Tag "Daniel Passent"

Powrót na stronę główną
Kultura

Jedyne takie miejsce w Warszawie

Wejść do SPATiF-u nie było łatwo. Ten klub był niczym wyspa, azyl dla artystów Aleksandra Szarłat – dziennikarka, autorka książek, m.in. „Żuławski. Szaman”, „Pierwsze damy III Rzeczpospolitej” Dlaczego zdecydowała się pani na opisanie Klubu Aktora w Warszawie? – A zna pan inne miejsce, do którego przychodziłoby tyle znanych i interesujących osób, pozostali zaś marzyli, by choć raz w życiu tam się dostać? A wejść do SPATiF-u, czyli klubu Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Dziadziuś nie żyje

Odjęło mi mowę. Pogrzebową także. Im bliżsi nam umierają, tym bardziej doskwiera niemowność. Niemożność domknięcia trumny ostatnim słowem. Niezgoda na ostateczność czasu przeszłego. Dopóki nie przejdzie przez gardło „był”, wciąż przecież jest, choć nie żyje. Nie podejmę się; nie mnie mówić, mnie milczeć w smutku i współczuciu. Daniel Passent odszedł – to jest wiadomość dewastująca dla najbliższej rodziny pogrążonej w rozpaczy. Daniel Passent już niczego nie napisze. To jest wiadomość druzgocząca dla polskiej felietonistyki.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Mistrz Passent

Każda redakcja marzy o kimś takim jak Daniel Passent. Tak głęboko i trwale związanym z pismem. I tak niezwykle szczodrze obdarzonym talentem. Choć od razu muszę dodać, że nie byłoby tego dziennikarskiego fenomenu, gdyby nie równie legendarna pracowitość. Tygodnik „Polityka” miał szczęście. Ale i Passent nie mógł trafić lepiej. Przez ponad 60 lat napisał tam wiele tysięcy tekstów. I gdyby zrobić ranking najlepszych felietonistów stulecia, bez wątpienia trafiłby do ścisłej czołówki. Niestety, to już historia. Jakże trudno mi napisać, że jako autor

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Sylwetki

Oni się śpieszą, a my się nie dajemy

Dzisiejsze dziennikarstwo albo władzę sprawuje, albo o nią walczy Daniel Passent – publicysta, dyplomata W dziennikarstwie najgorzej być letnim. Słusznym, ale nudnym. – Są tacy, którzy może nie mają takiego temperamentu, nie mają pióra… Ale tacy w naszym zawodzie też są potrzebni, bo wypełniają 90% pisma. A pan jest zadziora! – Owszem, byłem trochę zadziorny i złośliwy. I Rakowski, z którym się przyjaźniłem, nieraz na korytarzu redakcyjnym pytał mnie: „No, Passent, kogo dzisiaj opluwasz?”. On to mówił z ironią. Bo szczypałem w felietonach. Byłem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Styl życia

Wakacje prawdziwych gwiazd

Zakochana Osiecka, Semkow i chór wczasowy, Wiłkomirska ze stradivariusem, Lipińska i koguty, czyli… wakacje prawdziwych gwiazd Fama o Famie W Świnoujściu zawsze można zawiesić oko na tym i na owym, ale najpierw trzeba się tam dostać. Przeprawa przez Świnę na wyspę Uznam to już pierwsza atrakcja. Wysiadasz z auta czy z pociągu w Międzyzdrojach, a tu koniec świata, ląd się kończy. I stwierdzasz to absolutnie na trzeźwo. Weźmy byka za rogi – trzeźwość nie była mocną stroną kilkudziesięciu tysięcy młodych ludzi, podróżujących po Polsce

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Wyspa Żoliborz

To osobne miasteczko, w którym wszystko da się załatwić. Mało jest powodów, żeby stąd wyjeżdżać – mówi Daniel Passent – Wychodziłem z domu i spotykałem ludzi z najwyższych kręgów intelektualnych. Tu na rogu mieszkał Andrzej Wajda, w najbliższym sąsiedztwie gen. Bałuk – jeden z cichociemnych, uczestnik powstania warszawskiego. Obok wybitni architekci, adwokaci, profesorowie. Jesteśmy ludźmi Żoliborza – o życiu w najmniejszej dzielnicy Warszawy opowiada Daniel Passent. Wraz z początkiem działań Strajku Kobiet Żoliborz z dużą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

To był rok

Publicyści podsumowują rok 2019 1. Jaki był 2019 r.? 2. Kto poszedł w górę, a kto w dół? 3. Kto okazał się rozczarowaniem? Kto nadzieją? Te pytania zadaliśmy czołowym publicystom polskich mediów. Oto ich refleksje. Daniel Passent, „Polityka” 1. Z punktu widzenia długiego trwania rok 2019 był dobry. Po pierwsze, Polska była bezpieczna od zagrożeń zewnętrznych. Po drugie, gospodarka rozwijała się nadspodziewanie dobrze. Zapowiadany kryzys nie dotarł do Polski. Nastąpił wzrost

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Passent o Skwiecińskim

Mieliśmy napisać o wyjeździe Piotra Skwiecińskiego z tygodnika „Sieci” do Moskwy. Będzie tam łączył swoją dotychczasową rolę najpracowitszego z zaciekłych rusofobów z funkcją dyrektora Instytutu Polskiego. Skwieciński długo i wytrwale zabiegał o poparcie PiS. I po paru tomach tekstów skruszył jakieś ważne pisowskie serce. Nu i pajechali… Ale po tym, co i jak napisał o Skwiecińskim mistrz felietonu Daniel Passent w „Polityce”, możemy tylko zdjąć kapelusz. I zaprosić do lektury jego tekstu „Panie Putin, żadnych tortur”.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Oni się śpieszą, a my się nie dajemy

Dzisiejsze dziennikarstwo albo władzę sprawuje, albo o nią walczy Daniel Passent – publicysta, dyplomata Dziennikarzem zaczął pan być w październiku 1956. Choć rok 1956 zastał pana w ZSRR. – Byłem na I roku studiów, na uniwersytecie w Leningradzie. Żyłem między uniwersytetem, muzeum w Ermitażu i akademikiem na ulicy Dobrolubowa. W czerwcu skończył się rok akademicki, mój pierwszy i jedyny i wyruszyłem pociągiem do Warszawy. Kiedy przyjechałem do Warszawy, całe miasto już było podniecone. Dowiedziałem się o Poznaniu, co było dla mnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Byłem dzieckiem gułagu

Rozmowa Daniela Passenta Julian Better – urodzony w więzieniu, pierwsze siedem lat życia spędził w obozie Imię? – Julian. Nazwisko? – Better. Data urodzenia? – 15 grudnia 1937 r. Miejsce urodzenia? – Więzienie Butyrki w Moskwie. Nazwisko ojca? – Paweł Sierankiewicz. Zawsze tak się nazywał? – Tak. Twoje nazwisko? – Byłem Sierankiewicz. A jesteś Better. – Better jest nazwiskiem panieńskim mojej matki. A nie Berger? – Dokumenty

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.