił o tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Malcharek nałogowiec

To było tak dawno temu. Mirek Malcharek, grafik, literat, redaktor techniczny i coś tam jeszcze postanowił wprowadzić mnie w rozkosze rybobrania. Nad Kanałem Żerańskim wypakował pół samochodu sprzętu i snuł opowieści, jaką to uchę zgotujemy. Ale po dwóch godzinach, kiedy spławiki nawet nie drgnęły, ruszyliśmy nad zalew. Z podobnym skutkiem. Po jeszcze paru próbach Mirek całkiem już zesmutniał, a pocieszyliśmy się wspaniałym leszczem w Białobrzegach, już w galarecie. Mirek zasłynął jeszcze innymi wyczynami: razu pewnego, jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Operetka

W powietrzu pachnie już kampanią wyborczą na urząd prezydencki. Jest to pomieszanie zapachu wazeliny z zapachem biota. Pierwszą z tych woni odczuli uczestnicy kolosalnego spotkania ludzi kultury w Pałacu Namiestnikowskim, gdzie, ku swemu osłupieniu, dowiedzieli się, że w minionym 1999 roku kultura rozkwitła nam jak nigdy dotąd, a jeśli przy tym popadła w nędzę to i tak jest na tyle silna, że ją przeżyje. Przez paręset lat w podobny sposób liczono na siłę i wytrzymałość pańszczyźnianych chłopów. I rzeczywiście przeżyli. Zabawne zresztą,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Lustracja w ślepym zaułku

Nie milknie wrzawa wokół ustawy lustracyjnej. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, akt ten stał się w praktyce okazją do porachunków politycznych i. jak dotąd, nie przyczynił się do uzdrowienia życia politycznego pogrążonego w ciężkim kryzysie. Dzisiaj nad wszystkimi właściwie aktorami sceny politycznej ciążą jak zmora podejrzenia o „domniemaną” współpracę ze służbami bezpieczeństwa PRL. Podejrzanym może być bowiem każdy, kto żył w tamtych czasach, pracował gdziekolwiek, nie będąc nawet członkiem PZPR. Przeciw procedurze lustracyjnej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Poświęcone na „pe”

Czy „Żyd” jest wulgaryzmem? – dziwił się publicznie red. Michał Cichy z „Gazety Wyborczej”. I przytaczał idiotyczne, cenzorskie decyzje Biura Reklamy TVP, która kasowała z reklamówek kinowego filmu „Miasteczko South Park”, komedii skandalizującej, dla dorosłych, wyrazy uważane za wulgarne, nieprzyzwoite, czy niepoprawne politycznie. Problem w tym, że ów film, to „taki rysunkowy „Monty Python” końca wieku. Żeby było pieprzniej, bohaterowie są ośmiolatkami. Zachwycają się głupimi dowcipami, rzucają mięsem, ile wlezie, i kalają wszelkie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Kwity na haku

W bogatych krajach kapitalistycznych, a my już do takich aspirujemy, ludzie często zajmują się kolekcjonowaniem różnych przedmiotów, czasem są to wartościowe obrazy, czasem aniołki odpustowe, stare samochody, korkociągi czy kapsle. Jednak nigdy dotąd nie słyszało się, by gdziekolwiek indziej rozwinęło się kolekcjonerstwo, jakie kwitnie u nas. Wiele osób, i to ważnych w państwie, zajmuje się zbieraniem haków i kwitów. Zbieractwo pochlania ich do tego stopnia, że na inne zajęcia, do których zostali powołani, nie zostaje już czasu. Jakiś czas temu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Czy polityka regionalna Aleksandra Kwaśniewskiego przynosi efekty?

Prof. Jan Karski, Historyk, Uniwersytet Georgetown w Waszyngtonie Polityka regionalna Polski może przynosić coraz lepsze efekty. Trzeba zauważyć, że Polska na przestrzeni swej historii dokonała ewolucji swojej polityki względem sąsiadów. W przeszłości pragnęła pełnić rolę przedmurza chrześcijaństwa, co nie zawsze przynosiło jej korzyści. Przypomnijmy, że w 1610 roku król Polski Władysław IV mógł być nawet carem Rosji, ale musiałby przejść na prawosławie. W 1683 roku Jan III Sobieski odniósł pod Wiedniem zwycięstwo nad potęgą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

W ubiegłym tygodniu nad stosunkami polsko-rosyjskimi debatowała sejmowa Komisja Spraw Zagranicznych. Z udziałem ministra Geremka. Żeby debata była w miarę swobodna, posiedzenie zamknięto dla prasy. Potem, po dwóch godzinach, niektórzy posłowie wzruszali ramionami – minister i tak nie powiedział czegokolwiek, co wykraczałoby poza ogólne formuły. Nie mieli racji – tyleż samo mogli dowiedzieć się na podstawie tego, co Bronisław Geremek mówił, jak i tego, czego nie powiedział. W stosunkach z Moskwą mamy bowiem dziwną schizofrenię. Z jednej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.